Poproś Whitney Jones o spisanie wszystkich obrażeń, które spotkały jej życie, a będziesz słuchał przez dłuższy czas. „Trzy razy złamałem kostkę” - zaczyna Jones. „Pozostałe cztery razy złamałem. Dwa razy zerwałem mankiet rotatorów. Miał operację obu kolan. Wielokrotnie złamano oba nadgarstki. Złamane oba łokcie, złamane niektóre żebra. Miała cztery kontuzje pleców, sześć wstrząsów, 14 operacji… ”I jak udało jej się zadać więcej ran niż hollywoodzki kaskader. „Szczerze mówiąc, bycie nieustraszonym” - mówi. „Po prostu próbuję różnych rzeczy.”
Jones spędziła dzieciństwo w gorącym słońcu Arizony, starając się dotrzymać kroku dwóm starszym braciom i wykonując każde fizyczne wyzwanie, na jakie ją odważyli. Uprawiała też sport. Na przykład wszystkie sporty: piłka nożna, koszykówka, softball, bieżnia, pływanie, nurkowanie i siatkówka. „Próbowałam nawet grać w piłkę nożną” - mówi. „Ale rodzice mi nie pozwolili.- Ona też była zaradna. Aby nauczyć się przewracać, po prostu położyła tratwę basenową na trawniku i zaczęła się obracać. (Uwaga: nie próbuj tego w domu.) „Zjadłbyś to ciężko wiele razy” - mówi Jones. „To tam doszło do niektórych wstrząsów.”
W liceum Jones był oczywiście lotnikiem w jej drużynie cheerleaderek. Oznaczało to więcej upadków. „Podrzucali mnie w powietrze, a potem ta dziewczyna miała mnie złapać, a ona nie zawsze mnie łapała” - mówi. „Więc w ten sposób złamałem wiele kości.„Później, na Arizona State University, Jones wystąpił w zespole tanecznym. Doprowadziło to, jak się domyślasz, do większej liczby obrażeń. Ale Jones nie żałuje żadnej z tych czynności. Mówi, że The Falls zbudował charakter i zaszczepił żwir. „Dość wcześnie nauczyłem się być twardym” - mówi Jones. „Nauczyłem się walczyć. Nauczyłem się radzić sobie z kontuzjami i dalej kopać.”
Sprawdź siłę swoich dolnych partii ciała.
Przeczytaj artykułPo ukończeniu college'u Jones złożyła dyplom z komunikacji biznesowej z ASU, aby wykorzystać go w agencji reklamowej. Zarabiała niezłe pieniądze, ale była bardzo zestresowana, spędzając cały dzień w biurze, a nie w szczęśliwym kamperze. Opuszczała też siłownię, przytywała i czuła się leniwa. „Przeszedłem od aktywności przez całe życie do pracy, pracy, pracy” - mówi Jones. „Zdecydowałem:„ Nie podoba mi się to. Chcę wrócić do aktywności.„”
Po urodzeniu drugiego dziecka, które wymagało trzymiesięcznego torturowania pełnego odpoczynku w łóżku, Jones położyła widelec w swojej karierze reklamowej i została pełnoetatowym trenerem personalnym. Tak bardzo to pokochała, że została partnerem przyjaciółki i otworzyła własną siłownię. Dziś ta siłownia, Pro Physiques, jest największym ośrodkiem treningu osobistego w Arizonie, z 20 trenerami, którzy trenują każdego, od nastolatków i osób starszych po profesjonalnych sportowców i amatorów fitnessu. Ale to nie koniec. Opierając się na sukcesie Pro Physiques, Jones założył trzy inne firmy: The Pros, internetową firmę szkoleniową; Glute Pros, firma produkująca sprzęt do siłowni; oraz Fearless by Whitney Jones, linia fitness i odzieży.
Dobry ruch, żeby opuścić agencję reklamową? Tak powiedzielibyśmy.
W 2010 roku Jones wzięła udział w konkursie figurowym, ale szybko zakochała się w innej dyscyplinie: fitness. „To wyglądało na dużo fajniejsze niż zwykłe chodzenie na scenę i wykonywanie ćwierć obrotu” - mówi. Jones szybko zmienił dywizje i nigdy nie oglądał się za siebie. Rok później zdobyła swoją profesjonalną kartę IFBB Pro League i zaczęła rywalizować w najlepszych światowych pokazach. Sport idealnie pasował do jej tła tanecznego i ducha przygody, więc zaczęła regularnie publikować 10 najlepszych wyników, niezależnie od tego, czy był to Vancouver Pro, Arnold Classic Brazil czy Olympia.
Potem jej szyja ustąpiła podczas treningu przed Arnold Classic 2017. MRI ujawniło wybrzuszony dysk i uszkodzenie nerwów. Latem 2017 roku Jones przeszła dwupoziomową przednią dyscektomię i fuzję szyjki macicy (ACDF), podczas której doszło do zespolenia dwóch kręgów w jej szyi i ustabilizowania ich za pomocą chirurgicznie wszczepionej metalowej klatki. Wszyscy myśleli, że to koniec jej kariery fitness. To znaczy wszyscy oprócz Jonesa.
Rankiem w dniu operacji uruchomiła zegar odliczający 276 dni - długość czasu do Arnold Classic 2018. Kiedy obudziła się po operacji z pełnym czuciem w prawym ramieniu, wszystkie układy działały. „Wtedy pomyślałem, że gra skończona, w 100 procentach wróciłem na tę scenę” - wspomina Jones. - Na przykład, nie mam wątpliwości.”
Po czterech tygodniach Jones dotarł zgodnie z planem. Jej ramiona były słabe, więc opracowała rutynę, która obejmowała wiele ruchów typu breakdance w dolnej części ciała. Była u progu powrotu, którego nikt poza Jonesem nie uważał za możliwy i że nikt w tym sporcie nigdy nie odniósł sukcesu.
Potem kolejna porażka: ćwicząc swój program, zerwała ACL i MCL. Lekarze powiedzieli, że operacja była właściwym posunięciem, ale Jones zignorował je i poszedł do przodu. Wróciła do deski kreślarskiej choreografii, ułożyła rutynę na jednej nodze, ukryła kontuzję przed innymi zawodnikami i założyła pełną ortezę kolana na scenie w Arnold. Wygrała dywizję. Dopiero potem, kiedy sam Arnold wręczył jej trofeum na scenie, ujawniła, że rywalizowała z rozdartym ACL.
Sześć miesięcy później Jones zajął pierwsze miejsce w Olympii. Jak mówi Jones, kluczem do podwójnej wygranej było nie uleganie wymówkom. „Nigdy nie wiesz, do czego jesteś zdolny, dopóki naprawdę nie przekroczysz swojego poziomu komfortu” - mówi.
Jak więc Jones radzi sobie z kilkoma dobrze prosperującymi biznesami, harmonogramem międzynarodowych zawodów i byciem samotną mamą dla dwóch chłopców, którzy nigdy nie zwalniają tempa? „To wymaga poświęcenia, nie ma co do tego wątpliwości” - mówi. „Musisz zdjąć kilka rzeczy, które nie są konieczne.„Na przykład: całonocny odpoczynek. Jones często wstaje o świcie, aby wykonać ćwiczenia cardio, a następnie pomaga swoim chłopcom, 12-letnim Brody'emu i 10-letniemu Jake'owi, przygotować się do szkoły. Potem idzie na siłownię i trenuje klientów, potem znowu ćwiczy, potem odbiera chłopców ze szkoły lub praktyki, a potem zajmuje się księgowością lub pisze e-maile do późnych godzin nocnych.
Kolejny klucz: wielozadaniowość. Na meczach baseballowych synów Jonesa zobaczysz ją biegającą po boisku lub wykonującą burpee w rogu parku. Podobnie, kiedy przychodzi czas na zaprojektowanie choreografii do rutyny, Jones grupuje ją ze swoimi synami. Jeśli uważają, że ruch jest fajny, zostawia go; jeśli się nudzą, niweczy to.
„W każdej minucie dnia robię dwie lub trzy rzeczy naraz” - mówi Jones. „Ale to nie jest praca, bo tak bardzo ją kocham.”
Wszystko zależy od tego, jak na wszystko patrzysz, mówi. Postrzega swoje codzienne zadania jako przywileje, a nie obowiązki. I przypomina sobie, że ma szczęście, że jest zdrowa, ma dwóch sprawnych chłopców i prowadzi firmy, które jej pasjonują. Jej rada: Spójrz na zadania w swoim życiu jako na rzeczy, które masz do zrobienia, a nie na rzeczy, które musisz zrobić.
„Mam szczęście, że mogę podróżować po świecie i wchodzić na scenę” - mówi Jones. „A jeśli moje dzieci nie były zdrowe? Co jeśli zostałbym zraniony, a moje ramię nadal nie funkcjonuje? Jeśli możesz spojrzeć na to z właściwej perspektywy, jesteś w stanie to wszystko zrównoważyć. Naprawdę, naprawdę jesteś.”
„Ten bardzo intensywny obwód uderza we wszystkie główne grupy mięśni, przyspiesza moje serce i doprowadza mnie do ekstremum, co pomaga mi spalić maksimum kalorii” - mówi Jones. Ukończ łącznie trzy rundy, odpoczywając od trzech do pięciu minut między rundami.
Ćwiczenia:
Weekend fitness i wydajności Joe Weidera Olympia 2018!
Przeczytaj artykuł
Jeszcze bez komentarzy