Każdy zaangażowany podnośnik wie, że solidna sesja treningowa nie obejmuje 20-minutowego odpoczynku między lokami. Ale to właśnie dzieje się z nowicjuszami, którzy zbaczają z drogi, próbując znaleźć najlepsze oświetlenie górne do swoich selfie.
Chociaż możemy nie wpaść w tę pułapkę, jest kilku mniej znanych niszczycieli sylwetki zaangażowanych w szał w mediach społecznościowych.
Jesteśmy pod silnym wpływem naszych rówieśników. Nawet jeśli myślimy, że tak nie jest, jesteśmy. Kiedy więc twój zdenerwowany przyjaciel publikuje tylko zdjęcia pączków i pizzy z podpisami opisującymi te doświadczenia, zaczynasz się zastanawiać, dlaczego nie żyjesz w krainie zdrowych posiłków.
Problem polega na tym, że NIE widzisz: kurczaka, ryżu, sałatek, tuńczyka i brokułów, które twój przyjaciel jadł przez sześć dni wcześniej, więc mógł sobie pozwolić na ogromny zrzut kalorii z cheat meal.
A co z tymi wirusowymi zdjęciami Dwayne'a „The Rock” Johnsona? Wiesz, te, w których wdycha 12 naleśników, 4 pizze i patelnię ciastek.
Cóż, być może przegapiłeś fakt, że Johnson był ciężko na diecie przez ponad 37 TYGODNI, zanim pożarł ten bufet z cukrzycą typu 2. Czy ty? I czy trenujesz jak on? I czy masz tyle mięśni, ile on ma? Ten sam ryczący metabolizm?
Prawda jest taka, że chociaż oszukane posiłki są kuszące, działają tylko wtedy, gdy jesteś wystarczająco szczupły, spędzasz wystarczająco dużo czasu na intensywnym treningu i masz 90% wskaźnik przestrzegania zdrowego protokołu żywieniowego. Dlatego uważaj, porównując czyjąś dietę z własną. Nie myśl, że możesz sobie pozwolić na jedzenie takich posiłków, ponieważ widziałeś, jak twój kumpel rzuca, i nie myśl, że to wszystko, co jadł.
Nie rób tego. Wzmacnia mentalność, że potrzebujesz, aby ludzie wiedzieli, że tam jesteś, aby miało to znaczenie.
Nigdy nie powinieneś uzależniać swojego szkolenia od zewnętrznej walidacji. Dlaczego? Ponieważ wtedy to nie potrwa długo. W końcu chęć odpoczynku w domu przeważy nad pragnieniem, by ciocia Betty pochwaliła twoje poświęcenie. Jeśli jesteś podnośnikiem, nie potrzebujesz tego gówna.
Jeśli przyjadę na siłownię, zamelduję się na Facebooku, poświęcę 20 minut na ubieranie się, a potem na 20 brzuszków, czy osiągnąłem jack? nie. Ten trend zameldowania cuchnie słowami „Cóż, przyszedłem tutaj i robienie czegoś jest lepsze niż nic nie robienie.”
I chociaż jest to uzasadnione, jeśli jesteś siedzący i otyły, nie jest to sposób, w jaki powinien myśleć lub działać podnośnik. Podnośniki mają kierunek. Celowo chodzą na siłownię i celowo się wysilają. Pojawienie się nie jest już celem dla doświadczonych sportowców, i nie jesteś nim, jeśli tam jesteś tylko dlatego, że „coś jest lepsze niż nic.”
Jeśli konsekwentnie wykonujesz pracę, ludzie będą wiedzieć, że byłeś na siłowni, niezależnie od tego, czy się zameldowałeś, czy nie. Niech twoje wyniki mówią same za siebie. I nie, nikogo nie „inspirujesz”. Po prostu klepiesz się po plecach i denerwujesz znajomych. I prawdopodobnie ustawili Twoje konto w trybie „wyciszenia”.
Nie stań się jednym z tych potrzebujących ludzi. To pułapka, w którą bardzo łatwo się wpaść. W rzeczywistości prawie nie da się tego uniknąć, jeśli spędzasz dużo czasu w mediach społecznościowych.
Polubiona i ulubiona dziwka będzie mierzyć swoje postępy (na siłowni iw życiu) liczbą polubień, ulubionych i pozytywnych komentarzy, które otrzyma. To ten sam problem z odprawą na siłowni. Pochwała staje się podporą do przetrwania lub przynajmniej poczucia własnej wartości.
I niezależnie od jakichkolwiek namacalnych rezultatów, polubiona dziwka musi tylko potwierdzić skuteczność swojego obecnego programu ilością „wyglądających świetnie, bracie” komentarzy z jego siedzącej listy znajomych na Facebooku i Insta.
Wydaje się, że kobiety często łatwiej uzależniają się od uwagi. Wkrótce dowiadują się, że im mniej ubrań noszą, tym więcej polubień. To, co zaczyna się jako ładne selfie w szatni na siłowni, zamienia się w „jak wysoko mogę wznieść swój tyłek w powietrze?”I„ jak bardzo mogę być nagi, zanim moje konto zostanie zgłoszone?”
Tak, jesteś seksowna. Teraz spróbuj być z klasą. Poza tym twoja samoocena nie powinna zależeć od tego, ilu 15-letnich chłopców pożerasz na Instagramie.
Wiele upodobań i uwagi da każdemu fałszywe poczucie spełnienia, a to może prowadzić do braku wymiernych postępów. Dlaczego? Oczywiście Twoi nieaktywni znajomi uważają, że świetnie wyglądasz! Ale twoim celem w życiu nie jest wywarcie wrażenia na tych, którzy rozwinęli ciało taty, prawda?
Pamiętaj też, że robienie ładnych zdjęć nie wymaga legalnej zmiany sylwetki. Wszystko, czego potrzebuje, to odpowiednie oświetlenie, odpowiednie ubranie, odpowiednia manipulacja zdjęciami i odpowiedni rodzaj desperacji, aby spędzić godziny, przyjmując idealną pozę.
Jeśli zdjęcia twojego ciała są dla ciebie ważniejsze niż twoje rzeczywiste ciało, twoje priorytety są całkowicie schrzanione. Upewnij się, że spędzasz więcej czasu pod żelazkiem niż przed obiektywem aparatu.
Dostęp do informacji treningowych za pośrednictwem mediów społecznościowych to miecz obosieczny. Z jednej strony masz dostęp do większości najlepszych trenerów i trenerów siłowych. Z drugiej strony masz taki sam dostęp do samozwańczych guru, którzy chętnie udzielają bzdurnych porad (i często pobierają za to opłaty.)
Umiejętność dostrzeżenia różnicy jest dla niektórych trudna, ale nie pozwól, aby Twoje podekscytowanie oślepiło zdrowy rozsądek. Szukaj certyfikatów i profesjonalistów z wykształceniem wyższym, tak jak w przypadku prawdziwego osobistego trenera lub trenera siłowego. Przynajmniej upewnij się, że są w grze przez długi czas i mają udokumentowane doświadczenie.
Wskazówka: 20-letni dzieciak ze świetnymi mięśniami brzucha i jeszcze lepszymi umiejętnościami obsługi Photoshopa prawdopodobnie nie pomoże Ci odkryć brzucha. Tylko dlatego, że ktoś jest w dobrej formie i ma mnóstwo obserwujących, nie oznacza, że ma kwalifikacje. (A fałszywych obserwujących można kupić.)
I jest wielu fałszywych profesjonalistów, którzy mówią ludziom, aby kupowali kosmetyki, które podobno dają większe usta, ziołowe herbaty odchudzające, trenażery talii, „okłady” na ciało, które odwadniają i inne produkty oparte na piramidzie. Pamiętaj tylko, że te rzeczy rzadko są tym, z czego powstają długoterminowe wyniki. Zawsze zadawaj sobie pytanie: „Czy Kardashian zrobiłby to?„Jeśli odpowiedź brzmi tak, nie rób tego.
Najlepsi kulturyści i sportowcy często publikują porady dotyczące programu i odżywiania, które po prostu brzmią: „Oto jak mnie oszukano.„Ale jedyną rzeczą, której nigdy nie wymieniają, jest ich koktajl cotygodniowych narkotyków. A żeńskie „instaguru” zazwyczaj nie wspominają o swoich zaburzeniach odżywiania.
Więc jeśli myślisz, że to rutyna klatki piersiowej, którą próbują ci sprzedać, daje im więcej unaczynienia w klatce piersiowej niż w spodniach, pomyśl jeszcze raz. Możliwe, że otrzymają dodatkową pomoc. Jeśli nie chcesz podążać za nimi w dół króliczej nory, wyznacz sobie bardziej osiągalne cele.
Jeszcze bez komentarzy