Chudy facet ma dwie możliwości:
Druga opcja jest prawdopodobnie tym, do czego zmierzasz. Myśl o podążaniu za nim jest ekscytująca, gdy wyobrażasz sobie nowo odkrytą pewność wejścia do pokoju z 30 lub więcej funtami mięśni na ramie.
Niestety, te dobre intencje prawdopodobnie spowodują, że będziesz chudy. Twoim celem jest uzyskanie ogromnych rozmiarów, jak większość ciężarowców, którzy próbują przybrać na wadze, ale zamiast tego przytyją. Dieta wypełniająca staje się masą stałą, a większość masy ciała, którą przytyjesz, osiada w jelitach.
Ten dokładny scenariusz często rozgrywa się wśród chudych facetów. Ich pragnienie powiększenia się oznacza, że tracą z oczu to, co się naprawdę dzieje. Jasne, łuski idą w górę, ale stają się coraz bardziej miękkie.
Możesz uniknąć tego losu przy odrobinie wiedzy i odpowiednim planowaniu. Najpierw porozmawiajmy o tym, dlaczego ta misja masowego zdobywania tak często kończy się niepowodzeniem. Następnie wyjaśnię dokładnie, jak to naprawić.
Ciało jest niesamowitym mechanizmem adaptacyjnym. Dostosowuje się do prawie wszystkiego, co na niego rzucisz. Podnoszenie ciężarów jest podstawowym przykładem. Kiedy zaczynasz trening, wszystko działa. Zyskujesz siłę i rośniesz jak chwast. Następnie ciało dostosowuje się i to, co robisz, przestaje działać. W nauce nazywa się to „oporem adaptacyjnym”.”
Aby nadal zyskiwać siłę i mięśnie, musisz przekroczyć swoje poprzednie wysiłki treningowe, aby zwiększyć obciążenie organizmu. Stąd bierze się zasada stopniowego przeciążania. Chcesz dalej się rozwijać? Musisz średnio trenować ciężej i jeść więcej jedzenia.
Ta zdolność przystosowania się jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Na krótką metę jest świetny. Nabierasz mięśni w zastraszającym tempie. Jednak z czasem organizm dostosowuje się do bodźca. Dostosowuje się do twojego treningu i gór jedzenia, które wpychasz do gardła. Przystosowuje się, stawiając opór. Ta „odporność anaboliczna” hamuje wzrost mięśni.
Jak to się stało? Mówiąc w skrócie, zaczyna się od insulinooporności, przechodzi w oporność na leptynę, a gdy jest w pełni rozwinięta, objawia się nadmiernym przyrostem tkanki tłuszczowej, utratą „pompy” podczas treningu, zastojem przyrostów siły, stanem zapalnym, a nawet niskim libido.
Kiedyś konsekwentnie dodawałeś wagę do drążka, widząc, jak waga podnosi się co tydzień i dostajesz szalone pompki na siłowni, nagle wszystko się zmienia. Łuska skrada się tylko co kilka tygodni, a kiedy to się dzieje, po prostu wyglądasz grubiej niż wcześniej.
Jeśli dojdziesz do tego punktu, pojawiła się odporność anaboliczna. Twoje ciało jest odporne na procesy anaboliczne (wzrost mięśni). Niestety NIE jest odporny na przyrost tkanki tłuszczowej. Tak więc wszystkie te kalorie, które spakowujesz, budują tylko brzuch, a nie bicepsy.
Co tu się dzieje? Potraktuj to jako prawo malejących przychodów - im więcej robisz, tym mniej jest to dla ciebie dobre. Każda ekspozycja na ten bodziec daje coraz mniejszy korzystny wynik. Twoje ciało otrzymuje mniej sygnału wzrostu z intensywnego treningu skoncentrowanego na hipertrofii, a Ty rośnie mniej w odpowiedzi na dietę wysokokaloryczną.
Za każdym razem, gdy system w twoim ciele jest wystawiony na działanie bodźca, dostosowuje się. W konsekwencji powodowane zaburzenie homeostatyczne zmniejsza się za każdym razem, gdy się powtórzy. Ostatecznie praktycznie żadna reakcja nie jest wymagana przez organizm, ponieważ jest na nie narażony tak często. Stało się odczulone. Próba wymuszenia tego problemu poprzez robienie tego samego jest jak walenie głową w ścianę.
Jest to oślepiająco oczywiste, gdy myślisz o zdolnościach adaptacyjnych organizmu: musisz dostarczyć inny bodziec, aby zmusić organizm do ponownego dokonania pozytywnych adaptacji. Odpowiedzią nie jest więcej treningu i więcej kalorii. Jest odwrotnie.
Trenuj i jedz w sposób, który ponownie uwrażliwi organizm na gromadzenie się masy. Sposobem na osiągnięcie tego jest utrata tkanki tłuszczowej i radzenie sobie ze zmęczeniem. W jaki sposób?
Ciało dość szybko odzyska wrażliwość na treningi na masę i protokoły dietetyczne. Będziesz wtedy mógł w szybszym tempie rozwijać więcej mięśni, jednocześnie kontrolując poziom tkanki tłuszczowej.
Dodatkowo organizm lepiej rozdziela składniki odżywcze. Kiedy przytyjesz, zdolność twojego organizmu do rozdzielania składników odżywczych zostaje osłabiona. Przy wyższej zawartości tłuszczu w organizmie współczynnik podziału (stosunek P) jest nieoptymalny. Więcej kalorii, które spożywasz, jest magazynowanych w postaci tłuszczu; mniej idzie do budowania mięśni. Ale krótka faza odchudzania może to naprawić.
Podczas gdy te negatywne adaptacje mają miejsce z twoim metabolizmem, podobnie dzieje się z twoją reakcją na trening kulturystyczny. Trening o dużej objętości jest najlepszy do budowania mięśni, dopóki organizm nie dostosuje się dostatecznie i nie stanie się odporny. Podobnie jak dostosowanie odżywiania może poprawić odporność metaboliczną, tak modyfikowanie treningu może poprawić odporność na anabolizm.
Utrzymanie masy mięśniowej jest znacznie łatwiejsze niż jej budowanie. Można to osiągnąć przy znacznie niższych objętościach treningowych. W związku z tym powinieneś połączyć swoją mini-dietę z mniejszą objętością treningu niż ta, której używałeś podczas łączenia.
Podejmij minimalną skuteczną dawkę (MED): zrób wystarczająco dużo, aby zatrzymać mięśnie i nic więcej. Pozwala to pozbyć się zmęczenia nagromadzonego przez kilka miesięcy intensywnego treningu. Powoduje również uwrażliwienie na tradycyjny trening w kulturystyce.
W ciągu kilku krótkich tygodni zarówno metabolizm, jak i mięśnie będą znacznie bardziej podatne na bodziec wzrostu związany z budowaniem masy.
Po zakończeniu okresu mini-cięcia i zmniejszonej objętości treningowej będziesz przygotowany do wzrostu. Wróć do swojej strategii łączenia i ciesz się szybkim wzrostem, ale miej oko na to, kiedy Twoje zyski zaczną zwalniać. Wtedy będziesz wiedział, że nadszedł czas, aby powtórzyć proces mini-diety.
Jeszcze bez komentarzy