Wskazówka Soylent jest głupi

3118
Michael Shaw
Wskazówka Soylent jest głupi

Technicy, gracze, hollywoodzcy i maklerzy przyjęli Soylent, nowy zaawansowany technologicznie zamiennik posiłku, który ma uwolnić zapracowanych ludzi od okropnego znoju związanego z jedzeniem.

Niestety, żaden z nich nie zdaje sobie sprawy, że Soylent to zasadniczo SlimFast dla maniaków, nerdów i hipsterów, ale oczywiście dietetyczny pokarm dla grubasów nie jest tak fajny, jak zamiennik posiłku dla osób, które nie mają czasu. za całe to ponure krojenie, łyżką i żuciem.

Jakkolwiek to nazwiesz, jest to kiepski substytut jedzenia, a każdy technik, który utrzymuje się na proszkach, napojach lub batonach sojowych przez dłuższy czas, wprowadza do swojego systemu złośliwe oprogramowanie żywieniowe.

Jak to szczególne gówno trafiło do krajowego fana

W styczniu 2013 roku Rob Rhinehart był prostym inżynierem oprogramowania pracującym na scenie technologicznej w San Francisco, walcząc o to, by co miesiąc zarabiać. Jedna rzecz zwróciła mu uwagę, gdy spojrzał na swoje wydatki - większość jego wypłaty była przeznaczona na artykuły spożywcze. Cholerne jedzenie.

Martwiło go to, ponieważ, podobnie jak wielu przekrwionych programistów i ogólnie obsesyjne typy, myślał, że jedzenie jest złodziejem czasu.

„Nie podobało mi się to, że czas, pieniądze i wysiłek poświęcony na zakup, przygotowanie, konsumpcję i sprzątanie żywności były pochłaniane… Postawiłem hipotezę, że organizm sam nie potrzebuje pożywienia, a jedynie chemikalia i pierwiastki, które zawiera. Postanowiłem więc rozpocząć eksperyment. A co, gdybym spożywał tylko te surowe składniki, których organizm używa do produkcji energii?”

Więc Rhineheart przejrzał podręcznik biochemii i trochę U.S. rządowe strony internetowe, aby dowiedzieć się, co według niego powinien wiedzieć o żywieniu człowieka. Na podstawie swoich krótkich badań kupił 35 składników chemicznych, które uznał za niezbędne do przeżycia.

Połączył wszystkie składniki razem w wodzie i żył z niej przez 30 dni, po czym zgłosił szereg korzyści zdrowotnych, oprócz znacznie obniżonego rachunku za zakupy spożywcze. Ożywiony swoją miksturą, zebrał mnóstwo pieniędzy dzięki kampanii finansowania społeczności.

Do kwietnia 2014 roku Soylent - nazwany na cześć całkowicie odżywczego wafla zrobionego z wyschniętych martwych ludzi w filmie science fiction, Soylent Green - był w produkcji na pełną skalę.

Oryginalny produkt był proszkiem, ale od tego czasu rozgałęziono go na gotowe napoje, batony i wafle. Produkt jest ulubieńcem branży technologicznej, ponieważ uwolnił pracowników od tego, co uważają za więzienie obejmujące całe jedzenie i posiłki.

Od tego czasu została przyjęta przez wyżej wymienione hollywoodzkie typy, mistrzów wszechświata z Wall Street oraz różnych twórców trendów i zwolenników trendów, którzy pragną być w czołówce najnowszego trendu żywieniowego, ale niestety niewiele wiedzą o odżywianiu.

A teraz przeniknął do domen zwykłego człowieka. Wal-Mart oferuje teraz produkty Soylent, podobnie jak 7-Eleven. Dobre chęci matki wkrótce przekażą je niewinnym dzieciom i poklepują się psychicznie po plecach za bycie dobrym rodzicem.

Do diabła, chciałbym, żeby Soylent naprawdę byli ludźmi

Firmy, które produkowały suplementy dla kulturystów, były winne tej samej pychy co Rhineheart, ale to było 30 lat temu. Wysokobiałkowe zamienniki posiłków były niezwykle popularne, ale wkrótce przekonaliśmy się, że przygotowanie wszechstronnego gotowego posiłku wymagało znacznie więcej niż niektóre białka, pojedyncze źródło węglowodanów (maltodekstryny) oraz kilka witamin i minerałów.

Soylent co prawda ulepszył produkty z lat 90-tych, dodając błonnik i zdrowe tłuszcze, ale większość z kilku pierwszych składników na etykiecie przypomina każdy zamiennik posiłku z tamtej epoki, a tak naprawdę każdy batonik lub koktajl „odchudzający”, jaki można znaleźć. w sklepie spożywczym:

  • Izolat białka sojowego
  • Olej rzepakowy o wysokiej zawartości kwasu oleinowego
  • Maltodekstryna
  • Izomaltuloza
  • Rozpuszczalny błonnik kukurydziany
  • Modyfikowana skrobia spożywcza

Każde opakowanie w proszku zawiera 20 gramów tłuszczu, 20 gramów białka i 39 gramów węglowodanów (z czego 15 gramów to cukry), co daje łącznie 400 kalorii. Jeden baton Soylent zawiera mniej więcej jedną czwartą makroskładników odżywczych w proszku, ale są one przeznaczone do spożycia pojedynczo jako przekąski lub, alternatywnie, luzem (4 z nich) jako „kompletny” posiłek.

Jeśli jesteś przeciętnym mężczyzną, musiałbyś zrzucić 5 takich koktajli dziennie, aby uzyskać 2400 kalorii. To odpowiada około 100 gramom tłuszczu, 100 gramom białka i blisko 200 gramom węglowodanów, z czego 75 pochodzi z cukru.

To nie jest całkowicie okropny zestaw makroskładników odżywczych… dla programistów komputerowych i maklerów giełdowych, ale dla większości sportowców jest do bani. Nieważne, że jego źródłem białka jest soja, która sama w sobie jest problematyczna, ale to, czego brakuje w recepturze, jest ważniejsze niż to, co zawiera.

Formuła Soylent nie zawiera żadnych fitoskładników ani przeciwutleniaczy z roślin, które, jak sugeruje coraz więcej dowodów, stanowią podstawę prawdziwego zdrowia. Nie zawiera również ilości niezbędnych kwasów tłuszczowych, które chciałbyś zobaczyć.

Co więcej, mamy tylko podstawowe pojęcie o tym, ile witamin i minerałów naprawdę potrzebujemy jako gatunek, a co dopiero jako jednostki, więc zrobienie uniwersalnej recepty to tylko orzechy.

Szczerze mówiąc, Soylent zawiera izomaltulozę, która jest całkiem fajnym, „wolno spalającym się” węglowodanem, ale to wszystko, co jest w tym zaawansowane technologicznie.

Więc nie, te rzeczy nie są bramą do „egzystencji po jedzeniu”, jak udają i zapowiadają ich użytkownicy. To prawda, życie z nich prawdopodobnie nie jest tak złe, jak życie całkowicie z fast foodów, ale jeśli naprawdę chcesz spróbować wypić wszystkie posiłki, zrób SlimFast i przyklej na nim etykietę Soylent. Jest tańsze.


Jeszcze bez komentarzy