Niektórzy ludzie, którzy nie jedzą mięsa, robią to z powodów religijnych. Nie ma problemu. Ale większość robi to, ponieważ uważa, że jest to zdrowsze, bardziej etyczne lub lepsze dla środowiska. Mylą się. Oto 10 bezmięsnych mitów, które muszą umrzeć:
W ciągu ostatnich 50 lat znaczna część populacji skłaniała się ku wegetarianizmowi z powodu rzekomego związku między tłuszczami nasyconymi a chorobami serca.
Chociaż wielu z nas rozumie teraz, że oryginalne badanie opierało się na danych z oszustwa, Ancel Keys, a szereg metaanaliz wykazało, że nie ma wiarygodnych dowodów na poparcie tego stowarzyszenia, niektórzy ludzie nadal nie otrzymali notatki.
Przegląd z 2009 roku w American Journal of Clinical Nutrition przeanalizowali badania z 21 badań z spożyciem tłuszczów nasyconych od 350 000 osób i nie znaleźli żadnego związku z chorobami serca.
Podobnie, wegetarianie uważają, że dieta bezmięsna ma wartość, ponieważ ma niską zawartość cholesterolu. Ale od 1937 roku wiemy, że cholesterol w diecie ma bardzo mały wpływ na poziom cholesterolu we krwi.
Po części problem polega na tym, że większość z nas nie chce zaakceptować tych informacji. Zawsze wierzyliśmy, że tłuszcze nasycone i cholesterol w diecie powodują choroby serca, więc dlaczego mielibyśmy wierzyć inaczej?
Jednym z powodów, dla których czerwone mięso było niesprawiedliwie demonizowane, jest tendencja do grupowania go razem z mięsem przetworzonym. Tymczasem żadne dowody łączące czerwone mięso ze wzrostem chorób serca, raka lub śmiertelności nie znajdują żadnego związku z nieprzetworzoną odmianą. To samo dotyczy tłuszczu.
Badanie przeprowadzone w 2004 roku przez Harvard School of Public Health badało spożycie tłuszczu w postępie miażdżycy (choroby serca) i wykazało, że grupa spożywająca najwięcej wielonienasyconych olejów (występujących w dużej ilości w orzechach, nasionach i olejach roślinnych) miała najgorsze wyniki a grupa spożywająca największą ilość tłuszczów nasyconych (występujących w wołowinie, maśle i tłuszczach zwierzęcych) odwróciła miażdżycę.
Nic dziwnego, że podobnie jest z typem tłuszczu i rakiem. Kwas linolowy jest dominującym tłuszczem wielonienasyconym w oleju roślinnym, a różne badania powiązały jego spożycie ze wzrostem guza. Podczas gdy kwas linolowy znajdujący się w tłuszczach zwierząt, sprzężony kwas linolowy (CLA), okazał się skuteczny w zapobieganie rak.
Wielu wegetarian nazywa to „Studium Chin.- Równie dobrze mógłbym to nazwać Manifest wegetariański, ponieważ ci, którzy unikają mięsa, nie mogą przestać go cytować.
W przypadku badania dotyczącego Chin dr. T. Colin Campbell wykorzystał dane obserwacyjne z 65 hrabstw w Chinach, aby spróbować udowodnić, że produkty pochodzenia zwierzęcego zwiększają raka i choroby serca. Oprócz przytłaczania przeciętnego czytelnika rozmiarem i cytowaniami, łatwo jest uwierzyć w informacje zawarte w tej książce.
Ale Campbell wygodnie zapomina wspomnieć o pozytywnych związkach między wysokim spożyciem białka a niskimi wskaźnikami zachorowalności na raka oraz niskim spożyciem białka i wysokimi wskaźnikami raka. Na przykład:
Ludzie z Tuoli spożywają 45% swojej diety z tłuszczów, jedzą około 135 gramów białka zwierzęcego i mają mniejszą liczbę chorób serca i raka niż kraje wegańskie podkreślane w całej książce.
Ludzie z Longxian spożywają najmniejszą ilość pokarmów pochodzenia zwierzęcego, ale mają drugi co do wielkości wskaźnik śmiertelności z powodu chorób serca. Ponadto książka nie zawiera powiązań między innymi przetworzonymi produktami spożywczymi i ich istotnym korelacją z chorobami serca i rakiem.
To dziwnie doprowadziło go do wniosku: „Ludzie, którzy jedli najwięcej produktów pochodzenia zwierzęcego, chorowali na najbardziej przewlekłe choroby.„Huh?
Oto kolejny klasyczny argument wegetarian: „Rak rośnie w kwaśnym środowisku, a mięso jest baaaardzo kwaśne.”(Bierze kęs bajgla i łyk białej czekolady mokka i sojowe latte.) „Dieta zasadowa zapobiega rozwojowi raka, a nawet może usunąć komórki rakowe.”
Spekulacja, że istnieje związek między pH (stopniem kwasowości) naszej diety a rakiem, zależy od żywności, którą jemy, zmieniając pH naszej krwi i płynu pozakomórkowego… co jest niemożliwe!
Poziom pH żywności, którą jesz, może zmienić kwasową lub zasadową miarę moczu, ale nie może wyregulować pH krwi.
Ponadto komórki rakowe mogą rosnąć w każdym środowisku, nie tylko kwaśnym, a większość eksperymentów wykazuje wzrost przy normalnym pH (7.4). Oznacza to, że to nie pH krwi sprzyja rozwojowi raka; to rak promuje kwaśną krew.
Co najważniejsze, nawet jeśli dieta alkaliczna wywołuje imponujące skojarzenia z lepszym zdrowiem i długowiecznością, nie ma powodu, dla którego osoba jedząca mięso nie mogłaby spożywać dużych ilości owoców i warzyw i cieszyć się takimi samymi korzyściami. Warzywa i owoce jedzą nie tylko wegetarianie. Zjadacze mięsa też je mają.
W rzeczywistości, gdy spojrzysz na zwyczaje żywieniowe naszych łowców-zbieraczy, przodków jedzących mięso, zauważysz, że byli w stanie utrzymać dietę zasadową netto, podczas gdy większość z nich otrzymywała ponad 50% swoich całkowitych kalorii z produktów pochodzenia zwierzęcego.
Dlatego nawet jeśli kwaśna dieta była problemem (a tak nie jest), nie ma powodu, aby ograniczać białko zwierzęce. Osoby jedzące mięso mogą nie tylko spożywać tyle pokarmów alkalicznych, co wegetarianie, ale eliminując zboża, fasolę i cukier, które są również kwaśne, mogą z dużym prawdopodobieństwem uzyskać mniej kwaśny pokarm.
Wegetarianie często przytaczają także Adwentystów Dnia Siódmego jako przykład niskiego współczynnika raka i śmiertelności spowodowanego unikaniem mięsa. Ale porównywanie ich do zjadaczy mięsa w zwykłym społeczeństwie jest niesprawiedliwe. Są odosobnioną grupą, która nie pali, nie pije i nie angażuje się w inne decyzje dotyczące stylu życia, skracające życie.
To „nastawienie do zdrowego użytkownika” jest powszechne, gdy patrzy się na wegetarian, i jest bardzo mylące dla ogółu społeczeństwa. Na przykład, jedzącym mięso odpowiednikiem Adwentystów Dnia Siódmego byliby mormoni, którzy przestrzegają podobnych zasad w odniesieniu do palenia, picia i innych niekorzystnych wyborów dotyczących stylu życia. Ich współczynniki raka i śmiertelności w porównaniu z U.S. średni?
Warto również zauważyć, że pomimo niskiego wskaźnika zachorowań na raka jelita grubego Adwentystów Dnia Siódmego, wydaje się, że są oni bardziej narażeni na inne rodzaje raka - chorobę Hodgkina, czerniaka złośliwego, raka mózgu, skóry, macicy, prostaty, endometrium, szyjki macicy i jajnika.
Być może ma to związek z brakiem tłuszczu zwierzęcego? A może z powodu nadmiernego spożycia alternatywnych produktów sojowych?
Tak czy inaczej, nie ma wiarygodnych dowodów na to, że wegetarianie żyją dłużej lub omijają więcej chorób niż osoby jedzące mięso, i taka sama liczba przeciwstawnych dowodów. Na przykład badania z 1973 roku w American Journal of Epidemiology stwierdzili wyższe wskaźniki śmiertelności z wszystkich przyczyn u obu wegetarianinów (0.93%) i kobiet (0.86%) w porównaniu z ich niewegetariańskimi odpowiednikami (mężczyźni 0.89%, kobiety 0.54%).
Ponieważ osoby unikające mięsa mogą mieć niedobór białka, soja jest wegetariańską odpowiedzią na dietę pozbawioną aminokwasów budujących mięśnie. Jest również sprzedawany jako zamiennik obniżający poziom cholesterolu dla rzekomych zatykających tętnice i rakotwórczych cech czerwonego mięsa.
Nie tylko powiedziano nam, że białko zwierzęce i tłuszcze nasycone są złe, ale byliśmy twórczo przekonani, że rozwiązaniem są białka roślinne, takie jak soja. Wielu jest zaskoczonych, gdy dowiaduje się, że sama soja jest toksyczna dla ludzi i zwierząt gospodarskich.
Jest to jedna z najbardziej opryskiwanych roślin uprawnych, a prawie 93% z niej jest modyfikowana genetycznie, jeśli coś Cię niepokoi. Soja zawiera również izoflawony, które naśladują estrogen w organizmie (fitoestrogeny), wiążą się z receptorami estrogenowymi i powodują szereg problemów zdrowotnych:
Może dlatego badanie z Dziennik American College of Nutrition stwierdzili dysfunkcje poznawcze i atrofię mózgu u mężczyzn spożywających dwie lub więcej porcji tofu tygodniowo.
Badacze w American Journal of Clinical Nutrition również stwierdzono znaczną proliferację komórek w tkance piersi po suplementacji soją w ciągu zaledwie 14 dni. Japońskie badanie przeprowadzone w klinice Ishizuki wykazało, że zaledwie 35 mg izoflawonów dziennie powoduje zahamowanie czynności tarczycy u zdrowych osób w ciągu zaledwie trzech miesięcy.
Niestety, większość pozytywnych informacji, które słyszymy o soi, pochodzi od firm sprzedających soję lub kontrolowanych przez nie rządów. Nigdy nie należy go traktować jako zamiennika mięsa lub mleka, a sprzedawanie go jako preparatu dla niemowląt powinno być nielegalne.
W 1992 r. Szwajcarska służba zdrowia oszacowała, że dwie filiżanki mleka sojowego dziennie zapewniają estrogenowy odpowiednik jednej pigułki antykoncepcyjnej… a niemowlęta karmione mieszanką sojową to odpowiednik pięciu tabletek antykoncepcyjnych.
I nawet jeśli spojrzymy ściśle na wydajność, wykazano, że białko sojowe zmniejsza siłę mięśni, obniża poziom testosteronu i zwiększa kortyzol, gdy jest spożywany po treningu. Dokładne przeciwieństwo tego, co otrzymujemy z mięsa i nabiału, oraz dokładne przeciwieństwo tego, czego potrzebujemy, aby żyć dłużej i silniej.
W studium przypadku z 1980 roku porównano dwie prehistoryczne populacje żyjące na tym samym obszarze, ale o znacząco różnych nawykach żywieniowych:
Rolnicy (wioska Hardinów; „Rolnicy”)
Hunter-Gatherers (Indian Knoll; „Hunters”)
Wieśniacy żyli głównie z kukurydzy, fasoli i dyni, a myśliwi-zbieracze głównie z mięsa, ryb i dzikich owoców. Po przeanalizowaniu stanu zdrowia obu populacji naukowcy odkryli:
Oprócz słabych mięśni i słabych kości, największym zagrożeniem dla usunięcia mięsa z diety jest niedobór mózgu. Biorąc pod uwagę, że rozwój poznawczy przyspieszył wraz z wprowadzeniem mięsa i ryb do diety człowieka, nie powinno to dziwić.
„Włączanie do diety coraz większej ilości produktów pochodzenia zwierzęcego było niezbędne dla rozwoju dużego ludzkiego mózgu.”
- Aiello and Wheeler, Current Anthropology, 1995.
Tłuszcze nasycone i cholesterol w produktach pochodzenia zwierzęcego są absolutnie niezbędne, aby nasz organizm mógł optymalnie funkcjonować. Na przykład mleko matki zawiera duże ilości tłuszczów nasyconych, które odżywiają coraz większy mózg.
Cholesterol jest równie korzystny, ponieważ pomaga utrzymać odpowiedni poziom składników odżywczych (witamina D, hormony płciowe), chroni przed utlenianiem, buduje błony komórkowe oraz odżywia i wspiera neurony i ich różne funkcje.
Wsparcie mózgu z cholesterolu jest prawdopodobnie powodem, dla którego nasz poziom naturalnie rośnie wraz z wiekiem. I podobnie jak w przypadku tłuszczów nasyconych, dlaczego widzimy depresję, zaburzenia poznawcze, choroby zwyrodnieniowe (Alzheimera) i zaburzenia neurologiczne (Parkinsona) związane z niższymi poziomami.
Niedobór witaminy B12 jest również związany ze starzeniem się mózgu. Chociaż w przeciwieństwie do tłuszczów nasyconych, można go właściwie uzyskać tylko z pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Według jednego z badań osoby z najwyższymi poziomami witaminy B12 były sześć razy mniej narażone na skurcz mózgu niż osoby z najniższym.
Co więcej, morskie warzywa i tempeh, które wegetarianie zbierają, aby spróbować nakarmić swoje mózgi, tylko zwiększają ich zapotrzebowanie. Okrzyknięte wegetariańskie źródła witaminy B12 w rzeczywistości zawierają wysoki poziom pseudo B12 (kobamidu), który blokuje wchłanianie prawdziwej witaminy B12.
Badania z 2003 roku w American Journal of Clinical Nutrition ustalili, że niedobór witaminy B12 u wegetarian i wegan wynosi aż 70-80%. Diety wegańskie mają niedobór kwasów tłuszczowych omega-3, co między innymi przyczynia się do spadku zdolności poznawczych.
Osoby bezmięsne będą próbowały powiedzieć inaczej, ale pokarmy roślinne zawierają tylko krótkołańcuchowe kwasy omega-3 (ALA), które mają wyjątkowo niski współczynnik konwersji (2-10%) do długołańcuchowych niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych wykorzystywanych przez ludzi. (EPA i DHA). Istnieją dowody sugerujące, że próba podniesienia poziomu DHA we krwi za pomocą ściśle źródła ALA omega-3 jest prawie niemożliwa.
Co ciekawe, brak tłuszczów nasyconych, żelaza i cynku również wydaje się hamować naszą zdolność do konwersji ALA. Tak więc, chociaż wegetarianie zostali przekonani, że ich nasiona lnu i serca konopi oraz unikanie pokarmów pochodzenia zwierzęcego zapewniają wszystkie potrzebne im korzyści zdrowotne, zostali oszukani.
W porównaniu do wszystkożerców wegetarianie mają około 30% mniej EPA i DHA, a weganie 50-60% mniej.
Trzecim wysoce widocznym niedoborem, który wegetarianie powinni wziąć pod uwagę, jest żelazo. Żelazo hemowe (lub żelazawe) jest najlepszym dostępnym źródłem dla ludzi i jest wchłaniane tylko z pożywienia pochodzenia zwierzęcego.
Ponadto wegetariańskie źródło żelaza (żelazowe lub niehemowe) jest łatwo hamowane przez inne powszechnie spożywane pokarmy. Badania z 1994 roku w European Journal of Clinical Nutrition sugerując, że dieta wegetariańska może zmniejszyć wchłanianie żelaza o ponad 85%.
Dzieje się tak głównie dlatego, że wiele pokarmów, na których wegetarianie polegają jako podstawa białka (zboża i rośliny strączkowe), zawiera dużo składników przeciwodżywczych, które wiążą się z minerałami i zapobiegają wchłanianiu. Więc nawet jeśli konsumowali wystarczającą ilość niezbędnych rzeczy (których nie są), nadal będą ich niedostateczne.
Podobnie jak zwierzęta, rośliny mają wrodzone pragnienie przeżycia, zrodzenia potomstwa i prosperowania jako gatunek. Niestety rośliny nie mogą podskoczyć i ugryźć nas, gdy spróbujemy je skonsumować, ale mogą nas ugryźć później.
Kiedy próbujemy zjeść część rośliny, która nie jest do spożycia, napotykamy szkodliwe toksyny, których celem jest uszkodzenie i zniechęcenie nas do przyszłego podjadania. I ogólnie rzecz biorąc, ważniejsza część (tj.mi. nasiona niezbędne do rozmnażania), tym wyższy poziom obrony.
Dwie najczęstsze substancje obronne roślin, lektyny i fityniany, występują w dużych ilościach w zbożach, roślinach strączkowych, orzechach i nasionach.
Wykazano, że fitaza (lub kwas fitynowy) zmniejsza wchłanianie składników odżywczych, przy czym magnez, wapń, żelazo, cynk i witamina B12 są najbardziej istotne. A lektyny mają wyjątkową zdolność wiązania się z komórkami jelita i wywoływania odpowiedzi zapalnej. Powoduje to zakłócenie wchłaniania składników odżywczych i zwiększone ryzyko poważniejszego schorzenia przewodu pokarmowego.
Chociaż te składniki przeciwodżywcze nie wydają się powodować problemów w małych ilościach, uszkodzenia przewodu pokarmowego stają się coraz bardziej widoczne przy konsekwentnym i nadmiernym spożyciu. Gorzej jest dla tych, którzy unikają białka zwierzęcego, ponieważ ziarna, fasola, orzechy i nasiona stają się ich jedynym źródłem białka.
To nie tylko powoduje niedobór niezbędnych składników odżywczych z powodu braku białka i tłuszczu zwierzęcego, ale nadmierne spożycie fitynianów i lektyn zmniejsza dostępność składników odżywczych w ich pożywieniu i uszkadza wyściółkę jelit, w której składniki odżywcze są wchłaniane.
Wegetarianin powie ci, że te mechanizmy obronne roślin można usunąć za pomocą odpowiednich procedur przygotowawczych (kiełkowanie, moczenie i gotowanie), ale badania pokazują, że lektyny są odporne na ciepło i tylko 50% fitynianów jest usuwanych po 18-godzinnym moczeniu ( żaden nie jest usuwany z soi).
„Zwierzęta to żywe istoty. Mięso to morderstwo. Nie ma wystarczającej ilości ziemi, wody lub zasobów, aby ludność mogła spożywać produkty pochodzenia zwierzęcego.”
Słyszałeś już te wersety. Mówią nam również: „Ziarna mogą wyżywić świat”, nie zdając sobie sprawy, że niszczą więcej ziemi, zużywają więcej zasobów i zabijają więcej zwierząt.
Pszenica, kukurydza i soja są monokropy które zwiększają tempo erozji gleby, zmniejszają zawartość wody i składników odżywczych w glebie i zasadniczo pozbawiają ziemię jej zdolności do rozmnażania się.
Gdy gleba zostanie zniszczona na jednym obszarze, uprawa musi zająć nowe miejsce (z żyzną glebą), a naprawa poprzedniego miejsca wymaga znacznego czasu i zasobów.
Monocrops przejmują władzę nad światem, nie przywracając niczego do gleby. W rzeczywistości 90% prerii w północnych Stanach Zjednoczonych zostało już przejętych przez monokropie. Hamują wzrost trawy, co ogranicza paszę dla zwierząt i obniża jakość mięsa, zmuszając nas do karmienia naszych zwierząt tą samą gównianą soją, kukurydzą i pszenicą, którą tuczimy i zabijamy.
Co ważniejsze, wypędzają zwierzęta ze swoich domów, aby rozłożyć te gigantyczne pola uprawne i wchłaniają wodę, aby zapewnić ich nawadnianie.
Krąg życia ma być związkiem typu „dawaj i bierz”. My, jako ludzie, nie możemy trawić trawy i dlatego oczekujemy, że krowa zjada trawę i przekształca ją w strawny tłuszcz i białko. Krowa nie tylko dostarcza ludziom niezbędnego białka i tłuszczu, ale zapewnia zdrowie trawy i gleby poprzez wypas i nawożenie.
Z drugiej strony uprawy niszczą i przejmują ziemię, wysysają zasoby wody do sucha i eliminują możliwość ponownego wzrostu. To wypędza zwierzęta z lasów i domów, aby zapewnić zdegenerowanym uprawom więcej ziemi i wody.
Jak na ironię, wydaje się, że wegetarianie kochają krowy, ale po prostu nienawidzą milionów królików, myszy, kretów i węży zabijanych każdego roku, aby wyprodukować mleko sojowe.
Otwórz dowolną z najlepiej sprzedających się książek o życiu bezmięsnym, a szybko zauważysz, że autorzy zakładają, że wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego są hodowane w fabryce, a jedzenie mięsa oznacza chrupanie pizzy i cheeseburgerów.
Oczywiście twój gruby przyjaciel odniesie świetne rezultaty, jeśli zamieni codzienną kanapkę z klopsikami na sałatkę. Ale to nie znaczy, że problemem jest mięso. I oczywiście bydło karmione zbożem, którym wstrzyknięto hormony, nie zawsze jest zdrowe, ale to nie znaczy, że nie możemy wybrać lub wyprodukować nietoksycznego produktu wyższej jakości.
Tego samego nie można powiedzieć o wegetarianach. Eliminując produkty pochodzenia zwierzęcego, nie dostarczają organizmowi witamin, minerałów, niezbędnych tłuszczów i białek, których potrzebują do prawidłowego funkcjonowania. A ponieważ nadal szukają fasoli, ziaren, orzechów i nasion, aby wypełnić luki, ich niedobór tylko rośnie.
Osoby nie jedzące mięsa cierpią na niedobór spożycia niezbędnych składników odżywczych i niedostateczne wchłanianie niezbędnych składników odżywczych.
Wegetarianie eliminują najbardziej bogate w składniki odżywcze pokarmy na naszej planecie, nie będąc w stanie ich uzupełnić gdzie indziej, co prowadzi do niedożywienia niedożywienia, słabej odporności i anemii w młodszych latach, które następnie stają się bezpłodnością, osteoporozą, sarkopenią i chorobą Alzheimera. wiek.
Chociaż możesz znać osobę, która wydaje się dobrze prosperować na diecie bezmięsnej, są też faceci, którzy zdobywają złote medale olimpijskie i tytuły najsilniejszego człowieka świata jedząc McDonalds.
Niektórzy ludzie mogą dobrze radzić sobie bez produktów pochodzenia zwierzęcego, ale osiągaliby lepsze wyniki, gdyby je włączyli - w dużych ilościach, jak ich poprzednicy.
Źródła zwierzęce mają kluczowe znaczenie dla naszego długoterminowego zdrowia i powinny być zalecane, a nie unikane ani zastępowane.
Jeszcze bez komentarzy