Kiedy patrzę na krajobraz intelektualny wokół tematu treningu oporowego, wydaje mi się znaczący, że tak mało czasu spędzam na omawianiu umiejętności umysłowych wymaganych do podnoszenia poziomu na wysokim poziomie. Istnieje kilka możliwych wyjaśnień braku tego typu informacji:
Podejrzewam, że ostateczne wyjaśnienie jest jak najbardziej prawdziwe. W jakiś sposób postrzegamy umysł jako wyłączną domenę wyszkolonych profesjonalistów z wieloma literami po ich nazwisku, a nie zakres kompetencji takich łobuzów jak my.
Umiejętności psychologiczne zasługują na większą uwagę. W końcu, gdy twoje umiejętności fizyczne są dobrze rozwinięte, psychologia strategiczna może być najlepszą bronią w twoim arsenale. Podczas gdy twoją fizyczność można porównać do wielkości silnika, twoje zdolności psychologiczne są analogiczne do jazdy na wszystkich cylindrach - określa, ile koni mechanicznych możesz wydobyć z ciała, które już zbudowałeś.
Mając to wszystko na uwadze, oto siedem moich najważniejszych wskazówek, jak „zachować dobrą głowę”, gdy naprawdę potrzebujesz odkorkować duży wysiłek na siłowni.
Muszę być szczery. W zeszły piątek, kiedy podszedłem do baru obciążonego do 495 funtów, była duża część mnie, która naprawdę nie chciała mieć z tym nic wspólnego. W końcu w najlepszym przypadku 495 będzie wymagało ogromnej ilości skoncentrowanego wysiłku. W najgorszym przypadku byłam w pełni świadoma, że ćwierć tony wagi może wyrządzić znaczną szkodę mojemu organizmowi.
Tak jest zawsze, prawda? Ilekroć masz zamiar wykonać trudne, potencjalnie szkodliwe zadanie fizyczne, jest oczywiste, że duża część Ciebie nie będzie chciała mieć z tym nic wspólnego. Jedyne prawdziwe pytanie brzmi: czy jest jakaś inna część ciebie, która naprawdę robi chcę mieć część tego? Innymi słowy, musisz znaleźć sposób, aby uczynić część siebie taką robi chcę tego, większego niż ta część ciebie nie chcieć tego.
Jeśli to ma dla ciebie sens, jedyną pozostałą kwestią jest ustalenie, jak to zrobić. Dla mnie to kwestia ponownego nawiązania kontaktu z moimi celami i wyobrażenia sobie, jak wspaniale się poczuję, gdy podołam wyzwaniu. Dla ciebie może to być coś innego, ale cokolwiek to jest, musisz to znaleźć.
Zanim wyjechałem do Kalifornii, aby pomóc dr. Fred Hatfield z nowym start-upem, nad którym pracował, największą windą, jaką kiedykolwiek widziałem, był przysiad z plecami o wadze 500 funtów.
Jakieś dwa tygodnie po tym, jak wylądowałem w Santa Barbara, zobaczyłem ławkę 600 dla podwójnej. To prawda, był nastawiony (można to zinterpretować na dwa możliwe sposoby i prawdopodobnie miałbyś rację w obu przypadkach), niemniej jednak całkowicie zmieniło to moją osobistą definicję „silnego.„Przed końcem tego miesiąca wszystkie moje wzrosty wzrosły o około 15%, pomimo stresu związanego z przemieszczaniem się po kraju i podejmowaniem nowej pracy.
Lekcja, której się wtedy nauczyłem, to to, że musisz otaczać się ludźmi, którzy są lepszy niż Ty. Kiedy to robisz, lepsi ludzie przyciągają cię do ich poziomu. Jeśli jednak jesteś najsilniejszym facetem w pomieszczeniu, dzieje się odwrotnie - zostaniesz ściągnięty w dół, w kierunku najsłabszego faceta w swoim otoczeniu.
Siłownia jest jak laboratorium na całe życie. W każdym przedsięwzięciu, w tym zawodowym i rekreacyjnym, zawsze najlepiej być najsłabszym facetem w pokoju.
Poprzednia strategia jest właściwie pojedynczym składnikiem większej, ale zanim zagłębię się w to, należy stwierdzić, że wielcy sportowcy mają zdolność prosperowania każdy środowisko - to bardzo ważny punkt do ogarnięcia. Ale kiedy to zrozumiemy, musimy skupić się na znalezieniu lub stworzeniu optymalnego środowiska dla maksymalnych osiągów podnoszenia.
Teraz optymalne środowisko może oznaczać wiele rzeczy: sprzęt, ludzi, temperaturę, muzykę, oświetlenie i całą masę innych niematerialnych elementów, które mogą poprawić lub pogorszyć wydajność podnoszenia. Jednak podobnie jak większość zwierząt, gdy podnośnik znajdzie swoją niszę - miejsce, które zaspokaja jego podstawowe potrzeby - prawdopodobnie tam zostanie, chyba że zmiana okoliczności sprowokuje trochę wędrówki.
Wystrzegaj się samozadowolenia! Miej oko na lepsze siłownie, lepszych trenerów, lepszy sprzęt i lepszych partnerów do podnoszenia. Znajdź miejsce, w którym naprawdę możesz się rozwijać i osiągnąć swój potencjał.
Jeśli czujesz się odpowiedzialny za osiąganie wysokich celów, naturalne jest, że troszczysz się głęboko o wyniki swoich wysiłków. To znaczy, to takie oczywiste, prawdopodobnie zastanawiasz się, dlaczego w ogóle o tym wspominam. Oto dlaczego: Zbytnia troska o wynik wysiłku może znacznie osłabić sam wysiłek.
Porównuję to do filozofii samurajów o uwolnieniu się od strachu przed śmiercią. Całkowite lekceważenie własnej śmiertelności jest kluczem - jedynym kluczem - który odblokowuje maksymalny potencjał bojowy: strach przed kontuzją lub śmiercią wywołuje wątpliwości i wahanie, ponieważ konsekwencje zrobienia czegoś złego są nie do zniesienia.
Jeśli jeszcze Cię nie kołysałem, rozważ następujący przykład: Twoim zadaniem jest przejść 50 stóp po desce o szerokości 12 cali zawieszonej stopę nad ziemią. Możesz to zrobić?
Dobra, teraz zagramy dokładnie to samo zadanie, ale ze zwiększonymi konsekwencjami: będziesz chodzić 50 stóp po tej samej desce, ale tym razem będzie zawieszona 50 stóp nad stawem aligatorów. Wciąż czuję się pewnie? Dlaczego nie? To samo zadanie, prawda?
Kluczem jest więc uwolnienie się od tych konsekwencji, aby swoje działania wykonywać z pełnym zaangażowaniem, co prowadzi mnie do czegoś, o czym często mówię klientowi, zanim ustawi się na trudną windę. Powiem: „Otóż, nie ma tu żadnych niespodzianek. Wiesz już, co się wydarzy; albo dasz radę, albo przegapisz.”
Efektem tego przypominającego zen koanu jest to, że uwalnia cię od potencjalnych negatywnych konsekwencji, co z kolei uwalnia cię do skupienia się na jakości i ilości twojego wysiłku.
W końcu robienie dużej windy nie jest tak niebezpieczne, jak chodzenie po tych aligatorach. To nie jest tak, że twoje życie jest zagrożone. Zawsze możesz wrócić innego dnia. I faktycznie, będziesz. Skoncentruj się więc na tym, co robisz, ponieważ jeśli zrobisz to dobrze, wynik sam się rozwiąże.
Porównywanie się do innych jest naturalne. To świetny sposób na ocenę swojego statusu wśród ciężarowców, ale takie porównania mogą być również psychologiczną pułapką. Osobiście, jeśli chcę uspokoić swoje ego, mogę pocieszyć się, że jestem silniejszy niż 99.9 procent moich rówieśników w tym samym wieku io tej samej masie ciała. Ale tego typu porównanie nie napędza mojej motywacji do cięższej pracy, więc używam go tylko wtedy, gdy czuję się szczególnie zniechęcony.
Bardziej przydatnym porównaniem jest przyjrzenie się, jak fatalna jest moja sprawność podnoszenia w porównaniu do najlepszych w moim wybranym sporcie. Są faceci, którzy mogą ciągnąć mój martwy ciąg 1RM przez 20 powtórzeń, i inni faceci, którzy mogą wyczyścić i szarpnąć moje najlepsze przysiady w serii 5. To są rodzaje porównań, które wytrącają mnie z samozadowolenia, które przez większość czasu jest dokładnie tym, czego naprawdę potrzebuję. Dlatego staraj się dokonywać porównań, które inspirują i prowokują do konstruktywnych działań, i bądź oszczędny w stosunku do tych, którzy promują samozadowolenie.
Jest takie stare powiedzenie, że „perfekcja jest wrogiem dobra” i na pewno brzmi to dla mnie, jeśli chodzi o trening. Podczas gdy wszyscy potrzebujemy struktury w naszym treningu, nie możemy pozwolić sobie na to, by ta struktura była dla nas niewolnikiem. Na wstępie trzeba przyznać, że jazda prostą drogą wymaga ciągłej mikrokorekty kierownicy. Prawda jest taka, że nawet najlepsi sportowcy na świecie nieustannie eksperymentują i ulepszają swoje programy. Taka jest po prostu natura bestii.
Twierdzę, że musisz obniżyć swoje oczekiwania. Nie spodziewaj się nawet, że wszystko pójdzie dobrze. Myśląc w ten sposób, kiedy w Twoim długoterminowym harmonogramie treningów pojawi się czkawka (i uwierz mi, tak się stanie), będziesz w stanie przegrupować się od razu i iść naprzód.
Kiedy kilka lat temu przyglądałem się golfowi, odkryłem, że naprawdę ma wiele nieprawdopodobnych lekcji dla ciężarowców. Być może najbardziej wpływowym z tych lekcji jest przekonanie, że jesteś tak dobry, jak twoje najgorsze strzały. Innymi słowy, w golfie tak naprawdę nie ma znaczenia, jak wspaniały możesz czasami być. Liczy się tylko to, jak dobry jesteś na co dzień, w powtarzalny sposób.
Każdy z nas od czasu do czasu spędza na siłowni wspaniały dzień. Ale ilu z nas najlepiej wykorzystuje nasze „złe” dni? Większość z nas instynktownie ocenia swoje najlepsze dni, ale największymi ciężarowcami są ci, którzy mają najlepsze „złe” dni. Nie spać? Stres w pracy? Boli łokieć? Jak bardzo jesteś biegły w ratowaniu złej sytuacji?
Ufam, że przedstawiłem przekonujące argumenty na temat znaczenia dobrze rozwiniętych umiejętności psychologicznych na siłowni. Jeśli masz coś do powiedzenia na ten temat, mam uszy. Proszę uderzyć mnie w sekcji komentarzy poniżej!
Jeszcze bez komentarzy