Oszustwo oparte na roślinach

1655
Vovich Geniusovich
Oszustwo oparte na roślinach

Jako partner Amazon, T Nation zarabia na kwalifikujących się zakupach. Kiedy coś kupujesz, korzystając z linków do sklepów w naszych artykułach, możemy zarobić niewielką prowizję. T Nation nie przyjmuje pieniędzy za recenzje redakcyjne. Przeczytaj więcej o naszej polityce.

Naprawdę nie możemy zacząć rozwiązywać problemu diet „roślinnych”, nie wspominając o słoniu w pokoju: weganizm.

„Dieta roślinna” to termin pierwotnie wprowadzony w latach osiemdziesiątych XX wieku przez zagorzałego wegańskiego badacza i autora książki The China Study, T. Colin Campbell.

Książka Campbella twierdzi, że ogromne badanie przeprowadzone w Chinach - badanie, którego był jednym z badaczy - wykazało niezbicie, że żywność pochodzenia zwierzęcego jest trucizną i powoduje raka. Od tego czasu książka stała się de facto biblią odniesienia dla ruchu wegańskiego.

Ilekroć piszę o wartości mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w diecie człowieka, dostaję listy od apoplektycznych czytelników, którzy upominają mnie za idiotę. „Czy nigdy nie słyszałeś o China Study?- warczą. „To najwspanialsze badanie dotyczące odżywiania, jakie kiedykolwiek przeprowadzono!”

Cóż, nie, nie jest. Dojdę do tego za minutę.

Prawdą jest, że termin „oparty na roślinach” stał się teraz zastępczym terminem określającym „weganizm”, aczkolwiek bardziej akceptowalnym dla znacznej części populacji. Dla wielu weganizm wciąż wywołuje ezoteryczną i wymagającą filozofię odżywiania, która wymaga ścisłego przestrzegania i toleruje niewielki sprzeciw. „Oparty na roślinach” brzmi bardziej inkluzywnie.

Problem polega na tym, że „rośliny roślinne” stały się - jak wiele wcześniejszych modnych frazesów - terminem całkowicie pozbawionym znaczenia.

Paleo jest pochodzenia roślinnego?

Weźmy na przykład dietę paleo. Zapytaj wegankę o paleo, a najprawdopodobniej uniknie tego z powodu „całego tego mięsa”, upominając Cię, abyś zamiast tego spróbował diety roślinnej.

Ale według najbardziej obszernych badań, jakie kiedykolwiek przeprowadzono na temat jedzenia paleo - przełomowych badań Boyda i Konnera, które trwały ponad 25 lat - dieta Paleo jest w 100% roślinna. Wykazali, że większość badanych diet Paleo rozkładała się na około 35% pokarmów zwierzęcych i 65% na rośliny.

W mojej książce 65 procent kalorii pochodzących z warzyw, owoców i orzechów to dieta roślinna! Co innego by to było?

Stara piramida żywieniowa zawierała około 55 procent węglowodanów i była uważana za „wysokowęglowodanową”.„Dlaczego, do licha, dieta składająca się w 65% z roślin nie byłaby uznawana za roślinną?

Jednak żaden szanujący się weganin nie rozważałby diety paleo opartej na roślinach, ponieważ „oparta na roślinach” nie oznacza już opartej na roślinach. To znaczy weganin. A to zupełnie inna sprawa.

Co prowadzi nas do wspomnianej książki The China Study.

Badanie chińskie NIE jest badaniem chińskim

Tak więc w latach osiemdziesiątych XX wieku przeprowadzono w Chinach ogromne badanie obserwacyjne. Była to współpraca między Uniwersytetem Cornell, Uniwersytetem Oksfordzkim i rządem Chin. Został opublikowany w 1990 roku pod tytułem „Dieta, styl życia i śmiertelność w Chinach”, we współpracy z dr. Chen Jushi (nie Dr. Colin Campbell) wymieniony jako starszy autor.

To potężna księga, ważąca ponad sześć funtów i zawierająca 991 stron. Jest nadal dostępny na Amazon za 499 USD.95, jeśli jesteś zainteresowany.

T. Colin Campbell był jednym z badaczy biorących udział w tym badaniu. Jego książka, również zatytułowana The China Study, jest jego interpretacją tego, co faktycznie mówi China Study. To wnioski Campbella dotyczące badania, zdecydowanie wegańska interpretacja zebranych danych.

Jak wykazali inni, całkowicie możliwe jest wyciągnięcie zupełnie innego zestawu wniosków na temat tych samych danych. Campbell, podobnie jak wcześniej Ancel Keys, był zadziwiająco dobry w ignorowaniu danych, które nie pasowały do ​​jego argumentów. Psychologowie nazywają to „uprzedzeniem potwierdzającym”.”

W międzyczasie „weganizm” stał się czymś więcej niż tylko marginalnym ruchem poświęconym eliminacji produktów pochodzenia zwierzęcego z naszej diety. Stało się przyczyną, tożsamością i ruchem - takim, który domaga się wierności swoim zasadom i nie toleruje sprzeciwu.

Jako taki, weganizm, jaki znamy teraz, stracił wszelkie prawa do naukowej obiektywności. „Oparty na roślinach” stał się teraz mottem, a nie rozsądną filozofią żywieniową.

Święte krowy robią najlepsze hamburgery

Jest wspaniała nowa książka pod tytułem Sacred Cow, napisana przez dwóch moich szanownych kolegów, Robba Wolfa i Diany Rogers. Książka i film dokumentalny o tym samym tytule to wyważony, uczciwy i uzasadniony argument przemawiający za rolą zwierząt w zrównoważonej produkcji żywności. Powiedzmy sobie jasno, że można i należy jeść produkty pochodzenia zwierzęcego na diecie „roślinnej”!

W jednej szczególnie wpływowej scenie dokument przeprowadza wywiad z byłą weganką, która opowiada o swojej drodze do Damaszku:

„Kiedy uprawiałem własne jedzenie i prowadziłem wegański styl życia, zdałem sobie sprawę, że nie da się uprawiać pomidorów bez zabijania ślimaków i innych szkodników. Przestrzegałem diety roślinnej (wegańskiej), ponieważ nie chciałem zabijać żadnej żywej istoty, ale żyłem w kłamstwie. Mnóstwo żywych istot musiało umrzeć, abym mógł zjeść moje warzywa, i dotyczy to każdego weganina na tej planecie.”

„Oparty na roślinach” był przydatnym terminem, gdy miał na myśli to, co miał oznaczać: dietę mieszaną z dużą zawartością pokarmów roślinnych. To sprawiłoby, że dieta składająca się z 35% mięsa (paleo) byłaby zdecydowanie dietą roślinną, ale nie uczyniłaby jej dietą wegańską.

Zrównanie terminu „na bazie roślin” z „weganem” sprawia, że ​​poprzednie określenie jest zasadniczo bezużyteczne.

A to nie wszystko…

W branży zdrowej żywności istnieje termin zwany „greenwashing”.„To wtedy, gdy można nazwać kiepski produkt„ zdrowy ”, używając modnych słów, które wszyscy kojarzą się ze zdrowiem.

Umieszczenie sloganu „wyprodukowano z pełnych ziaren” na pudełku płatków zbożowych w cukrze to doskonały przykład greenwashingu. „Oparty na roślinach” to kolejny.

Tylko dlatego, że produkt został „wykonany” z pełnych ziaren, nie oznacza, że ​​w przetworzonym produkcie końcowym zostały jakiekolwiek pełne ziarna. I tylko dlatego, że produkt - czy to środek do czyszczenia domu, krem ​​pod oczy czy żywność - jest pochodzenia roślinnego, nie oznacza, że ​​jest w nim coś dobrego. W końcu możesz zrobić całkiem paskudne substancje pochodzenia roślinnego, zwłaszcza jeśli używasz toksycznych grzybów jako surowca.

Nadszedł czas, aby wycofać modne hasło „na bazie roślin”, przynajmniej jako substytut słowa „zdrowy”.„W większości przypadków to, co ludzie naprawdę mają na myśli, mówiąc o produktach roślinnych, to„ weganin.”

„Wegański” i „zdrowy” to nie to samo. Nawet pobieżna wycieczka po korytarzach Whole Foods pokaże, że całkowicie możliwe jest wytwarzanie całkowicie obrzydliwych i całkowicie niezdrowych produktów, które spełniają kryteria „pochodzenia roślinnego.„Cukier jest z natury roślinny, podobnie jak mąka.

Wątpisz we mnie? Wystarczy przeczytać składniki w wegańskiej pizzy.

Związane z:
The Game Changers - Exposed

Związane z:
Weganie są smutni i nienawidzą siebie


Jeszcze bez komentarzy