Uważaj. Jest nowy ekspert w naszej branży, którego nazywam „debatującym guru”. Ten nowy gatunek jest kuzynem pseudonaukowca. Są to ludzie, którzy biorą doskonale dobre dane i przeinaczają je… błędnie interpretują i traktuj to jako ewangelię, nawet w obliczu zdrowego rozsądku.
Dziś jest jednak nowa rasa. Guru-debatujący często używa naprawdę fajnych określeń, takich jak „człowiek słomy” lub „ad hominem”, aby zaimponować ci swoimi umiejętnościami debatowania w szkole średniej. Inne oznaki: nie przywiązuje wagi do anegdotycznych dowodów. Podobnie jak ich kuzyni, pseudonaukowcy, tym mistrzom dyskutującym brakuje zdrowego rozsądku i na ogół nie mają klientów, którzy mogliby doskonalić swoje umiejętności trenerskie. Przerażające jest to, że większość nawet nie trenuje.
Czasami czuję, że tracimy zdolność rozwiązywania problemów, tworzenia i kreatywności w branży fitness. Pamiętaj, zanim coś zostało „udowodnione”, kiedyś był to tylko pomysł.
Uważaj, od kogo korzystasz z porady. Poszukaj osób, które łączą doświadczenie w świecie rzeczywistym, dobrą naukę i trenują tak, jakby mieli zestaw.
Uwaga: Więcej od Johna Meadowsa w jego dzienniku Micro-PA.
Jeszcze bez komentarzy