Estoński w wadze superciężkiej Mart Seim naprawdę przyspiesza trening, przygotowując się do Mistrzostw Świata w Podnoszeniu Ciężarów, które rozpoczynają się w Kalifornii 28 listopada. To najcięższy palant, jaki kiedykolwiek widzieliśmy od mężczyzny: 255 kilogramów lub 562.2 funty.
Opublikował to z prostym podpisem,
Obóz treningowy przebiegał dobrze. Jerk 255kg #martseim # 255 # 4weekstoworlds # ukrainetrainingcamp3
Dzieje się to zaledwie tydzień po tym, jak dał ciężarowcom na całym świecie poważną zazdrość o przysiady z tym przysiadem podwójnie 375 kilogramów, czyli 826 funtów.
Pisał o tym zestawie,
Kiedy szturchanie sztangi staje się jego własnym ćwiczeniem… Sam przysiad nie był aż taki max. Może spróbuję więcej, jeśli znajdę sposób, aby pasek nie odbijał się w ten sposób
Więc jak myślimy, czy na Mistrzostwach osiągnie czystą i szarpaną wagę 255 kilogramów? Cóż, miesiąc temu widzieliśmy całkiem gładki podnośnik o wadze 230 kilogramów (507 funtów).
I wyciągnął czystą potrójną siłę 250 kilogramów (551 funtów).
Ale przez cały rok nie opublikował żadnych maksymalnych sprzątań. Jego najcięższy clean & jerk wszechczasów to 248 kilogramów (546.7 funtów), za co zdobył srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Podnoszeniu Ciężarów 2015 w Teksasie. Więc wygląda na to, że jeśli ma zamiar uderzyć w nowy PR w windzie, zejdzie na czysto.
To, z czego Seim jest najbardziej znany, to posiadanie jednych z najsilniejszych, najbardziej wybuchowych nóg każdego sztangisty na Ziemi, nie tylko pod względem maksymalnych 1 powtórzeń - jego maksimum wynosi około 400 kilogramów, może więcej - ale także jego skręcanie jelit. zestawy z dużą liczbą powtórzeń. Nasz ulubiony? Ten niezapomniany zestaw 20 powtórzeń o wadze 210 kilogramów (463 funtów), który opisał jako „lekkie przysiady cardio.”
Nie ma wątpliwości, że Seim jest utalentowanym sztangistą, ale nie jest jasne, czy 27-latek pobije własne rekordy w tym miesiącu. Oczywiście dzięki temu oglądanie go będzie jeszcze bardziej ekscytujące.
Polecany obraz za pośrednictwem @martseim na Instagramie.
Jeszcze bez komentarzy