Henry Rollins ma przesłanie dla milenialsów Zamknijcie się i słuchajcie!

2316
Christopher Anthony
Henry Rollins ma przesłanie dla milenialsów Zamknijcie się i słuchajcie!

Henry Rollins jest zagorzałym pracoholikiem, który jest uzależniony od osiągnięć od czasu, gdy po raz pierwszy przybrał na wadze. Przeniósł te lekcje do wszystkich aspektów swojego życia, konsekwentnie definiując i przedefiniowując siebie z każdym nowym projektem, którego się podejmuje. Najbardziej znany jako wokalista punkowego zespołu Black Flag z lat 80., Rollins pisze także cotygodniowe felietony LA Weekly; prowadzi podcast, Henry i Heidi; ma na swoim koncie ponad 50 filmów; i objeżdża kraj, opowiadając historie o swoich podróżach i lekcjach, których się po drodze nauczył. Lub, jak to ujął: „Jestem tylko małpą szukającą następnej winorośli, z której mogę się wyrwać.”

M&F: Jak trafiłeś do treningu siłowego?

Rollins: Mój nauczyciel w liceum pan. Pepperman powiedział mi: „Jesteś chudy. Nauczę cię, jak podnosić ciężary, i zrobisz wszystko, co powiem.„Poszedłem więc do Sears i kupiłem zestaw obciążników wypełnionych piaskiem. Zrobiłem wszystko, co mi kazał - lifting, loki i tym podobne. W końcu mogłem wziąć ten zestaw ciężarków i rzucić nim po pokoju. To była dla mnie ogromna sprawa, ponieważ czułem takie poczucie spełnienia. Od tamtej pory stosuję tę lekcję do wszystkiego, co robię.

Niedawno skończyłeś 56 lat. Jak obecnie podchodzisz do siłowni?

W tym momencie moim celem jest długowieczność. Chcę utrzymać ciało w dobrej formie, co - miejmy nadzieję - sprawi, że mój umysł będzie zdrowy, więc mogę dalej robić rzeczy pięć, a nawet siedem lat po mojej „dacie przydatności do spożycia”.„Nie chodzi o podnoszenie ciężarów. Moja ogólna zasada doboru wagi jest taka, że ​​jeśli nie mogę jej podnieść 10 razy, to zdejmuję ją.

ZOBACZ TEŻ: Mike O'hearn dzieli się sekretami swojej długowieczności

Czy nadal biegasz osiem mil przed występami??

Nie. Moje kolana opuściły budynek lata temu. Ale w trasie nadal lubię skupiać się na sobie i zwiększać tętno, więc wsiadam na rower eliptyczny i stacjonarny na 30 minut każdy. Kilka godzin później przyszedł czas na pokaz i, człowieku, niczego się nie boję. Dlatego tak ważny jest trening w trasie, w walce z depresją i poczuciem braku wyników.

Słuchaj: Rollins ocenia bieżące wydarzenia i zastanawia się nad swoimi doświadczeniami, które pomogły rozwinąć jego postać w cotygodniowej kolumnie dla LA Weekly.

Kiedy trenowałeś trójbój siłowy, jaki był twój najlepszy efekt?

Zawsze mogłem podciągnąć dużo ciężaru, aż do wysokich 500. Myślę, że mój najlepszy wynik to 565 i zrobiłem to dla dwóch osób. Mogłem zrobić więcej. Bardzo łatwo to wyciągnąłem.

Jaką radę dałbyś 20-latkowi?

Słuchaj więcej, mów mniej. Nie oceniaj. Bądź jak najbardziej cierpliwy. I uważaj, aby nie spalić żadnych mostów, ponieważ pewnego dnia być może będziesz musiał przejść się z powrotem.

ZOBACZ TEŻ: Chuck Liddell chce wciągnąć Hollywood w duszenie

Jesteś zaangażowany w wiele zawodów - muzykę, wycieczki mówione, radio. Jak byś siebie zdefiniował?

Jestem maszyną wyjściową; Lubię robić rzeczy. Nie robię tego dla pieniędzy, sławy czy braw; Lubię to robić, być w ruchu. Lubię gryźć więcej, niż mogę przeżuć. Dlatego staram się utrzymywać harmonogram, którego ledwo nadążam.

W którym momencie swojej kariery nagle poczułeś się tak, jakbyś naprawdę to zrobił?

Za pierwszym razem dostałem pieniądze na opłacenie czynszu za rok z góry. To, że nie wisiał mi nad głową miecz Damoklesa, to wielka sprawa.

Jakiekolwiek wielkie żale?

Zawsze będę wściekły, że nie wykorzystałem swojego biletu, aby zobaczyć Thin Lizzy na występie Queen w 1976 roku. Miałem bilet, ale zamiast tego zostałem w domu - miałem dużo pracy domowej tej nocy.

ZOBACZ TEŻ: John Cena: Wwe's Renaissance Man

Byłeś w ponad 100 krajach i na wszystkich siedmiu kontynentach. Jaka jest Twoja największa rzecz na wynos z całej tej podróży?

Pamiętam, jak pierwszy raz pojechałem do Indii. Nic w moim życiu nie przygotowało mnie na to. Widziałem mężczyznę na stosie płonącego drewna. Mój umysł był tak oszołomiony pod koniec dnia, że ​​nie mogłem pisać w swoim dzienniku. Nie potrafiłem ułożyć słów. Byłem tak wyczerpany psychicznie; wszystko, co mogłem zrobić, to zwalić się do łóżka. Gdybym był prezydentem, zapisywałbym młodych ludzi, żeby zdobyć paszporty i pracować w programach poza Ameryką. Byłoby wspaniale, gdyby 19-latek pomógł, powiedzmy, zbudować most w Gwatemali.

Jak masz nadzieję, co ludzie wyciągną z Twojej pracy?

Mówiąc o swoim życiu, pobudzasz ludzi, może w końcu inspirujesz ich do tego, by robili więcej. Lubię słyszeć, że pomogłem komuś wstać z tyłka i przezwyciężyć strach, czy cokolwiek, co powstrzymywało go przed zrobieniem czegoś niesamowitego. To najlepsza zapłata za jakąkolwiek z tych rzeczy.


Jeszcze bez komentarzy