Walka o to, czy węglowodany są niezbędne dla sportowców, wciąż trwa. Istnieje mocny argument, że sportowcy uprawiający sport powinni spożywać od umiarkowanych do dużych ilości węglowodanów, aby zmaksymalizować wyniki. Obejmuje to każdego sportowca sportów zespołowych, każdego trójboisty, każdego kulturystę, każdego CrossFittera i każdego poważnego sportowca rekreacyjnego. Dlatego.
Tarczyca jest bardzo silnym moderatorem produkcji energii, wzrostu, temperatury ciała, tętna i nie tylko. Istnieje kilka badań, niektóre z lat siedemdziesiątych XX wieku, które wskazują na zaburzenia ekspresji tarczycy przy stosowaniu diety niskowęglowodanowej.
Ponieważ gruczoł tarczowy działa w harmonii z naszym ośrodkowym układem nerwowym (OUN), w najlepszym interesie sportowca opartego na energii jest upewnienie się, że spożywa odpowiednią ilość węglowodanów, aby zapobiec jakimkolwiek pułapkom. Nasz OUN napędza wyniki sportowe, a bez silnie funkcjonującej tarczycy jesteś skazana na słabe wyniki, zwłaszcza jeśli jesteś kobietą podatną na potencjalną chorobę tarczycy lub ESS (zespół eutyreozy).
Jako przykłady weźmy pod uwagę niektóre osoby stosujące dietę paleo, u których po przyjęciu kontrowersyjnej diety wkrótce pojawiają się objawy podobne do niedoboru tarczycy. Są zmęczeni, mają płaskie mięśnie i są zimni jak jaskiniowcy podczas zamieci bez futrzanej peleryny mastodonta. T3 spada z wagi. To nie jest dobre.
Z drugiej strony, weźmy pod uwagę pro-kulturystów, którzy odrzucili odwieczną praktykę przygotowywania się do zawodów, przechodząc na dietę niskowęglowodanową. Kilka lat temu Branch Warren i Jay Cutler spożywali od 750 do 1000 gramów węglowodanów dziennie w ramach przygotowań do Olimpii. Obie wyglądały na pełne i twarde dzięki dobrze funkcjonującym tarczycom i ogólnie węglowodanom.
dr. Edmund Burke omawia w swojej książce wartość spożycia wystarczającej ilości węglowodanów po intensywnym treningu, aby zrównoważyć nieuniknione wyczerpywanie się płynów i straty elektrolitów. Burke pisze:
„Badania wykazały, że węglowodany i sód współpracują ze sobą, aby zwiększyć wchłanianie wody przez ścianę jelita. Cząsteczki glukozy wchodzące w skład węglowodanów stymulują wchłanianie sodu, a sód jest z kolei niezbędny do wchłaniania glukozy. Kiedy te dwie substancje są wchłaniane przez jelita, mają tendencję do ciągnięcia ze sobą wody, ułatwiając w ten sposób wchłanianie wody z jelit do krwiobiegu.”
Co więcej, węglowodany są z natury hydrofilne, czyli kochają wodę, a ich brak wpływa na różne ścieżki w organizmie człowieka odpowiedzialne za regulację poziomu nawodnienia. Na przykład na każdy gram glikogenu (zmagazynowanej glukozy) w tkance mięśniowej i wątrobowej przechowujemy około trzech gramów wody. Zapasy glikogenu w mięśniach i wątrobie są dość duże, więc możesz zobaczyć, jak może to wpłynąć na równowagę wodną. Chcesz wyglądać całkowicie płasko, jakbyś nigdy w życiu nie pracował? Wytnij węglowodany i wypłucz całą zgromadzoną wodę.
Ponadto, gdy wyczerpujemy węglowodany, następuje jednoczesny spadek produkcji insuliny, który może spowodować, że nerki wydalają więcej wody. Wreszcie, jeśli ograniczysz spożycie węglowodanów na tyle, aby wywołać ketozę, wytworzysz naturalny efekt moczopędny, a zmniejszenie nawodnienia o zaledwie 2-3% może pogorszyć wyniki sportowe.
Kiedy spożywasz węglowodany, trzustka wydziela insulinę. Jak na ironię, insulina czasami wciąż traci swoją rolę w magazynowaniu energii, a konkretnie w magazynowaniu tłuszczu. Ale insulina jest również silnie anaboliczna, ponieważ przenosi składniki odżywcze (w tym białko) do mięśni. Bez węglowodanów, bardzo mało insuliny. Brak insuliny, bardzo mało mięśni.
Dodatkowo insulina zakłóca hamowanie leucyny przez kortyzol, aminokwas odgrywający potężną rolę w syntezie białek mięśniowych. Ponadto insulina aktywuje i wpływa na kilka kluczowych szlaków związanych ze wzrostem mięśni, w tym szlak mTOR, który w dużym stopniu określa, jak duże mogą rosnąć Twoje mięśnie.
Ten proces metaboliczny obejmuje produkcję glukozy ze źródeł innych niż węglowodany. Ten proces może zachodzić z wielu substratów, ale skupmy się na glukoneogenezie, ponieważ dotyczy ona określonych aminokwasów. Jeśli spożycie węglowodanów jest niskie, zmuszasz organizm do produkcji cukru z aminokwasów (między innymi), co może skutkować utratą mięśni i spadkiem wydajności, zwłaszcza jeśli regularnie wykonywana jest aktywność o wysokiej intensywności.
Oczywiście glukoneogeneza i utrata mięśni nie mają większego znaczenia dla osób otyłych lub sportowców wytrzymałościowych, ponieważ diety niskowęglowodanowe mają na nie minimalny wpływ. Jednak nie dotyczy to umięśnionych i dynamicznych sportowców drużynowych, którzy potrzebują stałego dopływu węglowodanów, aby zachować niesamowitą sylwetkę i doskonałe wyniki. Nie dotyczy to również tych, którzy CHCĄ być muskularni i wybuchowi.
Unikając całej kategorii makroskładników (węglowodanów), jak to zwykle robi wiele osób przeciwdziałających węglowodanom, pozbawiasz swoje ciało ogromnej skarbnicy mikroelementów. - powiedział Nuff.
Jeszcze bez komentarzy