Spośród wszystkich setek, a nawet tysięcy zaleceń lekarzy, jeden wyróżnia się ponad wszystkimi innymi w „prawdziwości”:
Jedz owoce i warzywa. Wiele z nich.
Trudno byłoby znaleźć kogoś, kto mógłby zakwestionować tę poradę. Nie istnieje żadne „Towarzystwo Płaskiej Ziemi”, które kwestionuje zdrowotne właściwości materii roślinnej. Dyskutowano jednak o tym, dlaczego owoce i warzywa są dla ciebie tak dobre.
W początkach nauki o żywieniu „ojciec” witamin, facet o nieprawdopodobnym imieniu Casimir Funk, wraz ze swoimi uczniami uważał, że owoce i warzywa są po prostu bogatym źródłem różnych witamin. Funkianie nie mylili się, ale patrzyli tylko na mały kawałek pożywnej sałaty lodowej, który wystawał nad ziemią.
Prawdziwą magię owoców i warzyw można odnaleźć w zawartych w nich polifenolach. Polifenole to duże cząsteczki honkina, które są niezwykle bogate w materię roślinną i odgrywają kluczową rolę w zdrowiu człowieka.
Pomyśl tylko o owocach lub warzywach. A teraz pomyśl o chorobie. Następnie wygoogluj połączenie dwóch słów. Szanse są zaskakująco duże, że znajdziesz wiele badań lub artykułów popierających użycie tego owocu lub warzywa, które wybrałeś w walce z chorobą, którą wybrałeś.
I prawie we wszystkich przypadkach właściwości zwalczające choroby tego owocu lub warzywa (lub tej filiżanki herbaty, kieliszka wina, orzecha lub zboża) można przypisać zawartym w nim polifenolom - a nie witaminom, które zawiera.
Większość korzystnych efektów polifenoli przypisywano po raz pierwszy ich działaniu przeciwutleniającemu w latach 90-tych, ale rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona. Ich efekty biologiczne obejmują szczegółowe interakcje biochemiczne, które dopiero zaczęliśmy rozumieć.
Ale niezależnie od dokładnego mechanizmu, polifenole zmniejszają stan zapalny. Zapobiegają agregacji płytek krwi (krzepnięciu). Obniżają ciśnienie krwi. Chronią przed stresem oksydacyjnym wywołanym wysiłkiem fizycznym. Zwiększają wrażliwość na insulinę. Obniżają poziom cholesterolu. Zapobiegają rakowi i zwalczają raka.
Potencjalna lista ich korzystnych skutków jest w rzeczywistości wyczerpująca.
Oczywistą odpowiedzią jest spożywanie jak największej liczby owoców i warzyw. I pełne ziarna. I przyprawy. I herbaty. Kawa też jest dobra. Podobnie jak orzechy, nasiona i rośliny strączkowe. Nie zapomnij o winach i oliwie z oliwek, czerwonym winie i kakao.
„Problem” polega na tym, że istnieje wiele różnych podklasyfikacji polifenoli występujących w różnych grupach żywności, z których każda ma swoje korzystne skutki. Jedzenie ich wszystkich każdego dnia (ponieważ staje się coraz bardziej jasne, że powinieneś przynajmniej spróbować to zrobić) jest zadaniem herkulesowym - grubym zadaniem Herkulesa - ponieważ wymagałoby spożywania dużej ilości potraw z różnorodnych, a nawet egzotycznych grup żywności na codziennie.
Właśnie dlatego Superfood jest najlepszym dostępnym suplementem „pod radarem”. Ludzie używają go ze względu na jego potencjał przeciwutleniający, który jest znaczny (jedna porcja ma z grubsza potencjał przeciwutleniający od 10 do 12 przeciętnych porcji owoców lub warzyw), ale jego prawdziwa siła tkwi w zawartości polifenoli.
Superfood składa się z liofilizowanych ekstraktów z 18 różnych roślin, w tym owoców takich jak granat, borówki i acai; warzywa takie jak jarmuż, szpinak, brokuły; i różne odżywcze potęgi, takie jak jagoda kawy i zielona herbata.
Jedna porcja (dwie małe miarki) zawiera niezwykle zróżnicowaną grupę polifenoli, w tym antocyjany, kwas elagowy, sulforfany, glukozynolany i setki innych polifenoli, nie wspominając o innych fitochemikaliach w ogóle i tak, witaminach.
Gdybym był zmuszony mieszkać na jakiejś wyspie typu Cast Away, z towarzyszem piłki nożnej lub bez, i miałbym wybrać jeden suplement do zabrania ze sobą, niewątpliwie byłby to Superfood. (To prawda, orzechy kokosowe same w sobie są bogate w polifenole, ale tylko ograniczona liczba rodzajów polifenoli.)
Superfood nie jest technicznie suplementem kulturystycznym, ale prawdopodobnie nie ma nic innego, co mogłoby wpłynąć na ogólny stan zdrowia, a ciało, które nie jest zdrowe, nie może być umięśnionym ciałem, bez względu na to, ile ćwiczeń wykonujesz lub ile jesz białka.
Jeszcze bez komentarzy