Igrzyska olimpijskie rozpoczęły się w Atlancie w 1996 roku, kiedy zacząłem podnosić ciężary. W tamtym czasie nie myślałem zbyt wiele o znaczeniu i nie zwracałem uwagi na tegoroczne zawody w podnoszeniu ciężarów. Mając 13 lat, byłem znacznie bardziej zajęty budowaniem domków na drzewie w bagnistym lesie otaczającym mój dom w Gruzji. Legendarna bitwa olimpijska między Naimem Suleymanoglu i Valeriosem Leonidisem nie była w mojej głowie, mimo że miała miejsce w moim rodzinnym stanie.
Po raz pierwszy w sierpniu wszedłem do ośrodka do podnoszenia ciężarów, ubrany w dżinsowe szorty i t-shirt poplamiony sokiem sosnowym. Z perspektywy czasu czułem się, jakbym został wciągnięty na pokład rakiety na chwilę przed startem: byłem trochę zdezorientowany, trochę podekscytowany, nawet nie zastanawiałem się ani nie przejmowałem się tym, czym jest misja. Nie wiedziałem wtedy, że nie będzie powrotu; to był bilet w jedną stronę na podróż, która miała tyle wspólnego z okolicznościami, jak mój niedorozwinięty nastoletni mózg, który nigdy nie zasygnalizował mi niczego specjalnego. Misja była ważna, wiedziałem o tym. Więc związałem się, z pewnym niejasnym zrozumieniem, że na zatrzymanie odliczania jest już za późno. Od chwili, gdy zacząłem podnosić ciężary, moje życie potoczyło się zupełnie inaczej.
Cztery lata po rozpoczęciu podnoszenia ciężarów zakwalifikowałem się na moje pierwsze igrzyska olimpijskie w Sydney; był to pierwszy rok, w którym kobiety mogły startować w podnoszeniu ciężarów na igrzyskach olimpijskich. W wieku 17 lat udało mi się osiągnąć sześć na sześć, kilka amerykańskich płyt i brązowy medal. Byłem w ostatniej klasie liceum w The Savannah Arts Academy i pamiętam, że byłem podekscytowany pobytem w Australii zamiast lekcji matematyki.
To właściwie jedno z moich najbardziej wyrazistych wspomnień z tamtej podróży i kolejny wgląd w ten nastoletni umysł, który nie pragnął niczego więcej, jak tylko poznawania nowych miejsc i odkrywania wszystkiego bez granic. Myślę, że zdałem sobie sprawę, że nie pomimo tego, ale dlatego o tym, że udało mi się odnieść sukces w tej konkurencji. Po prostu nie mogłem pojąć, że nie jestem domniemany do.
Potem minęło osiem lat i kolejne igrzyska olimpijskie. Po drodze doszło do poważnych obrażeń, nadużycia zaufania i wystarczająco dużo czasu, aby pielęgnować pewne autodestrukcyjne nawyki. Czułem się, jakbym uczył się więcej, ale był w stanie mniej, ponieważ moje ciało i umysł odmawiały współpracy.
Zanim znalazłem się w San Jose w Kalifornii, podczas pracy z drużyną olimpijską w 2008 roku, w końcu odkryłem walkę, gorycz i całe to rzucenie, które miałem w sobie. Byłem najbardziej kontuzjowanym i pozbawionym natchnienia, jakie kiedykolwiek prowadziłem do rywalizacji, a to byłoby jednym z moich najgorszych występów w historii. Nie wiedząc jeszcze dokładnie, jak źle będzie, siedziałem w małym audytorium z moimi kolegami olimpijskimi, jedną z pierwszych fal, które udały się do Pekinu, słuchając rozmów o tym, czego się spodziewać, podróżując do Chin i mieszkając razem. kilka następnych tygodni.
Biorąc udział w zawodach w 2000 i 2004 roku, słyszałem to wszystko już wcześniej i chociaż grzecznie słuchałem, byłem również wtulony we mgle mojej zbliżającej się zagłady. Potem światła w teatrze zgasły, zaczęło grać DVD, a historyczne chwile triumfu olimpijskiego, desperackiej walki i łaski rozświetliły ciemny pokój. Przychodząc do mnie z wyważoną mądrością i pocieszeniem matki, usłyszałem dr. Głos Mayi Angelou. Napisała wiersz na te Igrzyska, a ja potrzebowałem inspiracji. To nie jest wiersz w całości, ale dobrze pamiętam kilka jego słów, które wypowiedziała:
„… Bracia i siostry, tak, spróbuj. Następnie spróbuj mocniej.
Rzuć się do przodu i niecierpliwie naciskaj, aby zwolnić.
Zaskoczenie, które czeka, jest dla Ciebie…
Z szacunkiem dla świata i jego mieszkańców,
Możemy konkurować z pasją bez nienawiści.
Z szacunkiem dla świata i jego mieszkańców,
Możemy być dumni z osiągnięć obcych.
Z szacunkiem dla świata i jego mieszkańców,
Możemy otwarcie dzielić się sukcesem przyjaciół.
Oto więc zdziwienie
Wbrew możliwościom zbliżającej się wojny
W ustach krwawej chciwości
Ludzka łaska i ludzki duch wciąż mogą zwyciężyć… ”
Byłem wzruszony i chociaż nie znałam nawet dr. Słowa Angelou mogą dodać 40 kilogramów mojemu chwytaniu i czyszczeniu & jerk, dały mi dar perspektywy, kiedy jej najbardziej potrzebowałem. Pamiętałem triumf, ale nie miałem do niego dostępu; Będę musiał sięgnąć głębiej w siebie, niż kiedykolwiek musiałem zebrać występ, o którym wiedziałem, że będzie okropny. Ale udowodnienie, że możesz, wymaga tyle samo wysiłku, co udowodnienie, że nie możesz, ponieważ to ta sama podróż. Właśnie zapomniałem, do czego walczę. Nie do końca się na tym skupiłem, ale miałem zamiar uzyskać pełne doświadczenie olimpijskie, czy tego chciałem, czy nie. Obejmuje to jego wspaniałe wzloty i nędzne upadki. Ale nie o to chodziło? Dowiedziałem się, że nie potrafię w pełni docenić jednego bez drugiego.
[Powiązane: Co oznaczają cięcia kwot olimpijskich dla sportowców i kibiców.]
Jestem pewien, że Igrzyska w 2021 roku będą dla nas dziwne. Jednak nie potrzebuję biletu do Tokio, aby rozpoznać, że te igrzyska olimpijskie będą pełne tej samej energii, co sportowcy za każdym razem. Całe wydarzenie istnieje dla walki i wymaga niepewności.
Jego specjalnością jest dostarczanie nam dowolnej liczby wyników i ekscytującej perspektywy nowo odkrytych bohaterów. W tym roku będę oglądać zawody z taką samą czułością i nostalgią, jak zawsze, mając na uwadze nasze wspólne zmagania. Bez wątpienia będą powstawać i tracić mistrzów, ale to samo w sobie nie uczyniłoby tych zawodów wyjątkowymi. Dla sportowców, którzy wezmą udział w Igrzyskach Olimpijskich 2020 (+1), atmosfera niepewności może istnieć w tym samym czasie, gdy konkurujesz z pewnością, celem, intencją i uznaniem, że wyniki nie zostały jeszcze zapisane. Jak mówi mój dobry przyjaciel i wielokrotny olimpijczyk Chad Vaughn: „Ktoś musi wygrać, więc równie dobrze możesz być Ty.”
Uwaga redaktora: ten artykuł jest op-edem. Poglądy wyrażone w tym dokumencie i na filmie są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy BarBend. Oświadczenia, twierdzenia, opinie i cytaty pochodzą wyłącznie od autora.
Jeszcze bez komentarzy