Protein Trickery Nitrogen Spiking

4894
Oliver Chandler
Protein Trickery Nitrogen Spiking

Oto, co musisz wiedzieć…

  1. Sprawy sądowe lecą nad źle oznakowanymi proszkami białkowymi. Kilka firm zajmujących się suplementami zostało wymienionych w pozwach zbiorowych z powodu wadliwego etykietowania.
  2. Firmy stosują „skok azotu”, aby obniżyć koszty. Kiedy niedrogie i często niskiej jakości aminokwasy są dodawane do proszku białkowego i liczone do całkowitego białka wymienionego na etykiecie, nazywa się to wzbogaceniem azotu lub aminokwasów.
  3. Jak im się to udaje? Testy zawartości białka mierzą azot, ale ponieważ wszystkie aminokwasy zawierają azot, testy nie pozwalają na rozróżnienie między kompletnymi białkami a aminokwasami.
  4. Jak rozpoznać oszustwo. Poszukaj poszczególnych aminokwasów wymienionych na etykietach. Może to być oznaką gwałtownego wzrostu ilości białka w produkcie.

Kilka firm zajmujących się suplementami zostało wskazanych w pozwach zbiorowych za błędne roszczenia dotyczące etykiet. Według doniesień proszek białkowy jednej firmy zawiera rzekomo tylko 19 z 40 gramów białka na porcję, którą podaje. Inna firma podała na etykiecie 27 gramów białka, ale testowała jako zawierające tylko 12. Jeszcze inna firma twierdziła, że ​​na etykiecie znajduje się 50 gramów. Rzeczywista kwota? Dziewiętnaście gramów.

Pomyśl o tym. Prawdopodobnie chcesz uzyskać określoną ilość białka dziennie, a część prawdopodobnie pochodzi z suplementu białkowego. Zapisujesz w swoim dzienniku żywności 150 gramów białka pochodzącego z jednego z tych proszków białkowych, ale w rzeczywistości dostajesz tylko 57. Pomyśl, że może to trochę zepsuć planowane makra?

To, co konkretnie robią, nazywa się skokiem białka, skokiem aminokwasów lub skokiem azotu.

„Nauka” o wzbogacaniu białek

„Skok” białka, aminokwasów lub azotu to praktyka sprzedaży suplementów wzbogaconych tanimi wypełniaczami, które są przedstawiane jako białko. Kompletne białka składają się oczywiście z dziewięciu aminokwasów, których organizm nie jest w stanie wytworzyć, a do budowy mięśni potrzebujemy kompletnego białka.

Białko wysokiej jakości kosztuje zbyt wiele przy niskich cenach konsumenckich.

Ale oto problem: podstawowe kompletne białko kosztuje producentów około 5 do 6 dolarów za funt, czyli około 500 do 600 procent więcej niż to, co kosztowało we wczesnych latach 90-tych. A to tylko zwyczajne białka. Bardzo wysokiej jakości białka kosztują producenta aż 18 dolarów za funt. Producenci nie są z tego powodu zadowoleni. Wiedzą, że mogą przerzucić na Ciebie tylko niektóre wyższe koszty, zanim poczujesz się zirytowany i spróbujesz znaleźć jeszcze tańszą markę.

Dlatego kilku producentów najwyraźniej uciekło się do podstępnej taktyki. Dodają do swoich produktów tanie aminokwasy, takie jak tauryna, glicyna, glutamina, a nawet kreatyna.

Amina z ludzkich włosów

Większość z tych aminokwasów jest produkowana w Chinach w wyniku syntezy chemicznej keratyny, która pochodzi z rzeczy odrzucanych, takich jak włosy, pióra, paznokcie i futro, a zatem sprzedaje się za mniej niż dolara za funt.

Dodaj 15 gramów prawdziwego białka, dodaj 25 gramów tanich aminokwasów wytwarzanych z ludzkich włosów i umieść na etykiecie „40 gramów białka”. Brzmi uczciwie?

Jak im się to udaje?

Firmom uchodzi to na sucho, ponieważ ilość białka w produkcie jest mierzona ilością zawartego w nim azotu. Białko składa się z aminokwasów, a wszystkie aminokwasy zawierają azot, ale normalne testy nie rozróżniają kompletnych białek i aminokwasów. Stąd rozbieżność między oświadczeniami na etykiecie a rzeczywistością.

To propozycja utraty mięśni.

Chociaż te poszczególne aminokwasy są ważne w żywieniu człowieka, a ich stosowanie do uzupełnienia spożycia aminokwasów jest solidną praktyką, traktowanie ich jako pełnowartościowych białek, które organizm może wykorzystać do budowy mięśni, jest propozycją powodującą utratę mięśni.

FDA wkracza, wszyscy są prawnikami

Wielu producentów oskarżonych o spiking twierdzi, że praktyka ta jest zgodna z przepisami FDA. Ale oficjalne stanowisko FDA w tej sprawie jest bardzo jasne, cytując bezpośrednio ze strony internetowej FDA:

FDA - „Nie. Nie możesz deklarować na swoich produktach białka, które zawiera tylko aminokwasy.”

Ponadto, według rzecznika prasowego FDA Jennifer Dooren:

„FDA wymaga, aby suplementy diety były oznakowane w sposób zgodny z prawdą i niewprowadzający w błąd. Jeśli chodzi o etykietowanie zawartości białka, FDA oczekuje, że właściwe oznaczanie wartości odżywczych będzie polegać na tym, że firmy ocenią zawartość białka w rzeczywistych źródłach białka - a nie innych składnikach zawierających azot, takich jak pojedyncze aminokwasy - i będą oznaczać produkty zgodnie z wynikami takich badań. oceny.”

Ale niektórzy producenci białek wcale nie odczuwają wstydu. W rzeczywistości są buntowniczy, mówiąc, że będą energicznie bronić pozwu. Większość firm wskazanych w pozwie wydaje się mieć podobne stanowisko, chociaż dwie sprawy zostały dobrowolnie umorzone w lutym 2015 r., Co wydaje się świadczyć o zawarciu ugody pozasądowej.

Nick Suciu, główny prawnik powodów, nie przychylnie odnosi się do stanowiska firm zajmujących się suplementami, które mówią, że jesteśmy po prostu niezrozumiani:

„Uważam, że jest to dość prosta, doraźna kwestia. Zarzucamy w tych procesach, że firmy te używają na etykiecie mylących sformułowań dotyczących ilości rzeczywistego białka w produktach, a to konsumenci płacą. Zacząłem opracowywać przypadki, ponieważ klienci od lat są wprowadzani w błąd przez tę praktykę.”

Robią to wszystkie firmy zajmujące się suplementami? Nie!

Chcemy być bardzo jasne, że nie wszystkie firmy zajmujące się suplementami wzbogacają swoje proszki białkowe. Musisz po prostu zdawać sobie sprawę z możliwości błędnego oznakowania i upewnić się, że faktycznie otrzymujesz to, czego oczekujesz od zakupu suplementu.

Jak się chronić

Rozważając suplement białkowy, zwróć uwagę na poszczególne aminokwasy wymienione na etykiecie, takie jak glutamina, kreatyna, glicyna, tauryna, walina i izoleucyna. Jeśli są wymienione, możliwe, że są wliczane do całkowitej ilości białka wymienionej na etykiecie.

Oczywiście nawet ten prosty środek ostrożności nie jest niezawodny, ponieważ każda firma, która podwyższa swoje produkty, może również być w stanie pozostawić składniki poza etykietą, dodać je do etykiety, gdy nie ma ich w produkcie, lub praktykować inne przebiegłe praktyki.


Jeszcze bez komentarzy