5 największych nieporozumień trenerskich w podnoszeniu ciężarów

2355
Michael Shaw
5 największych nieporozumień trenerskich w podnoszeniu ciężarów

Niektórzy z nas rozpoczynają zawód trenera, aby zarobić na życie, a wielu z nas robi to za darmo jako hobby, z czystej miłości. Kiedy coś kochasz, chcesz się tym podzielić ze wszystkimi. To po prostu ludzka natura. Ta miłość jest głównym czynnikiem motywującym większości osób decydujących się na coaching.

Moja decyzja o trenowaniu podnoszenia ciężarów była dość łatwa, zanim przeszedłem na emeryturę jako sportowiec. Pamiętam, że patrzyłem na trenerów pracujących ze swoimi sportowcami i doświadczałem, że moi trenerzy pracują ze mną i pomyślałem: „Kiedy przejdę na emeryturę, chcę to zrobić.”

Odkryłem, że powoli pomagam mojemu trenerowi w wykonywaniu przypadkowych zadań, coachingu rówieśniczym i pracy z innymi pod koniec mojej kariery sportowej. Stało się to organicznie. Nie wiedziałem, że to określi mnie do końca życia. Chciałem po prostu pozostać zaangażowanym w ten nasz wspaniały sport po skończeniu zawodów, w jakimkolwiek charakterze, i wybrałem coaching.

Teraz w moim 21. roku, ze wszystkimi wzlotami i upadkami, czuję się tak samo podekscytowany, zmotywowany i zdenerwowany, jak w dniu, w którym dokonałem zmiany. Te rzeczy nigdy się nie starzeją.

Przez te lata zdałem sobie sprawę, że istnieją pewne błędne przekonania na temat pracy, o której ludzie powinni wiedzieć przed podjęciem decyzji. Niektóre z nich byłem winny wcześnie i nauczyłem się na własnej skórze. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​są to główne błędne przekonania, jakie ludzie mają na temat zostania coachem.

Nieporozumienie coachingowe nr 1 - „Aby być dobrym trenerem, musisz być dobrym sportowcem”

Ten zajmuje pierwsze miejsce na mojej liście, ponieważ w pewnym momencie wszyscy w to wątpimy. Nie trzeba być dobrym sportowcem, żeby być dobrym trenerem. Jeśli chcesz być dobrym trenerem, cóż, bądź dobrym trenerem. Jasne, bycie dobrym sportowcem może dać ci wczesną wiarygodność i może pomóc w przyciąganiu ludzi do ciebie, ale czy może ich utrzymać?

Bycie znakomitym sportowcem to świetny sposób na zwrócenie uwagi, ale bycie skutecznym trenerem to jedyny sposób, aby ją utrzymać. Z czasem i sukcesem reputacja sportowca, o której myślałeś, że potrzebujesz, zostanie zastąpiona reputacją trenera. To jest trwałe, odnawialne i trwalsze.

Tak samo doświadczenie jako sportowiec pomaga w coachingu? Absolutnie! To wiedza, którą wszyscy powinniśmy mieć, rozpoczynając sztukę coachingu. „Podnoszenie ciężarów 101” nakazuje samodzielne ćwiczenie ruchów, dzięki czemu lepiej je zrozumiesz.

Ale czy musisz być świetnym sportowcem, czy też zostać mistrzem, aby rozwijać innych ludzi? Absolutnie nie. Ty jako wykonawca na scenie vs. nie jesteś tym samym przewodnikiem dla innych. Jako sportowiec martwisz się tylko o jedną osobę, siebie. Jako trener martwisz się o wszystkich innych. Jest wielu szanowanych trenerów, którzy rozwinęli mistrzów i są wysoko oceniani jako trenerzy elitarni, którzy sami nigdy nie rywalizowali na wysokich poziomach; niektórzy z nich nigdy nawet nie nosili podkoszulka.

Nieporozumienie coachingowe nr 2 - „Certyfikaty zwiększają natychmiastową wiarygodność”

Certyfikaty są ważne i wszyscy powinniśmy dołożyć starań, aby uzyskać te, które są najbardziej odpowiednie dla naszych celów. Jednak wcześnie nauczyłem się, że ludzie są świadomi różnicy między weekendowymi „pewnikami” a prawdziwym doświadczeniem. Jestem dumny, że uczestniczyłem i zdobyłem takie certyfikaty jak wszystkie kursy trenerskie w podnoszeniu ciężarów w USA, na których jestem instruktorem, a także certyfikaty trenerskie CrossFit i inne różne kursy związane z fitnessem.

Są przydatne. Są pouczające. To także czas na nawiązywanie kontaktów i spotkania z innymi podobnie myślącymi profesjonalistami, aby porozmawiać o zakupach, zdobyć nowe pomysły, a nawet po prostu potwierdzić to, co już wiesz, dając Ci pewność, że jesteś na dobrej drodze. Ale certyfikaty to tylko małe narzędzie w skrzynce narzędziowej trenera.

Nie mówię, nie rób ich, po prostu wiedz, czym są, urządzeniem. Wiarygodność zapewnia doświadczenie i ciągły rozwój. Jak wyrażamy to przyszłym sportowcom i klientom? Wykonuję pracę.

Fałszywy pogląd nr 3 w coachingu - „Programowanie jest wszystkim”

W naszej społeczności sportowców istnieje tendencja do ciągłego poszukiwania „idealnego programu”.„Niestety nie ma czegoś takiego.

Idealny program to mit. Programowanie to tylko połowa równania rozwoju. Druga połowa to rzeczywisty coaching, który kieruje tym programem. Ważne jest, aby mieć plan, ważne jest, aby mieć wiedzę, aby pisać treningi i ważne jest, aby mieć dobry system powtórzeń vs. zestawy vs. ładuje, ale na tym się kończy. Następnie potrzeba obserwacji, wskazówek, modyfikacji i informacji zwrotnych od samych sportowców, aby przepracować ten program. Każdy wspaniały program jest tylko wskazówką.

Niezależnie od tego, czy piszesz dla jednej osoby, indywidualizujesz od zera, czy piszesz dla grup, to, co piszesz, nie ma tak dużego znaczenia, jak umiejętność dostosowania się do tego, co jest napisane. Można odejść od oryginalnego programu. W rzeczywistości jest to oczekiwane. To nie jest odzwierciedleniem twojego coachingu. To sport. Odchylenie oznacza tylko, że dana osoba reaguje lub nie reaguje tak, jak oczekiwało którekolwiek z was. To nie jest problem z tobą, nie wątp w siebie, to jest problem z nimi.

W przypadku zewnętrznych czynników stresogennych, takich jak praca, szkoła, związki, życie osobiste, zmiany wagi, wzrost fizyczny itp., Nie można przewidzieć z tygodniowym wyprzedzeniem, jak ktoś zrealizuje Twój program. Kiedy sportowiec czuje się świetnie, pozwalamy mu zwiększyć obciążenie lub dodać więcej rzeczy. Kiedy sportowiec czuje się okropnie, kierujemy go, aby zmniejszył obciążenie lub usunął rzeczy. Ta koncepcja działa w obie strony.

Mając to na uwadze, i dotyczy to zarówno sportowca, jak i trenera, zadbaj o swoje wysiłki w programowaniu, ale nie trać z tego powodu snu.

Ufaj, że Twoje umiejętności zostaną sprawdzone, gdy pojawi się problem lub gdy nadejdzie czas na dostosowanie treningu. Nie powinniśmy nigdy nie przejmować się programowaniem, o ile to, co piszemy, ma sens. Dotyczy to zwłaszcza pracy z początkującymi lub średniozaawansowanymi sportowcami. Dlaczego? Ponieważ zdecydowana większość tego, co programujesz, czy to ma określony cel, czy jest bardziej uogólniona, czy nawet jest tylko wypełniaczem, nadal poprawi ich umiejętności. Jako mój kolega, Danny Lopez z CrossFit Soul powiedział kiedyś: „Wszystko, co napiszesz, poprawi ich jakość.”

Czy jest czas, kiedy powinniśmy przestać spać? Potencjalnie, gdy pracujemy z doświadczonymi sportowcami, zwłaszcza z elitą, gdy modyfikacje mają większe znaczenie i wszystko, co im damy, może wpłynąć na ich karierę. Elitarni sportowcy mogą poczuć to, czego nie potrafią początkujący i średniozaawansowani. Mają to, czego nie mają nowi sportowcy - świadomość.

Oczywiście opracowanie i dostosowanie programu wymaga od atlety zakomunikowania tego. My, trenerzy, nie potrafimy czytać w myślach, możemy tylko czytać wyniki. Sportowcy na tych poziomach muszą być w stanie komunikować się ze swoim trenerem, aby obaj mogli razem pracować nad długoterminowym sukcesem.

Fałszywy pogląd nr 4 w coachingu - „Zasługuje na szacunek”

Z pewnością słyszałeś zwrot „sprawdź swoje ego przy drzwiach." Zgadzam się. Ego jest negatywną wersją dumy i może zaciemnić nasz osąd. Właściwie to dobrze mieć dumę, a nie ego. Więc sprawdź swoje ego, ale nie swoją dumę. Utrzymuj tę dumę, dumę ze swojej pracy, dumę z bycia trenerem i dumę z wyników swoich sportowców.

W związku z tym nikt nie zasługuje na szacunek. Na to zasłużyli. Posiadanie tytułu „Trenera” i praca na stanowisku kierowania ludźmi na siłowni z pewnością może zwrócić naszą uwagę i powinna. Jesteśmy zaufanymi profesjonalistami prowadzącymi ludzi. Uważaj jednak na traktowanie tej uwagi jako zasługującej na szacunek klienta i sportowca. Jest różnica. Szacunek, którego pragniemy, musi być zasłużony naszymi działaniami. Jak to się mówi, „menedżerowie kierują, liderzy inspirują.„Zanim zostaniesz trenerem, pamiętaj, że szacunek jest jak kredyt, tak łatwo go zrujnować, a naprawa trwa tak długo.

Fałszywy pogląd nr 5 w coachingu - „Można wiedzieć wszystko, co trzeba wiedzieć”

Coaching nie ma celu ani punktu końcowego. Bez względu na osiągnięcia, pochwały, zwycięstwa, sportowców, pieniądze, to się nigdy nie kończy. Zawsze jesteśmy w tym lepsi. Pamiętam, że jako młodszy trener pragnąłem tylko wiedzy, by być dobrym trenerem i instynktu podejmowania właściwych decyzji na zawodach, a mianowicie, gdybym pracował wystarczająco ciężko, mógłbym dojść do punktu, w którym wiedziałbym wszystko, czego potrzebowałem, tak jakbym był. był pewien poziom umiejętności, który ułatwiłby pracę i zmniejszył wątpliwości.

Cóż, jeszcze tam nie dotarłem.

Najbliższy mi jest moment, w którym czuję się komfortowo w pracy, pewny swojej zdolności do rozwiązywania problemów i rozwiązywania problemów. Uważam, że właśnie do tego powinniśmy dążyć my, trenerzy. Kiedy już jesteś „tam”, dopiero zaczynasz, ponieważ im więcej wiesz, tym więcej myślisz. Masz więcej możliwości wyboru dla ludzi, którym przewodzisz. Stres się pogarsza, a nie mniej, zwłaszcza na wyższych poziomach, kiedy stawka jest tak duża.

Nigdy nie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć. Możesz posiadać tylko wystarczającą wiedzę, aby podejmować decyzje w oparciu o nieskończenie zróżnicowane scenariusze, które napotkasz. Dodatkowo, jeśli jesteś konkurentem u siebie, tak jak ja, przekonasz się, że ilekroć „tam się znajdziesz”, gdziekolwiek „tam” jest dla ciebie, przestaniesz się rozejrzeć i pomyśleć „jak mogę to zrobić lepszy?”

Więc chcesz być dobrym trenerem? Zacznij od zrobienia tego z właściwych powodów. Coaching tylko po to, by pochwalić się swoją wiedzą, nie jest trwałym czynnikiem motywującym. Kochaj ten sport, rozwijaj się poprzez edukację, nieustannie komunikuj się ze swoimi sportowcami, zdobywaj szacunek i zawsze się ucz. Nie zapomnij zatrzymać się i cieszyć się tym!

Zdjęcia dzięki uprzejmości Danny'ego Camargo


Jeszcze bez komentarzy