Siłacz Adam Derks (105 kg) Martwy ciąg 885 funtów dla nowego rekordu świata

4519
Lesley Flynn
Siłacz Adam Derks (105 kg) Martwy ciąg 885 funtów dla nowego rekordu świata

Siłacz Adam Derks mógł odnieść niewielką kontuzję, ale to nie powstrzymało go przed ustanowieniem nowego rekordu świata w kategorii wagowej -105 kg z masywnym martwym ciągiem 402 kg / 885 funtów.

Derks wyciągnął 402 kg w swojej próbie otwarcia na zawodach War of the Shore w San Diego w miniony weekend. Jego martwy ciąg pobił poprzedni rekord świata -105 kg należący do 400 kg / 881 funtów Luke'a Davisa. Chociaż Derks wciąż ustanowił nowy rekord świata, jego zamiarem było to parzysty podnieś więcej. W swoim poście na Instagramie wspomniał, że poczuł, jak jego ścięgno uderza mu w kolana, więc postanowił nie naciskać dalej.

„Pobiłem 105-kilogramowy rekord świata w martwym ciągu dzięki mojej próbie otwarcia na 885 funtów, 402 kg. niestety nie jest to najwyższa waga, do której przyszedłem, ale moja prawa ścięgno podkolanowe wyskoczyła mi z kolan przy tym szarpnięciu i zdecydowaliśmy, że nie warto próbować ciężej. Wrócę do tego ponownie!Dziękujemy wszystkim, którzy to umożliwili.”

Dogoniliśmy Derksa po zawodach i powiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni zostanie wyleczony z kontuzji.

„Cóż, bardziej przypomina to przywodziciel, a nie ścięgno podkolanowe. Sprawdzę to za kilka dni, wiem, że wszystko będzie dobrze, ale wiem, że byłoby gorzej, gdybym podjął kolejną próbę, więc nazwaliśmy to tam ”- powiedział Derks.

Derks dodał również, że musiał dokonać naprawdę poważnej redukcji przed konkurencją i nie był pewien, jak sobie poradzi. „Zrobiliśmy niebezpieczną 25-funtową redukcję masy ciała i nie mieliśmy pojęcia, jaka będzie moja moc” - powiedział Derks.

A co dalej z Derksem? Powiedział, że w tej chwili nie ma ustalonego planu. „Może zostań i pobij więcej rekordów w kategorii wagowej 105 kg, a może wskocz z powrotem w zawodach otwartych, jeszcze nie jestem pewien, zobaczymy, co stanie mi na drodze.”

Obraz funkcji ze strony @aj_derks na Instagramie.


Jeszcze bez komentarzy