Jak bardzo Twoim zdaniem genetyka wpływa na Twój sukces (lub jego brak) jako podnośnika?
Chociaż na pewno nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, mogę ci powiedzieć: jak ty odpowiedź ma największe znaczenie. Jasne, twój skład genetyczny ma ogromny wpływ na to, jak wyglądasz i jak silna jesteś, ale jak duży wpływ jest dyskusyjny.
Badanie przeprowadzone przez Speakman et.al sugeruje, że około 65% masy ciała jest z góry zdeterminowane przez genetykę, a pozostałe 35% jest wynikiem tego, jak żyjesz (odżywianie, ćwiczenia itp.).).
To prawda, że to tylko jedno badanie, ale dla dobra argumentacji zobaczmy, jak można zinterpretować te wyniki.
Możesz pomyśleć: „Skoro dwie trzecie moich wyników jest już dla mnie zdeterminowanych, jaki jest sens robienia mi dupy?”
Jeśli to ty, mogę prawie zagwarantować ci życie pełne przeciętności i rozczarowania.
Postanawiam spojrzeć na to inaczej. Jestem akademikiem, więc myślę o liczbach na skali ocen. Różnica między 65% a 100% to różnica między literą D a literą A+. Moim zdaniem to niedookreślone 35% pozostawia miejsce na wiele ulepszeń - gdyby wykorzystujesz to.
To jest jednak duże „jeśli”. Jeden z moich ulubionych profesorów mawiał, że różnica między A i B to dodatkowe 10 godzin pracy. Jeśli tak jest, to różnica między literą A i D to ... cóż, długi czas.
Większość uczniów wolałaby bawić się, niż wkładać dodatkową pracę, a nawet wyśmiewać uczniów heteroseksualnych, nazywając ich brązowowłosymi i mózgowcami, aby uzasadnić, dlaczego nie dostają oceny.
Jasne, są geniusze, którzy przy stosunkowo niewielkim wysiłku radzą sobie z naturalnymi zdolnościami intelektualnymi, ale zdecydowana większość uczniów uzyskujących najwyższe stopnie rujnuje sobie tyłki i robi wszystkie małe rzeczy, aby odróżnić się od stada, na przykład chodzenie do biura instruktora po godzinach na dodatkową pomoc, redagowanie i ponowne redagowanie artykułów oraz przebywanie w piątek wieczorem, aby uczyć się do testu.
Wiem, bo byłem jednym z tych uczniów. Skończyłem prawie na szczycie mojej klasy z 3.96 GPA. Jestem dumny, że mogę to powiedzieć nie tyle ze względu na faktyczne oceny, ale dlatego, że wiem, że zerwałem dla nich tyłek. Mogę zapewnić, że moje IQ nie jest tak wysokie w porównaniu z moim GPA, ale każdego dnia wolałbym być lepszym osiągnięciem niż słabszym.
Kiedy oceny wychodziły pod koniec semestru, moi koledzy często mówili mi, jakim „szczęściarzem” jestem. Jeśli chcesz zadzwonić, budząc się dosłownie o 4:15 od poniedziałku do piątku po pójściu spać o północy i „spaniu” do 6 lub 7 w weekendy, to tak, miałem szczęście SOB.
Przepis na sukces na siłowni nie różni się od szkoły, z wyjątkiem tego, że rzeczy na siłowni są oceniane na względnej skali. Nie ma rangi klasowej i twoją jedyną konkurencją jesteś ty - co może być dobre lub złe, w zależności od tego, jak na to spojrzysz.
Zaletą rywalizacji ze sobą jest to, że kontrolujesz własną ocenę. Nie jesteś oceniany w stosunku do innych i naprawdę chodzi o zrobienie absolutnie wszystkiego, co możesz.
Najgorsze w konkurowaniu ze sobą jest to, że kontrolujesz własną ocenę. Nie możesz podlizywać się nauczycielowi ani oszukiwać przyjaciela. Nie możesz pieprzyć wagi.
Ale chociaż skala ocen jest inna, wzór jest taki sam. Zawsze będą osoby odstające, którym uda się jeść wszystko, na co mają ochotę, a mimo to zostaną zerwane, lub ci, którzy mogą nabrać mięśni po prostu przechodząc obok stojaka do przysiadów, ale generalnie najtrudniejsi pracownicy widzą najlepsze wyniki.
Stanie się silniejszym nie wymaga wielu wrodzonych talentów ani zdolności atletycznych. To, czego potrzeba, to mnóstwo poświęcenia i zaangażowania. To niekończąca się podróż bez okresu poza sezonem, więc lepiej naucz się ufać procesowi i skulić się na dłuższą metę, ponieważ wielkie wyniki nie nadejdą z dnia na dzień.
Ważyłem aż 122 funty, kiedy zacząłem poważnie podnosić ciężary. Rok wcześniej przeszedłem operację kręgosłupa, która nie poszła dobrze i zmusiła mnie do zrobienia sobie przerwy w szkole. Podsumowując, straciłem ponad 40 funtów z powodu połączenia braku aktywności fizycznej i depresji i byłem w zasadzie słabym bałaganem.
Moja mama jest drobna i ma w przeszłości bardzo poważne problemy z plecami. Mój tata był szczupłym maratończykiem, a ty zgadłeś, problemy z plecami.
Patrząc na mnie wtedy z pewnością nie przewidziałbyś wielkich rzeczy ode mnie na siłowni. Nie przewidziałem nawet od siebie wielkich rzeczy. Ale tak naprawdę, jaka jest alternatywa? Nie podnoś i nie pozostań słaby? Nie, dziękuję.
Co więcej, nigdy nie wiesz, jakie są twoje prawdziwe granice, dopóki nie przekroczysz swojej strefy komfortu i nie przetestujesz ich.
Zacząłem uczyć się więcej o treningu i odżywianiu oraz ćwiczyć na siłowni ze wszystkim, co miałem. Po drodze popełniłem wiele błędów, ale nigdy nie wynikały one z braku wysiłku.
Pamiętam stint na początku, w którym podniosłem 55 kolejnych dni z rzędu. To też nie były łatwe sesje. Mówię o dwugodzinnych łapaczach piłek, w których wyszedłem, wyglądając, jakbym właśnie wskoczył pod prysznic w ubraniu.
Czy to była najmądrzejsza rzecz na świecie? Prawdopodobnie nie, ale przynajmniej próbowałem. Gdybym miał to zrobić od nowa, niczego bym nie zmienił. Prawdopodobnie się poświęciłem .0008 funtów mięśni od odrobiny przetrenowania w tym czasie, ale pomogło zaszczepić we mnie psychiczną wytrzymałość i napęd, który przyniósł znacznie większe dywidendy.
To jest zdjęcie moich pleców zrobione po około dwóch latach konsekwentnego ciężkiego podnoszenia ciężarów i dobrego odżywiania. Miałem około 160 funtów - mniej więcej tyle samo, co ważyłem przed operacją kręgosłupa.
Nikt mi nigdy nie powiedział, że mam dobre geny do podnoszenia.
Czasami byłem sfrustrowany, ponieważ czułem, że cała moja ciężka praca się nie opłaca. W pewnym momencie nawet poważnie rozważałem całkowite rzucenie podnoszenia ciężarów i zajęcie się jazdą na rowerze, ponieważ doszedłem do wniosku, że moja genetyka lepiej do tego nadaje się. Mam nawet rower i parę spandexowych spodenek z wyściółką w kroku.
Ale ja nie kocham kolarstwa. Uwielbiam podnosić. Ten rower wciąż stoi w mojej szafie nietknięty, tuż obok nieużywanych wyściełanych szortów.
Przejdź do teraźniejszości. Oto zdjęcie moich pleców. Ważę około 185 funtów.
Z pewnością nie jestem behemotem, ale wyglądam zupełnie inaczej niż kiedyś. A ludzie, którzy nie znali mnie kilka lat temu, teraz mówią mi, że mam dobre geny do podnoszenia. Jednak to, czego nie możesz zobaczyć ani wiedzieć z tego obrazu, to praca, która została włożona w to.
Został zrobiony pod koniec stycznia po treningu, na którym wykonałem 200 podciągnięć. W sumie wykonałem 3500 podciągnięć się tylko w styczniu podczas rehabilitacji po operacji kolana. Zamiast mieć litość dla siebie, wykorzystałem to jako okazję do skupienia się na tym, co mogę zrobić, a nie na tym, czego nie mogłem zrobić.
Będąc konserwatywnym, oszacowałbym, że prawdopodobnie to zrobiłem przynajmniej 25 000 podciągnięć się w ciągu ostatnich ośmiu lat, a to prawdopodobnie znacznie więcej.
Zjadałam też 5-8 posiłków dziennie - każdego dnia - upewniając się, że każdy posiłek zawiera odpowiednią ilość białka.
Zredukujmy to i załóżmy sześć posiłków dziennie.
(6 dobrych posiłków dziennie) x (365 dni w roku) x (8 lat) = 17.520 dobrych posiłków
25 000 podciągnięć i 17520 dobrych posiłków później i nagle moja genetyka wydaje się o wiele lepsza.
Zabawne, jak to działa.
To powiedziawszy, myślę, że mam niesamowitą genetykę do podnoszenia.
Moja mama może i jest mała, ale jest najbardziej twardą psychicznie osobą, jaką znam. Przydarzyły jej się rzeczy, których nie życzyłbym mojemu najgorszemu wrogowi, ale nigdy nie szuka wymówek, nigdy nie przyjmuje roli ofiary i po prostu jeździ ciężarówką dzień po dniu.
Mój tata miał niezrównaną etykę pracy i mógł fizycznie popchnąć się dalej niż ktokolwiek, kogo kiedykolwiek widziałem. Kiedy trenował do maratonów, budził się codziennie o 4 rano przed pracą i biegał 10 mil w ciemności, a potem jechał do pracy godzinę drogi stąd, pracował przez długi dzień w stresującej pracy, wracał do domu kolejną godzinę i następnie przebiegnij kolejne 10 mil - znowu w ciemności. Kiedyś biegł maraton bostoński z zapaleniem płuc. Upadł i musiał być hospitalizowany, ale nie przed przekroczeniem linii mety.
Faktem jest, że kiedy myślę o cechach, które chcesz jako podnośnik, zdaję sobie sprawę, że trafiłem w genetyczny jackpot.
Jestem dumny z tego, co zrobiłem, ponieważ wiem, skąd pochodzę i co się w tym wydarzyło. Gdybym oceniał siebie w stosunku do innych, byłaby to inna historia. Mam przyjaciół, którzy ważą ponad 185 funtów, którzy nigdy wcześniej nie dotknęli wagi. Znam wielu kolesi, którzy potrafią wyciskać o wiele więcej niż ja, przysiadać więcej niż ja, martwy ciąg więcej niż mogę, biegać szybciej niż ja, cokolwiek. Jestem z tym całkowicie w porządku.
Gdybyś powiedział mi osiem lat temu, że będę tam, gdzie jestem dzisiaj, powiedziałbym, że zwariowałeś. Tak samo jak każdy, kto mnie wtedy znał. Moje liczby są dla niektórych dziecinnie proste, ale nie o to chodzi. Chodzi o maksymalizację tego, co masz.
Powiem tak: nigdy nie spotkałem nikogo, kto trenuje ciężej niż ja.
Kiedy rozejrzysz się po ludziach odnoszących największe sukcesy w żelaznej grze, zobaczysz różnego rodzaju programy treningowe i diety.
Niektórzy radzą sobie lepiej przy niższej głośności, podczas gdy inni wolą większą głośność. Niektórzy lubią trening całego ciała, podczas gdy inni używają podziałów części ciała. Niektórzy jedzą śniadanie, a inni nie. Rozumiesz, o co mi chodzi.
Jedynym wspólnym mianownikiem wśród tych, które odniosły sukces, jest to znaleźli to, co dla nich działa i trzymają się tego przez długi czas.
Jednym z moich największych mentorów jest facet o imieniu Steve Bunker, znany na siłowni po prostu jako „Bunk.„Bunk jest po pięćdziesiątce, nadal bierze udział w trójboju siłowym i regularnie pojawia się na kolesiach o połowę młodszych.
Odkąd go znałem, nie sądzę, żebym widział, jak Bunk przegapił jeden zaplanowany trening. Facet jest maszyną i możesz dosłownie ustawić zegarek na jego rutynę podnoszenia.
Oto jego program:
Otóż to.
W głównych windach luźno podąża za 5/3/1 Jima Wendlera, ale dostosowuje liczby w zależności od tego, jak się czuje. Podczas pracy wspomagającej prawie czuje.
Aby utrzymać ciało w zdrowiu i funkcjonowaniu w jak najlepszym stanie, każdego wieczoru toczy się i rozciąga z religijną pianką, aw każdy piątek po południu jest umówiony na wizytę na tkankach miękkich.
Nie jest z natury dużym facetem, ale przez lata odpierania się od tego poprzez powolny i stały postęp, udało mu się pokonać innych facetów w jego wieku, którzy prawdopodobnie mieli dużo większy potencjał, ale postanowił go nie używać. Marynuj na tym trochę.
Nie próbuję wygłaszać mowy rah-rah i mówić, że możesz zrobić wszystko, na co masz ochotę. Zostawię to dla twojej mamy.
Są szanse, bez względu na to, jak bardzo się starasz, nigdy nie przykucniesz wielkiego kawałka, bądź panem. Olympia lub zagraj w NFL. Może tak, ale prawdopodobnie nie ma tego w kartach.
Ale są szanse, że jesteś w stanie zrobić o wiele więcej, niż myślisz.
Jest tylko jeden sposób, aby się tego dowiedzieć.
Opieraj swoje cele na procesie, a nie na wynikach, a wyniki nadejdą. A kiedy to zrobią, wszyscy hejterzy, którzy sami narzucili sobie ograniczenia, ustawią się w kolejce, aby spróbować cię pokroić i zdyskredytować twoje osiągnięcia. Wtedy wiesz, że coś cię kręci.
Więc pytam cię jeszcze raz: jak bardzo Twoim zdaniem twoja genetyka wpływa na twój sukces (lub jego brak) jako podnośnika?
Jeszcze bez komentarzy