Amanda zjadła kurczaka i ryż na obiad. Wiesz też, co jadła na śniadanie, lunch i przekąski… na przykład Lucky Charms, które zjadła przed snem, ponieważ pasują do jej makr.
Skąd ty to wiesz?
Ponieważ co jakiś czas aktualizuje Cię w mediach społecznościowych cholernie' posiłku, czasami szybko wyświetlającego jedno zdjęcie za drugim, aby nie przegapić ani jednego szczegółu tego, co wkłada do ust.
Jest jeszcze Todd.
Todd zrobił dzisiaj mięśnie brzucha: unoszenie nóg, wysuwanie się, deski i szarpanie kabli. Potem zrobiłem sobie sesję selfie z każdej strony, aby pokazać, jak ciężko „zabija” na siłowni.
Skąd ty to wiesz?
Ponieważ dokumentuje każdy trening, każdą sesję zdjęciową w szatni, a także autoportrety samochodowe przed i po treningu i publikuje je wszystkie. Codziennie. Czasami wszystko naraz.
Czy znasz jakieś „Amandy” lub „Todds?”
Największym trendem dietetycznym nie jest dieta. Największy trend treningowy to nie trening.
To media społecznościowe. Pokazuje światu, co jesz i jak ciężko trenujesz. Tak teraz dokumentujemy naszą kondycję: Publicznie.
Jest na każdej platformie mediów społecznościowych: zdjęcia jedzenia, zdjęcia postępów, zdjęcia treningowe, selfie, selfie ab, selfie z pośladkami, selfie z rozdartym kalusem itp. Następnie pojawia się atak „Facebook Fan Pages”, który ludzie stworzyli dla siebie, i ich aktualizacje statusu dotyczące wyjazdu #Tryb bestii na #LegDay i #KillingIt na siłowni.
Czy to jest zła rzecz?
Nie całkiem. Robię posty związane z fitnessem. Robiłem selfie. Wziąłem nawet belfie… A potem umieściłem to w artykule.
Problem w tym, że możesz uzależnić się od uznania.
Kiedy fitness polega bardziej na imponowaniu ludziom niż na dążeniu do zdrowego, silnego ciała, kiedy Twoje życie kręci się wokół uznanie, i kiedy motywuje Cię to zamiast wysiłku potrzebnego, by w ogóle na to zasłużyć, staje się to problemem.
Zdobycie „polubień”, „ulubionych” i „obserwujących” nie sprawi, że pokochasz dyscyplinę dobrego jedzenia i ćwiczeń. To tylko wzmocni twoją potrzebę większej uwagi i poklepywania po plecach.
Motywacja przychodzi i odchodzi. W ten sposób jest słaby. I staje się bardziej kruche, gdy wymaga ciągłego uznania i wkładu ze strony innych ludzi.
Potrzeba uznanie jest do bani. Nie samo uznanie, ale niemożność bycia szczęśliwym i ciężkiej pracy bez niego. I wykracza daleko poza media społecznościowe. Ta potrzeba też jest do dupy w prawdziwym życiu.
Kobieta, z którą pracowałem w transmisji, zdecydowała, że zamierza przygotować się do maratonu. Wszyscy pogratulowaliśmy jej decyzji i można było powiedzieć, że uwielbiała uczucie bycia chwaloną, ponieważ upewniła się, że wszyscy w biurze wiedzą o tym.
Ale minęło kilka tygodni i już niedługo opowiadała nam, jak zamierza zostać malarką i sprzedawać swoją sztukę.
Nigdy nie brała udziału w wyścigu ani nigdy nie sprzedała niedokończonego obrazu, który był ustawiony na sztalugach w jej salonie. Nadal miała aspiracje i wprowadzała tymczasowe ulepszenia, ale żadne z nich nie utknęło na długo.
Jej wysiłki nie dotyczyły osobistych osiągnięć, a bardziej tego, co robią inni ludzie myśl jej osiągnięć, mimo że się nie wydarzyły.
Żyła oczami innych ludzi - z drugiej ręki - nigdy nie znajdując satysfakcji w samej pracy, ale w uwadze, którą dla niej otrzymywała. Podziwiana była wszystkim, czego potrzebowała.
Przyłap się kiedyś na tym, że myślisz w ten sam sposób, robiąc różne rzeczy tylko dla reakcji innych ludzi - niezależnie od tego, czy chcesz być zazdrosny, czy podziwiany?
Może wszyscy byliśmy tego winni. Ale jest to ryzykowne w przypadku diety i ćwiczeń.
Jeśli twoim celem jest mniej wysiłku, a więcej uwagi, nie będziesz kontynuować pracy. Nie opanujesz zdrowego odżywiania, treningu siłowego, biegania maratońskiego ani niczego, co wymaga trochę piłek i wysiłku.
Uznanie zaprowadzi cię tylko tak daleko. Właściwe odżywianie i ciężki trening przez resztę życia nie będą łatwe do utrzymania, jeśli nie będziesz z natury czerpał z tego przyjemności.
Niektórzy mówią, że musisz mówić wszystkim o swoich celach, aby je realizować. Ale w przeważającej części dzielenie się swoimi ambicjami nie dowodzi niczego poza być może potrzebą poklepania po plecach.
Najlepszy sposób na długoterminowe postępy? Zastanów się, jaką osobą chcesz być i dlaczego jeszcze tam nie dotarłeś.
Zanurz się w wykonywanej pracy, twórz nawyki, czerp przyjemność z robienia tego bez pochwał i powoli stań się osobą, która jest w stanie osiągnąć to, czego szukasz.
Chcesz być typem faceta, który umie gotować i jeść dla szczupłej sylwetki? Albo taki typ podnośnika, który wie, jak samodzielnie robić postępy na siłowni?
W każdym razie pokochaj ten wysiłek. Czasami uwielbiam ssać. Uwielbiam znajdować odpowiedzi. Uwielbiam pomysł, że wciąż masz dużo do zrobienia. Uwielbiam wiedzieć, że masz potencjał, aby to zrobić. I od czasu do czasu uwielbiam trzymać trochę tego procesu jest tajemnicą.
Udowodnij sobie, że Twoje cele nie mają nic wspólnego z tym, co myślą inni ludzie, a wszystko z tym, kim chcesz się stać.
Umocnij swoje zaangażowanie, rozwijając umiejętności przed nadajesz to. A może nawet przemyśl ponownie część dotyczącą nadawania, chyba że masz przydatne lub przynajmniej zabawne rzeczy do udostępnienia. (Podpowiedź: nikt nie obchodzi, że znowu zjadłeś kurczaka i ryż na obiad. Widzieliśmy już wcześniej kurczaka i ryż. Naprawdę.)
Jeśli ci się uda, ludzie to zauważą. Jeśli zrobisz duże postępy, ludzie będą o to pytać. To wspaniale. Ale niech uznanie będzie fajnym efektem ubocznym twojej ciężkiej pracy, a nie powodem.
Przekonaj się sam - zdrowe odżywianie i ćwiczenia istnieją nawet wtedy, gdy nie ma ich w selfie, tweecie lub aktualizacji statusu. A cele można osiągnąć nawet wtedy, gdy nie są publikowane.
„Zabijanie” nie wymaga widowni, brachu.
Jeszcze bez komentarzy