Koniec ery Patrząc wstecz na program podnoszenia ciężarów dla mieszkańców OTC

865
Yurka Myrka

Uwaga redaktora: w tym tygodniu kończy się U.S. Program rezydenta Olympic Training Center dotyczący podnoszenia ciężarów. W tej opinii byłego rezydenta OTC, Kyle'a Ernsta, autor omawia, co ten program oznaczał dla niego, jego karierę w podnoszeniu ciężarów i wielu innych amerykańskich sportowców.

Gdy kurz zaczyna opadać po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich 2016, sport olimpijski w podnoszeniu ciężarów w Stanach Zjednoczonych znajduje się w nieznanej sytuacji. W czwartek, 9 czerwca, Komitet Olimpijski Stanów Zjednoczonych (USOC) poinformował USA Weightlifting (USAW), że USOC nie będzie już oferować programu dla rezydentów sportu w podnoszeniu ciężarów po 30 września 2016 r. W Colorado Springs, CO Olympic Training. Center (OTC), która jest własnością USOC. Oznacza to, że nie ma już rezydujących sportowców, żadnych obozów treningowych, żadnych specjalnych treningów, i (być może) rozwiązanie jednej z nich, oznaczonej jako „Trener narodowy.”

Pamiętam, że jako młodzieżowiec po raz pierwszy usłyszałem o „OTC.”Był rok 2003 i właśnie startowałem na moich pierwszych zawodach„ School Age Nationals ”.Skończyłem na drugim miejscu w swojej kategorii wagowej, a mój trener Chris Wilkes jako pierwszy powiedział mi, że być może dotarłem do „Obozu szkoleniowego wieku szkolnego OTC.„Nigdy nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Niestety w tym konkretnym roku zaglądałem do środka. W następnym roku włożyłem całą swoją energię w ten sport, bo chciałem tam być, chciałem doświadczyć „magii” OTC.  

Podnośniki Colin Burns (po lewej), Anthony Pomponio (w środku) i Donovan Ford (po prawej). Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Kyle'a Ernsta.

Gdy miałem 15 lat, wyobrażałem sobie trening w tym samym miejscu, w którym patrzyłem na ciężarowców, kiedy po raz pierwszy zacząłem uprawiać ten sport, wydawało się surrealistyczne. Oznaczałoby to życie jako potencjalny olimpijczyk przez kilka tygodni i trenowanie utalentowanych olimpijczyków, takich jak Shane Hammon, Oscar Chaplin, Tara Nott, Cheryl Haworth i Pete Kelly. To coś dla mnie znaczyło. To, co kiedyś wydawało się nieosiągalne - zaczynanie w sporcie jako piłkarz - wydawało mi się w zasięgu ręki. Powiedziałem sobie, że w przyszłym roku w sporcie będę niestrudzony, aby osiągnąć taką okazję.

W 2004 roku byłem o kolejny rok starszy i miałem za sobą kolejny rok doświadczenia i udało mi się wygrać w swojej kategorii wagowej. Co ważniejsze, moja ciężka praca opłaciła się i znalazłem się w drużynie udającej się do OTC na letni obóz treningowy. Jako 16-letni licealista, który uprawiał ten sport dopiero od kilku lat, uczucie to było nie do opisania. Ta okazja była zaszczytem i początkiem czegoś wielkiego.

Po przyjeździe przydzielono nam pokoje w budynku 83. Są one znane jako „akademiki obozowe”.„Pomieszczenia wyłożone są blokami cementu i pomalowane na biało; od trzech do czterech podwójnych łóżeczek leżących na jasnych drewnianych ramach, w komplecie z pojedynczym zlewem i kilkoma szufladami do dzielenia się komodą. Gdy wychodzisz z pokoju, znajdziesz resztę obozowiczów i autokarów w pokojach po drugiej stronie korytarza, a także wspólną łazienkę. Jeśli dobrze pamiętam, zostałem umieszczony w tym samym pokoju, co przyszli członkowie International Team Cameron Swart, Caine Wilkes i Collin Ito. Wszystkie 105 i 105+ w tym samym pokoju; nie trzeba dodawać, że było dość ciasno, ale mimo to byłem podekscytowany przez kilka następnych tygodni.

Następnego ranka spotkaliśmy się na siłowni, gdzie w końcu spotkałem resztę obozowiczów, których tylko obserwowałem z trybun na zawodach. Byłem teraz ramię w ramię z tymi sportowcami, którzy mieli tak wielkie talenty i potencjał, i byłem jednym z nich. Norik Vardanian - syn mistrza olimpijskiego z 1980 roku, Urika Vardaniana - był chudym dzieckiem o niemal perfekcyjnej technice i naprawdę elastycznych nadgarstkach. Widziałem go kilka razy i był kimś, o kim wszyscy zdawali się mówić. Był Aaron Adams, dzieciak z New Jersey, którego po raz pierwszy zobaczyłem na moich pierwszych zawodach w podnoszeniu ciężarów, gdy miałem 13 lat. Podniosłem w kategorii wagowej 85 kg, a Aaron pokonał mnie jako zawodnika 56 kg. Był też ten dzieciak z Chicago imieniem Jake Johnson, który miał wokół siebie dużo szumu, którego nigdy wcześniej nie widziałem osobiście podnoszącego. Na obozie było kilkunastu innych ciężarowców, mężczyzn i kobiet, iw ciągu następnych dwóch tygodni poznałem ich wszystkich.    

Anthony Pomponio (z prawej) odzyskuje siły z innym zawodnikiem i olimpijczykiem z 2012 roku Norikiem Vardanianem.

Nasze dni na obozie polegały na porannych spotkaniach na siłowni i robieniu porannej rozgrzewki, aby nasze nerwy działały. Zwykle wymagało to gry w siatkówkę, kalisteniki i / lub rozciągania. Po rozgrzewce podano nam rozkład dnia i wysłano nas na śniadanie. Chodziliśmy grupami do jadalni, siadaliśmy razem i rozmawialiśmy o tym, jak według nas będzie wyglądał dzień. Pamiętam, że każdego ranka byłem roztrzęsiony i podekscytowany, myśląc „co dalej?„Patrząc na innych wczasowiczów”, jak myślisz, co nas dzisiaj każą?„Te rozmowy i te chwile, nawet tak proste, jak siedzenie, siedzenie naprzeciw kogoś jedzącego śniadanie, to momenty, w których więzi zaczęły się tworzyć.  Z wieloma z tych dzieciaków - teraz mężczyzn i kobiet - przyjaźnię się do dziś.  

Jedną z moich ulubionych rzeczy w obozie i całym ośrodku szkoleniowym była stołówka. Jako ktoś, kto nigdy wcześniej nie był poza domem, było to dla mnie wtedy coś nierealnego. Wszystkie te różne rodzaje żywności, gotowane na gorąco i gotowe do spożycia, Cokolwiek chcesz. Nie trzeba dodawać, że przytyłem kilka funtów.  

Kiedy po raz pierwszy wchodzisz do stołówki, w godzinach śniadaniowych znajdziesz owoce, koktajle, sery i pieczywo; oraz sałatki, zupy i kanapki w godzinach obiadowych i obiadowych. Idąc dalej, natkniesz się na „stację makaronu”, z różnymi rodzajami spaghetti i klopsikami lub sosami mięsnymi. Po tym trafiłeś na „gorącą linię”.„To składało się z różnych rodzajów mięs, węglowodanów i warzyw. Następną sekcją był grill, na którym można było dostać hamburgery, frytki i „specjał” na cały dzień. Naprzeciw linii z jedzeniem znajdowały się fontanny z napojami, nieograniczone dostawy produktów mlecznych, a nawet lodziarnia.

Stołówka to miejsce, w którym sportowcy spędzają dużo czasu. Jedzenie posiłku, spotkania towarzyskie, szybka przekąska. Miejsce to rzadko było ciche, gdy było otwarte. Często spotykaliśmy się w stołówce przed i po treningu; omawiając dzień, rozmawiając o tym, jak bardzo bolą nasze ciała lub czego się spodziewać w nadchodzących dniach. Powszechnie przyjęło się hasło „Spotkajmy się w kawiarni”.  

Jako licealiści mogliśmy przez kilka tygodni doświadczyć, jak to jest być sportowcem „olimpijskim”. Jak to było żyć, trenować i jeść na elitarnym poziomie. Rozcieranie ramion i trening obok jednych z najlepszych sportowców, jakie ma do zaoferowania nasz kraj.  

Trener Zygmunt Smalcerz pomaga autorowi rozciągnąć się na OTC.

Pewnego dnia poszedłem na siłownię przed treningiem; Siedziałem i patrzyłem, jak Oscar Chaplin trenuje. Jego trening tego dnia zmierzał do ciężkiego singla w snatch and clean & jerk. Siada, wstaje, kilka razy pracuje przy barze, znowu siada i znów pracuje z barem. Po kolejnym podejściu do miski z kredą ciężar zaczął opadać na poprzeczkę. Siedemdziesiąt kilogramów, 90 kilogramów, potem 110 kilogramów, potem 130 kilogramów; wszystko z łatwością. Następnie ważyło 140 kg i było tak samo rutynowe jak pozostałe. Pamiętam, że kiedy dorósł do 150 kg, byłam pod wrażeniem. Znowu „łatwo” i dodaje jeszcze dziesięć kilogramów. Siada, patrzy w ziemię, potem podnosi się i zaczyna skupiać uwagę. Siada, wspierając się kolanami, kiedy wstaje. Rutynowo podchodzi do miski z kredą, a potem z powrotem na platformę. Klęka, chwyta za drążek, na sekundę zamyka oczy, a potem - BUM! - 160kg odrywa się od podłogi, styka się z biodrami, stopy uderzają o podłogę, jego ramiona chwytają sztangę w dolnej części przysiadu, po czym wstaje i robi taki sam wyraz twarzy jak przy 70kg.

To było rutyna. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego osobiście. Od tego momentu uzależniłem się od tego sportu. To jest to, co chciałem robić, w to chciałem przeznaczyć godziny spędzane poza szkołą. Oscar później pracował do 190 kg clean & jerk i pamiętam, że kiedy skończył, zdjął cały ciężar z jednej strony sztangi jednym szybkim ruchem, a potem z drugiej. Wtedy nadszedł czas, abyśmy zaczęli trenować.

Przez cały obóz miałem wiele takich chwil. Oglądanie Shane'a Hammona przykucającego 300 kg przez pięć powtórzeń, obserwowanie, jak Cheryl Haworth przytyła więcej niż ja w niektóre dni i spotkanie z Chadem Vaughnem po raz pierwszy. Każdy, kto był w OTC, przeżył te chwile. Wszyscy możecie pomyśleć o tych „ah ha” chwilach, w których wydawało się, że czas się zatrzymał i zdaliście sobie sprawę, że byliście częścią czegoś wyjątkowego.  

Na tym obozie po raz pierwszy zakochałem się w procesie i sporcie podnoszenia ciężarów. Coś, co właśnie robiłem dla przyjemności jako sport, zaczęło stać się częścią mojej tożsamości.   

Moim zdaniem rozwój młodzieży jest kluczem do rozwoju naszego sportu. Tego typu obozy są miejscem, w którym ziarno dla wielu zaczyna rosnąć w sporcie. To część tego, co będziemy tracić, ale na horyzoncie jest też znacznie więcej okazji, aby dzieci mogły doświadczyć tego samego rodzaju uczuć.   

Paul Fleschler powiadomił mnie podczas American Open w 2005 roku, że zostałem przyjęty do programu sportowców-rezydentów. Sen się spełnił i sen się spełnił. Następnego dnia Paul zapytał mnie, czy mogę dzielić platformę z Pete'em Kelly'm. "Oczywiście!„Pomyślałem sobie, ale zareagowałem spokojnie. - Jasne, brzmi dobrze.„Pete był kimś, na kogo zawsze patrzyłem, a teraz podnosiliśmy się razem na jego ostatnim krajowym mityngu. Tak jak ja zaczynałam w sporcie, on kończył. Byłem jednocześnie zdenerwowany i podekscytowany, kiedy uścisnąłem jego rękę, gdy zaczęliśmy się rozgrzewać. To była kolejna osoba, na której stałem i obserwowałem, jak trenował w OTC.

Zgodnie z pierwotnym planem, po ukończeniu szkoły średniej w 2006 roku nadal trafiałem do ośrodka szkoleniowego. Kilku podnośników wciąż tam było od kiedy byłem na obozie, a także kilku nowych sportowców. Zespół mężczyzn stanowili Donny Shankle, Matt Devine, Zach Schluender, Josh Moreau, Jason Gump, Zach Krych, Robert „The Admiral” Murphy, Casey Burgener i Norik Vardanian. Zespół kobiet tworzyli Cheryl Haworth, Sam Turnbull, Hilary Katzenmeier, Doreen Fullhart, Carissa Gump, Natalie Burgener, Megan Kranz i kilka innych osób. W tym czasie było dwóch trenerów, jeden w drużynie kobiet; Bob „No Mercy” Morris, jak nazywały go panie; oraz Paul Fleschler, główny trener męskiej drużyny. Rozgrzewka, programowanie i trening były często oddzielone dla obu płci, ale zawsze trenowaliśmy w tym samym czasie.

Kiedy się tam przeprowadziłem, umieszczono mnie w tym samym pokoju, co Matt Devine, najstarszy z miejscowych sportowców. (Byłem najmłodszy w wieku 18 lat). Tym razem nie byłem w budynku 83; Byłem w budynku 9, które są uważane za apartamenty OTC. Pokój miał wspólny salon, ale oddzielne sypialnie i oddzielne łazienki. Każdy z nas miał pełnowymiarowe łóżko, telewizor, wbudowane biurko oraz kanapy i krzesła, które zajmowały część dzienną; zupełnie inny niż nasz budynek 83 akademiki.

Sportowcy OTC Norik Vardanian (po lewej), Anthony Pomponio (w środku) i Alex Lee (po prawej).

Nasze dni zaczęły się tak jak większość obozów: rozgrzewka, stretching, koszykówka lub siatkówka, a potem szliśmy na śniadanie jako drużyna. Po śniadaniu niektórzy z nas mieli wizyty lekarskie, niektórzy z nas pracowali w szkole, a inni siedzieli na siłowni, aż nadszedł czas na trening. Pierwsza sesja treningowa tego dnia była zwykle planowana na 9:30 lub 10:30, ale większość z nas przychodziła trochę wcześniej, aby zacząć wszystko robić i przygotować się psychicznie na ten dzień. Każdy z nas jeden po drugim wylądował na sali treningowej. Pierwszym przystankiem było udanie się do biura trenera, aby odebrać nasze treningi, które były ułożone w segregatory obok krzesła trenera. W poniedziałki, środy i piątki trenowaliśmy dwa razy dziennie, drugi trening zaczynał się o 16:00. We wtorki, czwartki i soboty mieliśmy zaplanowane sesje treningowe tylko rano.  

Po zakończeniu porannych treningów każdy z nas miał swój własny harmonogram. Niektórzy ciężarowcy mieli zajęcia, inni mieli pracę, a niektórzy mieli dodatkowe spotkania z lekarzem sportowym.albo w większości po szkoleniu wszyscy wylądowaliśmy w stołówce. W dni podwójnego treningu ważne było, aby między sesjami treningowymi maksymalnie się zrelaksować. Niektórzy mogą więcej niż inni, w zależności od ich harmonogramów. Latem, kiedy większość z nas była wolna, często spotykaliśmy się wszyscy w czyimś pokoju, aby grać w gry wideo. Kiedy szkoła była w trakcie sesji, zwykle było zupełnie inaczej, zwykle każdy miał coś do zaoferowania.  

Gdy minął poranek i popołudnie, wszyscy wpadliśmy do stołówki na przekąskę przedtreningową, często wpadając na każdego z nich po drodze i idąc ze sobą na drugą sesję treningową w ciągu dnia. Niezależnie od tego, czy wiedzieliśmy o tym w momencie, gdy zaczynaliśmy tworzyć zespół.Jak możesz sobie wyobrazić, wszyscy spędziliśmy razem znaczną ilość czasu. Większość z nas miała swoje indywidualne kluby, do których podnieśliśmy się z domu, ale tam, jak powiedziałem, stanowiliśmy zespół.  

Na zawodach wszyscy razem koordynowaliśmy loty i wielu z nas skończyło razem w pokoju. Siadaliśmy na trybunach i patrzyliśmy, jak się podnoszą. Kiedy już skończyliśmy podnosić, często pomagaliśmy na zapleczu, gdy inna osoba rozgrzewała się, przygotowując się do wyjścia na platformę.  

W miarę upływu czasu niektórzy z nas odeszli, niektórzy zostali, a niektórzy z nas wrócili do ośrodka szkoleniowego. Bez względu na to, co by się wydarzyło, kiedy wróciliśmy razem, nadal istnieje poczucie „zespołu”. Poczucie koleżeństwa w zespole było zawsze obecne. 

Kolejnych kilka miesięcy i rok nie poszło zgodnie z planem. Zdiagnozowano raka kilka dni po zdobyciu miejsca, ale to już inna historia na inny dzień. Nie trzeba dodawać, że gdyby nie OTC i wsparcie, które otrzymałem od moich przyjaciół, nie wiem, jak bym przeszedł przez ten rok.

Skończyło się na tym, że opuściłem OTC, aby kontynuować naukę gdzie indziej, ale wielu z tych samych osób wciąż tam było. W okresie letnim zawsze wracałem na treningi i tak jak poprzednio nadal było to poczucie koleżeństwa w zespole.  

Było to nie tylko miejsce dla obozów czy pełnoetatowych mieszkańców, ale było to miejsce, w którym wszyscy nasi sportowcy mogli się gromadzić i trenować przed ważnymi zawodami. Udałem się tam latem przed Mistrzostwami Juniorów w 2008 roku. Widziałem bezpośrednią korelację między moim treningiem prowadzącym do zawodów a moim występem.

Te spotkania podnośników na obozy dały również trenerom i zawodnikom okazję do wzajemnego poznania się i przyzwyczajenia do rodzaju treningu i stylu coachingu każdej osoby. Moim zdaniem posiadanie tego w cinque jest niezbędne do odniesienia sukcesu na arenie międzynarodowej. Tworzy zaufanie i daje trenerom pomysł, jak postępować z niektórymi sportowcami. Obozy prowadzące do tych głównych zawodów dają również trenerom możliwość oceny każdego sportowca przed wysłaniem go do rywalizacji. Pomaga to zapewnić, że nasi najlepsi sportowcy są gotowi, a nasi najlepsi sportowcy idą na zawody. Tworzy odpowiedzialność przed każdym sportowcem i trenerem. Tworzy również poziom konkurencyjności, a także poziom wsparcia, którego wielu z tych sportowców nigdy nie otrzymało, gdy trenują w domu.

Autor (tylna rząd, środek) z zawodnikami i trenerem Zygmuntem Smalcerzem na OTC.

Wielu podnośników zostaje wciągniętych w swój intensywny styl życia - zarówno młodzi, jak i juniorzy i starsi - ale OTC zapewniło im schronienie, w którym mogli skupić się i doskonalić swoje rzemiosło. Sportowcy często udawali się tam na kilka dni lub tygodni, aby pracować z medycyną sportową, jeśli dochodzili do zdrowia po kontuzji, jeśli nie mieli tego po powrocie do domu.  

Przez lata widzieliśmy, jak nasze plamy w centrum treningowym się kurczyły, ale widzieliśmy również wzrost sportowców chętnych do poświęceń, aby wyjść do centrum treningowego, aby spróbować zarobić miejsce lub po prostu trenować pod okiem naszego nowego głównego trenera Zygmunta. Smalcerz, mistrz olimpijski z Polski z 1972 roku.

Wraz z rozwojem sportu przez lata zauważyliśmy, że centrum treningowe staje się coraz bardziej ośrodkiem, w którym można trenować i oceniać naszych sportowców. Każdego miesiąca przyjeżdżają i odchodzą obozy, widzieliśmy nawet, jak coraz więcej sportowców przyjeżdża z innych krajów, aby doświadczyć centrum treningowego.  

Po ukończeniu edukacji zdecydowałem się wrócić do OTC. W tym samym czasie widziałem też, jak ogromna fala ciężarowców decyduje się pójść do centrum treningowego i zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Sportowcy wychodzili na kilka tygodni i wkrótce potem wrócili, by zostać na stałe.  

Morghan King przyjechała do Centrum Szkolenia Olimpijskiego na nieco ponad tydzień, a niedługo później wróciła na stałe. Podczas gdy była w centrum treningowym, kontynuowała rozwój, ponieważ była w stanie skupić się na sporcie. Wiele z tego, co osiągnęła, jest wynikiem jej ciężkiej pracy i poświęcenia, jednak OTC stanowiło dobrą podstawę do jej sukcesu.

Widziałem, jak Cameron Swart przyjeżdżał tam na tydzień na specjalne szkolenie. W tym czasie pracował na platformach wiertniczych na oceanie u wybrzeży Houston. Jego praca polegała na pracy przez dwa tygodnie w zatoce i dwa tygodnie wolnego. Ledwo potrafił konsekwentnie trenować. Wierzę, że jego podróż do centrum treningowego sprawiła, że ​​chciał włożyć więcej w ten sport i na pewno widzieliśmy, jak Cameron wraca do prób olimpijskich.

Anthony Pomponio, Alex Lee i Norik Vardanian również zdecydowali się na powrót do centrum treningowego. Norik wracał do USA, aby rywalizować po tym, jak był w drużynie olimpijskiej w Armenii w 2012 roku i wracał do zdrowia po dokuczliwej kontuzji czworokąta. Trening Alexa nie miał atmosfery rywalizacji, której potrzebował i czuł, że jest to miejsce, w którym mógł się poprawić. Anthony Pomponio był wciąż dość nowy w tym sporcie, ale jedna wycieczka do centrum treningowego i był uzależniony.

Wszyscy ci ludzie wrócili lub przyszli do OTC z jednego powodu: aby stworzyć drużynę olimpijską.  

Ciężarowcy OTC.

Po jakimś czasie po tym, jak Norik wrócił, wyzdrowiał i przyniósł do domu srebrny medal na Igrzyskach Panamerykańskich. Widzieliśmy również, jak stworzył jeden z największych występów Amerykanina na arenie międzynarodowej, jaki widzieliśmy od jakiegoś czasu na Pucharze Prezydenta w Rosji. Następnie ustanowił nowy rekord Ameryki w wyrwaniu w kategorii do 94 kg.

Widzieliśmy, jak Alex Lee ustanowił nowy standard w kategorii wagowej 69 kg, a kategoria wagowa uważana głównie za słabą w naszym kraju stała się teraz jedną z najsilniejszych. Skończyło się na tym, że zdobył najwięcej punktów dla drużyny USA i prawie dało nam to wystarczająco dużo, aby zdobyć trzech mężczyzn. Miejsca olimpijskie w Rio.

Mówiąc o kategorii 69 kg, CJ Cummings był również kimś, kto odbył kilka wycieczek podczas mojego tam pobytu. Nie znam CJ osobiście, ale widząc, jak trenuje i jak wszyscy patrzą, jak trenuje, chciałem polepszyć wszystkich.  

Donovan Ford był rezydentem od 2009 roku. Przez całą karierę nękany był kontuzjami, jednak trzymał kurs i koncentrował się, a pod okiem Zygmunta Smalcerza udało mu się dojść do siebie i zaliczyć niezapomniany występ na Mistrzostwach Panamerykańskich 2016. Był bardzo pomocny w drużynie Pan Am, która zdobyła 1 miejsce olimpijskie dla mężczyzn na igrzyskach olimpijskich 2016.  

Colin Burns również wykonał ten ruch i pobił kilka własnych rekordów Ameryki, w tym wyrwanie w swojej kategorii wagowej. Jego etyka pracy stworzyła również dobry przykład dla niektórych młodszych zawodników, pomagając uczynić kategorię 94kg jedną z najgłębszych kategorii wagowych, jakie nasz kraj widział od jakiegoś czasu.  

Widzieliśmy, jak D'Angelo Osorio przybywa jako chudy dzieciak w kategorii do 85 kg, z niezaprzeczalnym talentem, który wyrasta na jednego z naszych najlepszych trenerów. Dzieciak zmienił się w potęgę w kategorii 94 kg i jest teraz siłą, z którą należy się liczyć w kategorii do 105 kg przez wiele lat.

Leo Hernandez, formalnie kubański podnośnik, znalazł swój dom w centrum treningowym i kontynuował walkę do samego końca quada, pomagając naszej męskiej drużynie zdobyć miejsce olimpijskie.

Cortney Batchelor, surowy talent z Alabamy, awansował w szeregach podczas swojego czasu w centrum treningowym.  

Jenny Arthur, lekkoatletka z Gruzji, w Centrum Szkoleń Olimpijskich zmieniła się w liderkę naszej kobiecej drużyny w podnoszeniu ciężarów. Jej lata spędzone w OTC rozwijały się jako osoba i zawodniczka, która była kluczowa dla naszego zespołu kobiecego, zdobywając trzy miejsca na igrzyskach olimpijskich.  

Nasza brązowa medalistka olimpijska Sarah Robles również spędziła czas w centrum treningowym.

Było to miejsce, w którym inni ludzie mogli na co dzień doświadczyć tego, jak żyją nasi najlepsi sportowcy. Mieliśmy obozy dla mistrzów, trenerów młodych sportowców, z których wszystkie były ogromnym sukcesem.  Dla niektórych centrum szkoleniowe stało się normą, trenując dzień w dzień. Dla innych było to jedyne w swoim rodzaju doświadczenie. Dla nas wszystkich będzie to brakowało, a dla wielu z nas był to nasz dom.

To moment w naszej historii, w którym musimy się zmieniać i ewoluować. Jak powiedział dyrektor generalny USAW, Phil Andrews, zdecentralizowane szkolenie.

Mamy już świetny początek. Juggernaut zaczyna widzieć wiele starych twarzy w centrum treningowym. Mash Mafia Elite przyciąga uwagę takich osób jak rodzina Wilkes i wielu byłych zawodników z MuscleDriver. Nie możemy również zapomnieć o innych fantastycznych ciężarowcach, których przeszliśmy przez szeregi, którzy nie spędzali dużo czasu w OTC lub spędzali większość czasu trenując w garażu.  

Tim Swords wyprodukował niektórych z naszych najlepszych podnośników i zawsze witał ich z otwartymi ramionami, gdy ktoś potrzebował miejsca do treningu, jak pokazano w prowadzeniu Sarah Robles do pierwszego medalu w naszym kraju od 16 lat. To samo dotyczy Kyle'a Pierce'a i programu, który zbudował w Shreveport w Los Angeles, pomagając Kendrickowi stać się jednym z ośmiu amerykańskich zawodników, który zdobył trzy miejsca na olimpijskie miejsca w naszej historii.

Nasz kraj ma podstawy i narzędzia, które idą naprzód. Chociaż może to być koniec pewnej epoki, jest to także początek nieskończonych możliwości.

Uwaga redaktora: ten artykuł jest op-edem. Poglądy wyrażone w tym dokumencie są autorami i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy BarBend. Oświadczenia, twierdzenia, opinie i cytaty pochodzą wyłącznie od autora.


Jeszcze bez komentarzy