Wskazówka Joe Weider zabił moje zyski

3557
Quentin Jones
Wskazówka Joe Weider zabił moje zyski

Zacząłem podnosić ciężary za czasów Joe Weidera, tego drania. (Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać od dodania „tego drania” za każdym razem, gdy wspominam o Joe Weiderze… tym draniu.)

Wtedy Joe (ten drań) wydawał najbardziej krzykliwe magazyny i wszyscy najlepsi kulturyści mieli z nim kontrakty. Kiedy nowicjusze, tacy jak ja, chcieli nauczyć się podnoszenia ciężarów, czytaliśmy jego magazyny, ale byliśmy wtedy niesamowicie naiwni.

Mało kto wiedział ani nie wierzył, że zawodowi kulturyści używali sterydów. W rzeczywistości dopiero później, gdy jeden z magazynów, dla których pracowałem, zaczął mówić o używaniu sterydów wśród profesjonalistów, że ludzie zrozumieli. W całym kraju głośno pękają bąbelki. Joe - ten drań - nawet zadzwonił do mnie raz do domu, żeby narzekać, jak niszczyłem obraz zdrowia, który tak starannie próbował skonstruować.

Ale wcześniej reszta z nas, biednych schlubów w Kansas, czy gdziekolwiek indziej, uważała, że ​​my również moglibyśmy wyglądać jak ci wszyscy „naturalni” profesjonaliści, gdybyśmy po prostu trenowali w ten sam sposób, co oni.

Aha, i Joe Weider, ten drań, był naprawdę wspaniałomyślny, ujawniając programy treningowe stosowane przez czołowych kulturystów. Kłopot polegał na tym, że ich rutyny zasilane sterydami trwały co najmniej dwie godziny i trenowali tak 6 dni w tygodniu. Więc wszyscy myśleliśmy, że musimy trenować dwie godziny dziennie, 6 dni w tygodniu, nigdy nie zdając sobie sprawy, że tego rodzaju program, bez pomocy sterydów, zrobiłby więcej, aby nas zburzyć, niż podbudować.

I w ten sposób posunąłem się za daleko w fitness

Praktycznie mieszkałem na siłowni. Odrzuciłem spotkanie towarzyskie po spotkaniu towarzyskim, ponieważ musiałem trenować. Brakowało mi wesel, pogrzebów, koncertów, wielu filmów i kolacji z przyjaciółmi. Kiedy się ożeniłem, poszliśmy z żoną prosto na siłownię.

Dopiero kilka lat później wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, jaką szaradę na nas wymyślił. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie musimy mieszkać na siłowni, że krótsze, rzadsze treningi posłużą nam wszystkim znacznie lepiej.

Ale było za późno. Wszyscy straciliśmy duże kawałki naszego życia z powodu Joe Weidera, tego drania, i to bez powodu.

Na szczęście udało mi się odprogramować, ale nadal brakuje mi ważnych wydarzeń życiowych, ponieważ „muszę” chodzić na siłownię. Jednak czasami jestem w stanie powiedzieć sobie coś śmiesznego, aby wytrącić mnie z tego sposobu myślenia.

Na przykład mógłbym powiedzieć: „No cóż, na tegorocznym Mr. Olympia ”, a następnie zrób to, co planowałem zrobić lub zostałem zaproszony, i spróbuj cieszyć się piekłem z siebie, bez poczucia winy.


Jeszcze bez komentarzy