W przyszłym miesiącu na gali UFC 200 Miesha Tate, obecna mistrzyni wagi koguciej kobiet, nie mówi o tym, o kim można by się spodziewać - jej przeciwniczka Amanda Nunes.
Zamiast tego skupia się na osobie, o której cała Ameryka chce, żeby mówiła: była mistrzyni wagi koguciej i większa niż życie ikona, Ronda Rousey.
W wywiadzie dla Wymiana na UFC Fight Pass (transkrybowanym przez MMAjunkie), Tate powiedział o Rousey: „Czy myślę, że wróci tak samo?? Coś mi mówi, że nie… Myślę, że to tylko moja opinia na temat wywiadów, które przeprowadziła. Czuję, że jest gdzie indziej niż walka. Nie czuję już, że to jej numer jeden.”
Komentarze Tate'a odnoszą się głównie do pobicia Holly Holm, którą przekazała Rousey'emu w listopadzie zeszłego roku. Od tamtej walki Rousey boryka się z długotrwałym urazem głowy i nie spotkał się z dużym zainteresowaniem.
Chociaż status Rousey jest kwestionowany, biorąc pod uwagę jej motywację do rywalizacji, osiągnięcia i ogólny poziom sprawności, można się spodziewać, że Rousey wkrótce pojawi się na ringu. Dlatego nie byłoby mądrze, gdyby Tate, ktoś, kto gra w karierze 0-2 przeciwko Rousey, zawołał ją.
Mówiąc najprościej, ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje Tate, jest to, żeby Rousey miał więcej materiałów z tablicy ogłoszeń.
ZOBACZ TEŻ: Co je Ronda Rousey
Jeszcze bez komentarzy