Boże Narodzenie Abbott o Przełamaniu Treningu Czyściec

1294
Lesley Flynn
Boże Narodzenie Abbott o Przełamaniu Treningu Czyściec

We wszystkich treningach, cyklach treningowych lub programach występuje początek, środek i koniec. Początek jest ekscytujący! Jest świeży, więc jesteś pełen energii, a Twoja ostrość jest ostra jak laser. Jesteś w stu procentach, wykonując wszystkie wymagane zadania i całkowicie je kontrolując. Masz na myśli plan gry i nie możesz się doczekać, aby wykonać wszystko, co trzeba. Niezależnie od tego, czy jest to program wielotygodniowy, czy 10-minutowy AMRAP, początek jest jak flirt - zabawny i ekscytujący z dużymi nadziejami na zwycięstwo!

Zdjęcie opublikowane przez Christmas: Badass Body Life (@christmasabbott) dnia

Koniec jest bardzo podobny do początku. Nie jesteś tak świeży jak początek, ale tak naprawdę możesz zobaczyć KONIEC! Ta wiedza daje ci moc i potwierdza twoją ciężką pracę do tego momentu, w którym możesz kontynuować i szczęśliwie mozolić się przez ostatnie części, aby ukończyć swoje zadanie. Jesteś W TOBIE, ponieważ tak ciężko pracowałeś i nie ma cię odciągnąć od tej linii mety! Dreszcz pełnego nadziei zakończenia powraca, z pełną mocą, i jesteś gotowy, aby czerpać korzyści.

Środek, lub jak wolę to nazywać, czyściec, jest tą bezbożną częścią treningu, w której po prostu chcesz, żeby się skończył, kiedy nie obchodzi cię, czy wygrasz, czy przegrasz. Nie możesz już zobaczyć celu końcowego. To nie jest zabawne. To boli. Nie widać końca. Gorzej niż w piekle.

Czyściec to ziemia niczyja, w której większość ludzi upadnie i umrze (tutaj w przenośni… miejmy nadzieję). To dosłownie Trójkąt Bermudzki treningu i sprawności. Ludzie zaczynają z entuzjazmem i zaangażowaniem, ale po dwóch tygodniach czterotygodniowego programu są MIA i nigdy nie wracają.

Podczas treningu napompowany sportowiec zaczyna mocno w pierwszej z trzech rund, aby całkowicie zatrzymać się w drugiej rundzie. Rozglądają się, poruszają się w lodowatym tempie i potajemnie modlą się o kontuzję, aby „po prostu ją zatrzymać”, zanim w końcu osiągną trzecią rundę zastrzyku energii.

Zdjęcie opublikowane przez Christmas: Badass Body Life (@christmasabbott) dnia

Jeśli uważasz, że to się nie przydarzy tylko dlatego, że jeszcze się nie wydarzyło, to z szacunkiem sugeruję, że prawdopodobnie nie pracujesz wystarczająco ciężko. Ten czyściec - i jak sobie z tym radzisz - określi, kim naprawdę jesteś i jak bardzo chcesz osiągnąć swoje cele. Właściwie to my potrzeba czyściec, aby pomóc nam zrozumieć, co robimy iz czego jesteśmy stworzeni.

Czyściec wywołuje dzikie uczucia. Na przykład, kiedy po raz pierwszy ukończyłem „Fran” RX (moja pierwsza próba na skali była gorącym bałaganem), moje demony wychodzą na polowanie. Trening jest dość prosty: 21,15, 9 sterów strumieniowych 96 / 65lb i podciągania.

Pierwsza runda silników i podciągnięć była szybka i bez wysiłku. Potem uderzyła druga runda i uderzyła mnie MOCNIE. Druga runda, a.k.za. Czyściec jest wtedy, gdy rozpadłem się psychicznie, fizycznie, a zwłaszcza emocjonalnie. Zaledwie piętnaście cholernych, pieprzonych silników i podciągnięć… Byłem zmiażdżony. Rozejrzałem się dookoła mając nadzieję, że sztanga wyleci i znokautuje mnie bym mógł odpocząć i nie dokończyć tego diabelskiego treningu. Nie ma takiego szczęścia. Porozumiewawczy Fizycznie byłem w stanie iść dalej, ale sytuacja nie pomogła; to tylko potęgowało moją nienawiść.

Spojrzałem na swoich trenerów, chcąc ich winić, i przerwałem ich swoim nienawiściowym spojrzeniem. Cóż, to też nie zadziałało. Jedyną rzeczą, która miała mnie uratować, było przejście przez tę cholerną rundę, do punktu, w którym mogłem „zobaczyć światło” w ostatniej i ostatniej rundzie tej śmierci WOD. Chciałem zabijać ludzi lub zostać zabitym, ale na pewno nie chciałem kończyć tego treningu.

Film opublikowany przez Christmas: Badass Body Life (@christmasabbott) w dniu

Niechętnie (i znacznie wolniej niż planowałem i byłem w stanie) przeszedłem do trzeciej i ostatniej rundy. Dziewięć powtórzeń lekkiej wagi to pierdolony umysł, ale wystarczyło wywołać furię, aby skończyć. Fizycznie było tak samo brutalnie jak druga runda, ale psychicznie było inaczej. Podczas ostatniego zestawu silników, mój morderczy sposób myślenia zmienił się w coś bardziej przypominającego walkę lub ucieczkę. Musiałem jak najszybciej wyjść z tego treningu i zapewnić sobie bezpieczeństwo. Te dziewięć podciągnięć śmiało się ze mnie w tym momencie, ponieważ wiedzieli, że są jedyną rzeczą między mną a wołaniem „CZAS”!”By zatrzymać ten ból. Pchnąłem swoje ciało tak mocno, jak tylko mogłem, tylko po to, by skończyć tak szybko, jak tylko mogłem.

Później odzyskałem równowagę i przeprosiłem trenerów i okolicznych ludzi w zasięgu moich niekontrolowanych paskudnych ust. Spojrzałem na drżące ręce, na ten „lekki” drążek (który wydawał się 65 kg zamiast 65 funtów) i na drążek do podciągania. Pomyślałem o absurdalnych rzeczach, które przeszły mi przez głowę w tej drugiej rundzie, w czyśćcu i przyjąłem to wszystko. Nie chciałem skończyć w tym momencie, ale niechętnie kontynuowałem i trudziłem się wykonując powierzone mi zadanie. Nawet używając bardzo kolorowych słów, trzymałem się kursu i nie pozwoliłem sobie na odejście, nawet gdy całe moje bycie mówiło mi, żebym rzucił. Przecisnąłem się przez nieprzewidziany ból i wyszedłem na drugą stronę, zbolały, ale przede wszystkim dumny.

Materiał filmowy „Fran” w stylu vintage, około 2011 roku

Ta szalona ilość bólu, który dobrowolnie sobie zadałem, pomogła mi zobaczyć kilka rzeczy jaśniej. Zdałem sobie sprawę, że jestem w stanie znieść więcej, niż wcześniej sądziłem. Zdałem sobie sprawę, jak bardzo chciałem skończyć i NIE ZAKOŃCZYĆ, mimo że w tej chwili mój umysł i ciało opowiedziały mi inną historię. Wtedy, co najbardziej zaskakujące, odkryłem, że chcę to zrobić ponownie. Tak, moja szalona osoba chciała powtórzyć ten cholerny trening, aby udowodnić sobie, że potrafię mentalnie PR.

Właściwie zajęło mi to ponad rok, zanim faktycznie przerobiłem Fran, ale kiedy byłem gotowy, byłem gotowy. Runda czyśćcowa nie była przyjemna i nigdy nie będzie, ale była lepsza, bo wiedziałem, że tam jest i wiedziałem, że jestem w stanie wytrwać.

Oczywiście Fran to minutowy trening. Ten czyściec się skończył i skończył się tak szybko, jak nadejdzie. Nadal znajduję się w tym stanie czyśćca podczas dłuższych cykli treningowych, kiedy po prostu nie mam motywacji i dążenia do osiągnięcia końcowego rezultatu. W takich chwilach, dniach, a nawet tygodniach przypominam sobie moje doświadczenie z Fran. Ciągle przypominam też DLACZEGO robię to, co robię. Mam cele wizualne wokół mojej przestrzeni życiowej i pracy. Rekrutuję innych do pomocy w motywowaniu i odpowiedzialności. Przede wszystkim mam wiarę. W końcu czyściec doprowadzi mnie do wielkiego zwycięstwa.

Wyróżniony obraz: Christmas Abbott (@christmasabbott) 

Uwaga redaktora: ten artykuł jest op-edem. Poglądy wyrażone w tym dokumencie są autorami i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy BarBend. Oświadczenia, twierdzenia, opinie i cytaty pochodzą wyłącznie od autora.


Jeszcze bez komentarzy