Zdjęcie: Hannah Hayworth, @hannahhayworth
Niedawna ankieta T Nation zapytała, jak trenujemy. Około 700 z nas powiedziało, że trenujemy dla PR, 500 trenuje, żeby dobrze wyglądać, a kolejne 500 robi to dla wyników sportowych.
Ale aż 2000 z nas ćwiczy, aby osiągnąć wszystkie korzyści: stać się silniejszym, osiągać lepsze wyniki i dobrze wyglądać.
Kiedy opublikowałem wyniki ankiety w mediach społecznościowych, reakcja wielu osób była taka sama: „Jest to częsty problem z ciężarowcami. Nie mogą wybrać celu.”
Ale czy tak jest naprawdę?
Jasne, jest to problematyczne, jeśli podchodzisz do sprawności jak osioł i robisz rzeczy, które sabotują wszystkie z wyjątkiem jednego aspektu Twojej kondycji. Ale wzmocnienie, lepsze działanie i dobry wygląd nie wykluczają się wzajemnie.
Czy nie podnosimy się, aby poprawić siebie i swoje życie? Nie byłoby sensu stawać się silniejszym, gdyby nie służyło nam to w sposób, który czyniłby nas bardziej skutecznymi, szczęśliwszymi, zmotywowanymi i osiągniętymi.
Nie powinniśmy być zszokowani, że 100% z nas nie wybrało ostatniej opcji?
Czy 700 osób naprawdę myśli: „Dobry wygląd jest dla ptaków! Kto tego chce!?„Czy 500 innych ludzi myśli:„ Cholera, nie kolejny PR! Nienawidzę być silniejszy!”
Nie, możesz nie myśleć, że estetyka lub PR są twoim głównym celem, gdy masz na plecach pasek, ale prawdopodobnie są to rzeczy, które chciałbyś osiągnąć. I nie ma w tym nic złego.
Mówią, że musisz wybrać jedną lub drugą rzecz. Mówią, że musisz zawęzić swoje cele, inaczej nie osiągniesz żadnego z nich.
I może o to chodzi one musieć zrobić. Może to wszystko one są zdolni do.
Ale jeśli chodzi o twoje możliwości, może one są pełne bzdur.
Niektórzy ludzie chcą odróżnić trening od ćwiczeń. To sposób na poniżenie każdego, kto nie próbuje osiągnąć tego samego celu.
Ale wolę „ćwiczyć” i dobrze wyglądać nago niż „trenować”, aby podnieść duży ciężar podczas jednego powtórzenia - i nawet nie wyglądać, jakbym podnosił.
Jeśli to jest trening, to wszystko jest twoje. Możesz to mieć. My, ćwiczący, będziemy po prostu bawić się tym, co uważasz za urocze, małe, nonsensowne czynności gospodyni domowej.
Miej tylko to na uwadze: podnosimy się do przyzwoitej wagi, wykonując wiele powtórzeń i robimy to w kółko; bez tchu, spocony, posiniaczony, zrogowaciały… i kopiemy tyłek.
Niektórych z nas nawet nie obchodzi, ile podnosimy (sapnięcie!), po prostu lubimy wyzwania.
Nie wszyscy z nas walczą na scenę. Nie każdy z nas ma serce nastawione na chwałę trójboju. Ale przekraczamy nasze granice, wycinamy niesamowite ciała i stajemy się silniejsi, niezależnie od tego.
Och, czy nie uraziliśmy Cię za niestosowanie właściwej progresji lub prawidłowej kombinacji ćwiczeń i schematów powtórzeń? Przepraszam za złamanie zasad, na które zdecydowałeś się po zbadaniu obszernych badań innych ludzi.
Spokojnie, frajerzy.
Po co kupować jeden cel na korzyść innego? Po co kupować się na preferencjach treningowych innych ludzi, kiedy ich życie jest przez to lepsze, a oni uzyskują wszystkie pożądane wyniki?
Może osiągniesz lepsze wyniki, jeśli przestaniesz być nadkrytycznym maniakiem.
Bycie wszechstronnym to niedoceniany cel. Nie musisz być gruby, żeby być silnym. Nie musisz być niedożywiony, żeby dobrze wyglądać. Możesz być wysportowany, mieć świetną masę mięśniową, dobrze się prezentować i być stosunkowo szczupły.
Zarówno Franco Columbu, jak i Arnold zatarli granice między trójbojem a kulturystyką i prawdopodobnie zrobiliby CrossFit, gdyby Igrzyska odbywały się w latach 70.
Odniesienie sukcesu w różnych rzeczach nie jest niemożliwe. Jeśli tego chcesz i jesteś gotów pracować nad osiągnięciem tych celów, są szanse, że uda ci się skierować swoje ciało na właściwy kierunek i stać się silnym, przystojnym i wysportowanym zawodnikiem.
Jeśli Twoim celem jest zdobycie trofeum za bardzo specyficzne wydarzenie przez całą karierę w podnoszeniu - niezależnie od tego, co stanie się z resztą Twojej kondycji - to miej na to ochotę. Idź i znajdź swojego trenera, załóż rolety i zajmuj się jedną rzeczą. Jedź pociągiem.
Po prostu przestań się złościć na tych, którzy chcą więcej, aby robić więcej.
Bycie najlepszym w jednej rzeczy jest godne podziwu, ale pamiętaj, że będziesz najlepszy, dopóki nie pojawi się inny zwycięzca.
I jest całkowicie możliwe, że bycie tak upartym sprawi, że nie będziesz wiedział, jak ogólnie być w formie po tym, jak skończysz zdobywać medal i być podziwianym.
Tak właśnie stało się z byłymi zawodowymi sportowcami i olimpijczykami, którzy znaleźli się w The Biggest Loser.
Są trenerzy osobiści i trenerzy, którzy opracowali jedną metodę wypracowania swojej religii. Ucz się od nich. Ale uczyń ich metodologię narzędziem w swoim zestawie narzędzi.
Aby zostać wszechstronnym podnośnikiem, wystaw się na różne pomysły, wybierz najlepsze narzędzia do swoich celów i okradaj z różnych dyscyplin w oparciu o to, czego potrzebujesz.
Możesz osiągnąć wiele rzeczy, ale zrobienie tego będzie wymagało zakochania się w pracy i zignorowania tych, którzy mówią ci, aby wyznaczać granice zamiast je przesuwać.
Jeszcze bez komentarzy