Dlaczego trenuję

3500
Christopher Anthony
Dlaczego trenuję

Przeglądając swój dziennik treningowy z 2012 roku widzę, że 160 razy byłem na siłowni, w tym czasie podniosłem łącznie ponad 1.6 milionów funtów.

To znaczna inwestycja czasu i energii, a osoby mniej obeznane z sprawnością często skłaniają do zadania bardzo rozsądnego pytania: „Dlaczego?”

Zanim zajmę się tym pozornie prostym pytaniem, myślę, że powinienem najpierw zrezygnować z bardzo prostego wyjaśnienia, dlaczego tak się stało nie Zrób to:

Nie podnoszę, bo jestem w tym świetny - to na pewno.

Teraz to szybko staje się kwestią perspektywy - w wieku 53 lat i wadze 210 lat mogę wykonać 15 podciągnięć, przysiady o masie 405 funtów, martwy ciąg o masie 500 funtów i wiele innych wyczynów, które słabsi ludzie może wydawać się bardzo imponujące. Imponujące, dopóki nie dowiesz się, ile lat walki zajęło mi dotarcie do tego punktu, i jeśli nie jesteś świadomy faktu, że jest ich wiele, wiele mężczyźni w moim wieku i wadze, którzy są trochę silniejsi ode mnie.

Żeby zacytować kilka szybkich przykładów z moich kolegów z T Nation, Dan John złapał 300 funtów, a Mark Rippetoe przykucnął 405 przez co najmniej 10 powtórzeń, może więcej w tym momencie. Obaj ci faceci są w moim wieku, dają lub biorą rok lub dwa.

Nazywanie moich sportowych początków „pokornymi” byłoby co najmniej przesadą.

W wieku 16 lat, po 5 latach pełnego pasji treningu sztuk walki, siostra przyjaciela bezceremonialnie przyszpiliła mnie w zapaśniczym pojedynku na podwórku, kilka dekad przed tym, jak Royce Gracie wystawił mężczyznę prawie dwukrotnie większego od niego w pierwszym UFC (7 lat później ja w końcu dostałem czarny pas - osiągnięcie, które większość studentów karate osiąga w ciągu 3-4 lat).

W wieku 19 lat, kiedy większość facetów osiąga lub zbliża się do swojego fizycznego szczytu, raz zostałem przygwożdżony przez 90-funtową wyciskanie na ławce - a nie po 20-tceth Rep, uwaga (chociaż wybaczono ci popełnienie tego błędu) - zostałem przygwożdżony pierwszy reprezentant.

Fizyczna słabość i niezdolność do wygrywania walk z dziewczynami nie były moimi jedynymi fizycznymi deficytami, zaufaj mi. W wieku 21 lat nosiłem 140 funtów na ramie 6'1 "i już wtedy miałem na sobie jelita, pomimo 3-4 wyczerpujących zajęć sztuk walki tygodniowo, wraz z 2-3 treningami siłowymi i 1-2 biegami sesje. Gdyby ktokolwiek kiedykolwiek wykonywał więcej pracy za mniejszy zysk, z pewnością chciałbym go poznać.

Więc dlaczego to robię?

Odpowiedzi na to pytanie są dla mnie zarówno intuicyjnie oczywiste, jak i jednocześnie wyzwaniem dla wyrażenia. Jednak po długiej refleksji dotarłem do 3 głównych powodów, dla których trening był kluczowym elementem mojego życia przez ostatnie 30 lat.

1. Przywracanie mi pewności co do wartości ciężkiej pracy

W prawie każdym ludzkim przedsięwzięciu ciężka praca (i tak, musi to być praca „inteligentna”) z reguły się opłaca. Jednak w wielu naszych poszukiwaniach łatwo jest zostać odłączonym, a zatem nieufnym wobec procesu.

Na przykład w pracy polityka biurowa może przeszkodzić ci w ciężkiej pracy na awans. W domu liczne wpływy zewnętrzne mogą zrównoważyć twoje najlepsze wysiłki w wychowywaniu szczęśliwych, dobrze przystosowanych dzieci.

Na siłowni możesz jednak zaufać wartości ciężkiej, konsekwentnej pracy - idei, że kiedy robisz właściwe rzeczy, (prawie zawsze) osiągasz właściwe rezultaty. A jeśli zrobisz „niewłaściwe” rzeczy, otrzymasz jasne i natychmiastowe informacje zwrotne, które pozwolą Ci na szybką korektę kursu.

Mój były partner treningowy zwykł nazywać siłownię „laboratorium”, ponieważ uwielbiał wyraźny związek przyczynowo-skutkowy między wkładem a wyjściem - pracą i wynikami swojej pracy. Kiedyś robiłeś 3 serie po 10 i początkowo działało, ale potem ustabilizowałeś. Przełączyłeś się na 5 × 5 i znowu zacząłeś robić postępy. Przyczyna i skutek.

W życiu jest zawsze przyczyna i skutek, ale przez większość czasu związek jest niejasny - często trudno jest stwierdzić, czy Twoja ciężka praca się opłaca, czy nie. Ale na siłowni zawsze wiesz. Dla mnie ta wiedza przywraca mi wiarę w ten proces i inspiruje do zaufania jej w innych dziedzinach mojego życia.

2. Przeciwstawiam się absolutnemu standardowi

Jest coś takiego w ilościowej, obiektywnej naturze podnoszenia ciężarów naprawdę przemawia do mnie. Za każdym razem, gdy wygrywałem mecz jako zawodnik sztuk walki, nigdy nie mogłem być pewien, czy wygrałem, ponieważ byłem tego dnia najlepszym zawodnikiem, może dlatego, że sędziowie nie zwracali uwagi lub dlatego, że najlepsi zawodnicy się nie pojawili tego dnia lub wiele innych możliwości. Chociaż absolutnie kochałem sztuki walki, ja znienawidzony subiektywny, „mglisty” charakter konkurencji.

Jednak za każdym razem, gdy trafisz na nowy PR na siłowni, nie ma już takich wątpliwości. Kiedy po raz pierwszy przykucnąłem 400 funtów, było dla mnie jasne, że teraz jestem lepszy niż kiedykolwiek wcześniej (oczywiście w tej windzie).

Innymi słowy, kiedy twoje liczby się poprawiają, możesz to potraktować jako niewątpliwy znak, że się poprawiłeś. Twoje szkolenie zadziałało i masz niezbity dowód. Nikt nie może ci tego odebrać.

Moim głównym zainteresowaniem jest siła, ale to zjawisko odnosi się również do innych cech sprawnościowych. Na przykład, jeśli uzyskasz nowy PR na biegu na 100 jardów, poprawisz swój najlepszy skok w pionie lub zwiększysz beztłuszczową masę ciała o funt, wiesz, że nie jesteś tym samym facetem, którym byłeś.

Choć świadomość, że się poprawiłeś, jest miłym uderzeniem dla ego, ale w rzeczywistości jest to o wiele ważniejsze - ważne jest, aby wiedzieć, że jesteśmy w stanie dokonać prawdziwej zmiany. Żadna zmiana nie jest tak samo istotna ani przekonująca, jak zmiany, które możemy wprowadzić w naszym ciele poprzez zdrowy trening i dobre odżywianie.

3. Osobista autonomia

Ponieważ jestem teraz w wieku 50 lat, możesz oczekiwać, że na tej liście umieszczę coś w rodzaju „Aby opóźnić proces starzenia”. Ale tak naprawdę jest o wiele większy.

Dorastając jako dziecko, oboje moi rodzice byli słabi i chorowici (przynajmniej według moich obecnych standardów). Po części jest to oczywiście odzwierciedlenie czasów - w latach 60. i 70. ogólny poziom sprawności wśród dorosłych był niski w porównaniu z dzisiejszymi standardami. Pamiętam moją mamę w wieku 40 lat spacerującą po bloku, co spowodowało, że przez kilka następnych dni nie pracowała. Mój tata był powolny i kruchy - chociaż dożył 83 roku życia, jego ogólna jakość życia była niska, z powodu (przynajmniej w dużej mierze) niektórych jego nawyków związanych ze stylem życia.

Patrzenie na moich rodziców w dzieciństwie miało na mnie ogromny wpływ, chociaż świadomie zdawałem sobie z tego sprawę dopiero wiele lat później. Postanowiłem, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby mieć ciało, które wytrzyma wszystko i wszystko, co życie może na mnie rzucić. Nie byłem specjalnie zainteresowany życiem do wieku 100 lat, ale nie chciałem stać się ofiarą choroby lub nieużywania, i na pewno nie chciałem mieć jednej stopy w grobie w wieku 40 lat.

Jasne, każdy z nas może paść ofiarą raka lub wypadku samochodowego - z pewnością nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich okoliczności w życiu. Ale mając to na uwadze, dlaczego nie wywrzeć naszego wpływu na tych, których jesteśmy mogą kontrola? Dlaczego miałbym chcieć mieć 40% tkanki tłuszczowej i mieć problemy z przejściem mili w wieku 50 lat, kiedy można temu całkowicie zapobiec?

I zapomnij o wieku 50 lat! Codziennie widzę dwudziestokilkulatków, którzy są w tak absolutnie żałosnym stanie, że nie są w stanie wykonać ani jednej pompki, ani przejść mili w mniej niż 30 minut. Nie patrzę z góry na tych, którzy nie są w szczególnie dobrej formie, ale jest pewna granica, której nie powinniśmy sobie pozwalać na przekroczenie.

Z wiekiem zdaję sobie sprawę, że nieuchronnie będę doświadczać stopniowego spadku wydajności fizycznej i właśnie dlatego ciężko pracuję, aby zdobyć przewagę, póki jeszcze mogę. Nazywam to „marginesem”.„Jeśli chodzenie po bloku skopie ci tyłek, masz niski margines. Oznacza to, że nie minie dużo czasu, zanim siedzenie wciąż skopie ci tyłek. Oczywiście, kiedy to się stanie, wkrótce będziesz martwy.

W tej chwili martwy ciąg 400 × 10 kopie mnie w dupę. Robienie 15 podbródków kopie mnie w dupę. Ale chodząc po bloku? To nawet nie jest ćwiczenie - to lokomocja.

Powinienem tutaj dodać trochę samoobjawienia: nigdy tak naprawdę nie trenowałem ze względów zdrowotnych, ponieważ po prostu pomyślałem, że gdybym był w formie, też byłbym zdrowy. Oczywiście nie jest to do końca prawdą, ale działa lepiej, niż mogłoby się wydawać. Na przykład, im więcej masz mięśni, tym lepiej możesz wytrzymać negatywne skutki różnych „złych” pokarmów.

Na przykład osoby muskularne mogą spożywać więcej cukru niż ich mniej umięśnieni rówieśnicy, ponieważ ich masa mięśniowa pomaga w pośredniczeniu w działaniu insuliny. Ponadto silni ludzie są generalnie „bezpieczniejsi” niż słabi, ponieważ mają fizyczną zdolność unikania lub skutecznego negocjowania fizycznych traumatycznych wydarzeń, takich jak upadki lub bójki.

Na marginesie, podczas debaty dotyczącej opieki zdrowotnej podczas ostatnich wyborów prezydenckich, chciałbym przypomnieć, że chociaż lekarze są świetni w naprawianiu rzeczy, które już poszły nie tak, generalnie nie są zbyt dobrzy w pomaganiu. do zapobiec rzeczy nie idą źle. Dlatego uważam swoje zdrowie za moją odpowiedzialność, a nie rząd. Ty też powinieneś.

Szkolenie jako przygotowanie do życia

Wszystko to składa się na „szerszą perspektywę” dla treningu, która polega na tym, że siłownia jest tak naprawdę mikrokosmosem na całe życie. To miejsce, w którym możesz przeprowadzać ściśle kontrolowane eksperymenty w jednym, wystarczająco krótkim czasie, aby czerpać korzyści z tego, czego się nauczyłeś, a następnie (najlepiej) zastosować to, czego się nauczyłeś, w innych obszarach swojego życia. Po drodze rozwijasz wiarę w siebie, samodzielność i odnowione uznanie naturalnego porządku rzeczy w życiu.

Mówi się, że kiedy jesteś młotkiem, wszystko wygląda jak gwóźdź. Myślę, że jestem temu winny, ponieważ jako sportowiec patrzę na życie jak na wydarzenie sportowe - wydarzenie, które wolałbym wygrać niż przegrać. Życie naraża cię na pewne wyzwania - niektóre przewidywalne, a inne nie - na które możesz się przygotować lub nie. Dla mnie decyzja jest łatwa.


Jeszcze bez komentarzy