Nie jest tak źle! Pokarmy, które zyskały bum rap

1695
Joseph Hudson
Nie jest tak źle! Pokarmy, które zyskały bum rap

Niektórzy fobiści pożywieni wzięli na siebie całą przenikliwość i domniemaną prawość Carrie Nation, sześciostopowego osiłka kobiety, która przewodziła ruchowi wstrzemięźliwości w Ameryce przed prohibicją.

Aby podkreślić swój punkt widzenia, Carrie maszerowała do barów w towarzystwie kobiet śpiewających hymny i rozwalała barki swoim toporem. Niewielu miało jaja, by stanąć jej na drodze.

Dzisiejsze lęki przed jedzeniem - współczesne odpowiedniki ruchu wstrzemięźliwości - pozornie szukają negatywnego aspektu każdej żywności, ale nie zawracali sobie głowy toporami, ponieważ ich nie potrzebują. Zamiast tego mają Internet. Wykorzystają każdy raport, anegdotyczny lub prawdziwy, i najwyraźniej zignorują drugą stronę monety żywieniowej, aby całkowicie potępić te produkty.

Zamiast zachęcać do umiaru w przyjmowaniu wspomnianej żywności, zamiast tego całkowicie ją ekskomunikują, przenosząc ją na jakieś pustkowia persona non grata, na których być może opiekuje się nimi rolnik Mel Gibson.

Cóż, jestem tutaj, aby popierać te złośliwe potrawy, być ich Rocky Balboa, walcząc w środkowej części fobii kulinarnej Clubber Lang, skandując: „Nie jest tak źle! Nie jest tak źle!”

Pink Slime

Strach przed jedzeniem wszyscy lubią LFTB (chuda wołowina o drobnej teksturze) lub, jak jest to bardziej znane lub niesławnie znane, różowy szlam.

„To obrzydliwe”, tweetują. „To nienaturalne.”„ To jest „niezdrowe”.”

Dla tych z Was, którzy w jakiś sposób uniknęli słuchania o różowym szlamie, to ocalone skrawki wołowiny, które są przetwarzane i dodawane do mięsa hamburgera, które zazwyczaj kupuje się w sklepie spożywczym lub które rutynowo spożywacie zamawiając hamburgera w restauracji.

Korekta, to było to, co zazwyczaj spożywałeś ze swoim hamburgerem, ponieważ produkcja i używanie tych rzeczy praktycznie się zatrzymały, dzięki przenikliwości fobii żywieniowej.

Jak wspomniano, różowy szlam jest wytwarzany z uratowanych kawałków wołowiny. Są gotowane na wolnym ogniu i wirowane z dużą prędkością, aby usunąć tłuszcz. Następnie są wystawieni na działanie amoniaku, który zabija bakterie.

Ich rzekomy problem jest prawdopodobnie w równym stopniu kosmetyczny, co koncepcyjny. Różowy szlam wygląda jak różowy szlam. Co więcej, pomysł, że jemy „skrawki”, jest anatemą dla większości ludzi w zachodnim świecie.

Okay, czy wolałbym jeść ekologicznie hodowaną wołowinę, która pochodzi prosto z dziewiczego zadu jednego zwierzęcia wychowanego przez zakonnice? tak. Ale czy uważam, że różowy szlam powinien być zakazany? Do diabła, nie. To białko, jest bezpieczne i ma sens ekonomiczny. Nie ma dowodów na to, że jest to szkodliwe dla zdrowia.

Co więcej, przemysł wołowy szacuje, że będzie musiał ubić dodatkowy 1.5 milionów sztuk bydła, aby nadrobić stratę tego wypełniacza. To powinno sprawić, że każdy ekolog, każdy sympatyk zwierząt, każdy ekonomista potrząśnie głową.

Nikogo nie obchodzi, że przeciętny słoik masła orzechowego może zawierać do 153 części owadów i 5 sierści gryzoni, ale wszyscy jesteśmy podekscytowani białkiem, które wygląda trochę nieapetycznie w stanie surowym. To tylko kolejny przykład lęku przed jedzeniem, w którym rządzą emocje, a nie logika.

Żywność modyfikowana genetycznie

Czasami myślę, że ludzie zajmujący się anty-modyfikacjami genetycznymi wiedzą o biologii tyle samo, co Homer Simpson:

Homer (do Lisy, po tym, jak wyznaje, że jest wegetarianką): Poczekaj minutę poczekaj minutę poczekaj minutę. Lisa kochanie, mówisz, że nigdy więcej nie zjesz żadnego zwierzęcia? A co z bekonem?
Lisa: Nie.
Homer: Szynka?
Lisa: Nie.
Homer: kotlety wieprzowe?
Lisa: Tato! Te wszystkie pochodzą od tego samego zwierzęcia!
Homer: [chichocze] Tak, prawda Lisa. Cudowne, magiczne zwierzę.

Nie, genetycy nie próbują tworzyć „cudownych, magicznych zwierząt”, o których mówi Homer. Zamiast tego próbują zwiększyć plony poprzez zwiększenie tempa wzrostu i powstrzymanie chorób roślin bez użycia pestycydów.

Pozwólcie, że opowiem wam krótką historię. W latach czterdziestych XX wieku naukowcy zdali sobie sprawę, że dostarczając im azot, mogą uzyskać ogromne plony w uprawach pszenicy. Niestety rośliny urosłyby tak wysoko, że przewróciłyby się, rujnując plony.

Wkrótce pojawił się botanik dr. Norman Borlaug. Zaczął eksperymentować z rośliną pszenicy, która zawierała niezwykły gen, którego efektem było stworzenie krótkiej, przysadzistej odmiany pszenicy.

Borlaug i jego zespół przenieśli ten gen do tropikalnej pszenicy, która stworzyła krótkie rośliny z ogromnymi kłosami pszenicy - rośliny, które się nie przewracają. Produkcja pszenicy na tej samej powierzchni może być trzykrotnie lub czterokrotnie większa. Ta sama technologia została później zastosowana do ryżu.

Efekt netto tej modyfikacji genetycznej? Uratowano niezliczone miliony istnień ludzkich.

Jednak kiedy Borlaug zmarł w 2009 roku, mało kto poza środowiskiem naukowym zdawał sobie z tego sprawę. Towarzystwo opłakiwało Michaela Jacksona, a później Whitney Houston, dwóch piosenkarzy, którzy śpiewali zgryźliwe melodie, ale nie dało to szczurzemu tyłkowi na Borlaug. Społeczeństwo wpadło w lęk po śmierci Steve'a Jobsa, człowieka, który dał naszym zabawkom interfejsy neato, ale ledwo zarejestrowało śmierć Borlauga.

To jeden z powodów, dla których chcę opuścić tę planetę i zamieszkać z kosmitami.

W każdym razie trochę odbiegam od tematu. Rośliny transgeniczne zawierają geny, które kontrolują szkodniki owadzie, zmniejszając tym samym zapotrzebowanie na potencjalnie szkodliwe pestycydy. Rośliny transgeniczne mają większą tolerancję na zasadowość gleby, toksyczność wolnego aluminium i żelaza. Potrafią tolerować abiotyczne skrajności, takie jak susza, upał lub zimno. Mogą zawierać większe ilości mikroelementów, które w innym przypadku byłyby trudne do zdobycia dla ludzi.

Krótko mówiąc, mogą wyżywić planetę.

Jednak fobicy jedzenia uważają je za powszechnie „nienaturalne” i niebezpieczne, pomimo braku dowodów.

Faktem jest, że natura ćwiczy modyfikację genetyczną przez długi, długi czas, a my po prostu używamy naszych dużych mózgów, aby ułatwić ten proces.

I przyznaję, że muszą istnieć pewne przepisy, aby jakiś szalony naukowiec nie zaczął opracowywać odmiany tykwy, która śpiewa „Billy Jean” lub gorzej, wprowadza nieprzewidywalne geny do środowiska botanicznego, ale jest to nieuchronnie wykonalne.

mleko

Tak, czasami piję mleko migdałowe. Praktycznie nie zawiera węglowodanów, więc myślę, że jest to dobry napój dla osób na diecie. Ma też przyjemny, orzechowy smak.

Jednak nie układa się tak dobrze w porównaniu ze zwykłym mlekiem krowim. To prawda, że ​​mleko migdałowe kupowane w sklepie zawiera więcej wapnia niż mleko krowie, ale dzieje się tak z powodu dodanego węglanu wapnia. Zawiera również niezłą ilość witaminy E, oprócz przyzwoitej liczby mikroelementów.

Ale mleko migdałowe ma tylko około jednej ósmej ilości białka niż mleko krowie, a także brakuje mu takiej ilości i różnorodności składników odżywczych jak jego bydlęcy odpowiednik.

Pomimo odżywczej elegancji mleka krowiego, fobowie żywności w dużej mierze go porzucili.

Mówią, że zawiera hormony. Mówią, że zawiera antybiotyki. Mówią, że powoduje alergie i śluz oraz, nie wiem, szarańczę w twoich spodenkach.

Spróbujmy spojrzeć na ten temat bez żadnych uprzedzeń. Tak, niektóre mleczarnie używają rekombinowanego bydlęcego hormonu wzrostu u krów i podnosi on ilość IGF w mleku.

Skutkuje to większą ilością mleka i niższymi cenami, ale lęk przed jedzeniem wpada w panikę, kiedy się nad tym zastanawia. Myślą, że każdy, kto pije mleko, wyrośnie na wielką głowę i zostanie postawiony w stan oskarżenia o krzywoprzysięstwo i utrudnianie wymiaru sprawiedliwości, a następnie zostanie przegrany przez główną ligę baseballową.

Poza tym martwią się, że podwyższony poziom IGF spowoduje raka, jak wykazano w niektórych badaniach laboratoryjnych.

Strach przed jedzeniem nie musi się martwić. Bydlęcy hormon wzrostu i IGF są hormonami białkowymi i są rozszczepiane na aminokwasy składowe przez enzymy trawienne w taki sam sposób, jak każde spożywane białko. Innymi słowy, zamieniają się w żywność. Nie jest możliwe, aby miały jakikolwiek efekt podobny do hormonu wzrostu.

To prawda, że ​​prawdopodobnie w mleku są pozostałości antybiotyków. Ludzie martwią się, prawdopodobnie nie bez powodu, że spożywanie antybiotyków może prowadzić do powstania szczepów bakterii opornych na antybiotyki, które mogą nas wszystkich poważnie zranić, ale rząd obecnie próbuje ograniczyć tę praktykę.

Co więcej, możesz wziąć swój los w swoje ręce, kupując ekologiczne mleko z certyfikatem USDA - które nie zawiera antybiotyków - w sklepie spożywczym.

Przyjrzeliśmy się rzekomo negatywnym aspektom mleka, ale co z pozytywnymi? Po pierwsze, mleko zawiera duże ilości białka (każdy pamięta białko?), z czego około 80% to kazeina, a około 20% to serwatka, które są światowej klasy budulcami mięśni.

Picie dwóch lub trzech szklanek mleka, pełnego lub odtłuszczonego, również rzekomo obniża ryzyko zawału serca i udaru.

Podsumowując: jeśli chcesz napoju o dużej zawartości składników odżywczych, który buduje mięśnie, pij mleko. Jeśli nie jesteś na diecie, nie tolerujesz laktozy lub nie masz alergii na mleko, zachowaj mleko migdałowe do zmieszania z Amaretto.

Fruktoza

Pozwól mi szybko powiedzieć, że dowody są całkiem jasne, że obfitość fruktozy w naszych źródłach żywności naprawdę zepsuła świat, powodując epidemię chorób metabolicznych.

Jednak znowu, niektórzy z fobii żywieniowej uchwycili się prostego faktu i wyolbrzymili go do tego stopnia, że ​​ostrzegają przed spożyciem owoców, które zwykle są bogate we fruktozę. Niektórzy nawet ostrzegają przed jedzeniem, powiedzmy, jabłek.

O tak, wszystkie te tłuste dranie jedzące jabłka w swoich spodniach z wieloryba z elastycznego poliestru stoją w kolejce przy kasie Wal-Martu! Gdyby tylko mieli siłę woli nie jeść owoców.

Ponownie, ta nadmierna reakcja wynika z ignorancji. Doszli do wniosku, że skoro duże ilości fruktozy mogą stanowić problem, to każda ilość fruktozy może stanowić problem. W rezultacie sprawiają, że zdrowie, za którym się opowiadają, jest tym trudniejsze do osiągnięcia, ponieważ potępiają niektóre z najbardziej pożywnych pokarmów na naszej planecie.

Oto jak to działa: zasadniczo węglowodany rozkładają się na glukozę i fruktozę. Glukoza trafia prosto do krwiobiegu, gdzie jest wykorzystywana jako energia. Wszelka niepotrzebna glukoza jest przechowywana w mięśniach lub wątrobie jako glikogen. Po zapełnieniu magazynów glikogenu nadmiar jest magazynowany w postaci tłuszczu.

Fruktoza musi jednak najpierw trafić do wątroby. Część z nich można przekształcić w glukozę i uwolnić do krwiobiegu. Fruktoza może być również przechowywana jako glikogen. Wreszcie fruktoza może zostać przekształcona w tłuszcz i oto problem, który niepokoi wszystkich fobii żywieniowych.

Zarówno glukoza, jak i fruktoza mogą zostać przekształcone w tłuszcz. Jednak dzięki enzymowi znanemu jako fosfofruktokinaza glukoza nie przekształca się łatwo w tłuszcz. Jednak fruktoza naciska na ten enzym. Omija go i dzięki temu znacznie wydajniej przekształca się w tłuszcz.

Dlatego fobicy jedzenia mówią, aby unikać owoców.

Jeśli jednak masz niedobór lub utrzymanie kalorii, fruktoza, którą spożywasz, zostanie wykorzystana jako energia lub zmagazynowana jako glikogen. Fruktoza nieuchronnie zamienia się w tłuszcz.

A nawet jeśli odkłada się jako tłuszcz, to co z tego?? Cały czas przechowujesz cząsteczki tłuszczu, z fruktozy lub glukozy, nawet jeśli masz umiarkowany deficyt kalorii. Ale cały czas spalasz też cząsteczki tłuszczu. Liczy się suma wszystkich cząsteczek tłuszczu w czasie. Jeśli spalasz więcej cząsteczek tłuszczu, niż tworzysz, tracisz tkankę tłuszczową.

Prawdą jest jednak, że fruktoza będzie łatwiej przekształcić się w tłuszcz, jeśli jesteś w fazie nadwyżki kalorii. Nie oznacza to jednak, że powinieneś unikać wszystkich owoców. Jeśli masz paranoję, unikaj daktyli, rodzynek i fig, które prawdopodobnie zawierają najwięcej fruktozy. Oznacza to, że będziesz musiał zrezygnować z posiłków w swojej ulubionej restauracji z Bliskiego Wschodu. Wielkie poświęcenie.

Ale jabłka i jagody, które również znajdują się w pierwszej dziesiątce owoców zawierających fruktozę? Co ty, orzechy? Przeciętne jabłko ma około 5.Zawiera 9 gramów fruktozy. Nie przytyjesz od jedzenia jabłka. Nie przytyjesz jedząc 4 jabłka.

Więc przestańcie z fobią fruktozową. Tak, tak, nie jedz zbóż, napojów gazowanych w puszkach i wszystkich innych rzeczy, których znasz, aby unikać, ale jedz owoce, aby nie zmienić się w zombie pozbawione składników odżywczych.

Pełnoziarniste / Gluten

Ekspert od żywności Michael Pollan jest często pytany, jakie jest najlepsze jedzenie, które powinniśmy jeść każdego dnia. Jego odpowiedź to pełne ziarna. Uważa, że ​​„oferują one wiele, których brakuje w diecie przemysłowej, od błonnika po ważne przeciwutleniacze i zdrowe tłuszcze.Co więcej, zauważył, że „ludzie, którzy jedzą dużo produktów pełnoziarnistych są generalnie zdrowsi i żyją dłużej niż ci, którzy tego nie robią.”

Niestety, fobicy żywieniowi w dużej mierze wyrzucali jęczmień z piwem, czy jakikolwiek odpowiednik serwatki to „wylewanie dziecka z wodą do kąpieli.„Skupili się na glutenie, białku występującym w pszenicy i gatunkach pokrewnych, które nadaje chlebowi jego elastyczność i ciasto.

Problem w tym, że wiele osób ma nadwrażliwość na gluten lub, co gorsza, cierpi na celiakię, chorobę autoimmunologiczną jelita cienkiego. Osoby dotknięte takimi chorobami mogą cierpieć na biegunkę i zmęczenie oraz nie mogą się dobrze rozwijać. To zdecydowanie zła wiadomość.

Z różnych powodów - obfitość glutenu w naszej diecie (jest zawarty w tak wielu rzeczach, w tym w pieczywie, zupach, preclach, makaronie itp.), stres, nadużywanie NLPZ, leki zobojętniające, itp. (które zwiększają przepuszczalność jelit, a tym samym pozwalają glutenowi dostać się do krwiobiegu) i tak, nawet manipulacje genetyczne glutenu, aby był jeszcze bardziej ciastowaty - wrażliwość na gluten jest bardzo wysoka.

Szacuje się, że 18 milionów Amerykanów ma pewną wrażliwość na gluten. Oczywiście ci ludzie powinni unikać glutenu.

Jednak fobicy żywieniowi w jakiś sposób utknęli w przekonaniu, że gluten jest szkodliwy dla wszystkich. To klasyczny przypadek post hoc ergo propter hoc, co po łacinie oznacza pomieszanie logiki. To, że gluten jest zły dla niektórych ludzi, nie oznacza, że ​​jest zły dla wszystkich. W szczególności sportowcy zaczęli demonizować białko, prawdopodobnie w dużej mierze dzięki profesjonalnemu tenisistowi Novakowi Djokovicowi.

Kilka miesięcy po ujawnieniu, że ma wrażliwość na gluten i zmienił dietę, opublikował imponujący rekord 64-2. Po wygraniu U.S. Otwarcie, reporterzy zapytali go, co zjadł na kolację poprzedniego wieczoru, na śniadanie tego ranka i co planuje zjeść tego wieczoru.

"Dam ci prostą odpowiedź", odpowiedział Djokovic, "Ostatniej nocy nie miałem żadnego glutenu, a dziś będę miał trochę glutenu.”

To było oficjalne. Djokovic sprawił, że wrażliwość na gluten stała się modą i jednocześnie pewnym żartem. Prawdziwej wrażliwości na gluten nie można manipulować w tak swobodny sposób.

Mimo to ludzie przestali jeść pszenicę. Zwinni producenci zmienili biegi i zaczęli robić buszelowe kosze z produktami bezglutenowymi, z których wiele niestety jest często mniej zdrowych niż rzekomo niezdrowa żywność glutenowa, którą zastąpili. Żywność bezglutenowa jest zwykle bardziej rafinowana i przekształcana w glukozę znacznie szybciej niż żywność zawierająca gluten, co, jak wiesz, może powodować całą masę problemów.

Osoby wrażliwe na gluten zdecydowanie powinny unikać tych ziaren zawierających gluten:

  • Jęczmień
  • Żyto
  • Pszenżyto
  • Pszenica

Jednak osoby wrażliwe na gluten mogą nadal jeść następujące zboża:

  • amarant
  • Gryka
  • Proso
  • Owies
  • Komosa ryżowa

Reszta z was może swobodnie jeść wszystkie pożywne zboża wymienione powyżej. Jednak zgodnie z jednym z głównych tematów tego artykułu, umiar jest zawsze dobrym pomysłem. Nie jest przesadą wyobrażenie sobie, że możesz sam wywołać nadwrażliwość na gluten, spożywając go kilka razy dziennie.

Artykuł Finito

Logiczne myślenie jest nieuchwytne. Jesteśmy wyszkoleni, by szukać zła we wszystkim, a potem uczono nas szukać rzeczy, które potwierdzają zło. W związku z tym powstają wieloletnie przekonania, które twardnieją, jak szybkoschnący cement.

Przebicie się przez ten cement wymaga niezłego młota. Mam nadzieję, że przynajmniej udało mi się oderwać kilka odłamków.


Jeszcze bez komentarzy