Brzuchy bestii

2098
Thomas Jones
Brzuchy bestii

Wiem, że to znany syndrom wśród poprzednich pokoleń sportowców narzekanie, że w ich czasach było lepiej. Pamiętam Marvina Edera, wielkiego kulturystę z lat czterdziestych i pięćdziesiątych, który był znany ze swoich siłowych wyczynów, który powiedział mi, kiedy byłem u szczytu kariery: „Posunęliście się za daleko.”

Dlatego zawsze niechętnie spotykam się z emerytowanym kulturystą z kwaśnych winogron, który tęskni za „starymi, dobrymi czasami”.„Mam szacunek na świecie dla każdego kolejnego pokolenia kulturystów, którzy nieustannie badają granice wysiłku fizycznego. Biorąc jednak pod uwagę moją głęboką miłość do kulturystyki, kłamałbym, gdybym powiedział, że jestem zachwycony wszystkimi aspektami obecnej sceny.

Głównym obszarem niepokoju jest wygląd coraz większej liczby konkurujących kulturystów. Wydaje się, że wyścig o masę odciągnął nas od klasycznych fundamentów kulturystyki: estetyczny, wszechstronny, proporcjonalny rozwój, w którym kluczem są szerokie ramiona, mała talia i równowaga w całej sylwetce. Teraz widzimy facetów w szeregach profesjonalnych, którzy są ogromni, z rozdętymi żołądkami i bez kontroli brzucha. Pozycja próżniowa to już przeszłość, podobnie jak dramatyczne pozy w trzech czwartych, które wykorzystują różnicę między szerokością ramion a talią. 

Innym obszarem, który mnie niepokoi, są procedury pozowania, których jesteśmy teraz świadkami. Pozwól mi wyjaśnić. Mniej więcej trzy czwarte drogi przez Pumping Iron jest taka scena, w której Danny Padilla i ja siedzimy na widowni podczas przesądzania o Mr. Olympia. W pewnym momencie na scenę wchodzi Ed Corney, aby wykonać swój program dla sędziów. Danny i ja patrzymy z podziwem, jak Ed przechodzi od pozy do pozy z gracją tancerza baletowego i siłą lwa. Nawet jego przejścia i ruchy rąk były dziełami sztuki. Do dziś pamiętam jego rutynę - była tak potężna. W filmie słyszę, jak mówię: „Otóż… to właśnie nazywam pozowaniem!”

Nie mówię już tak dużo w dzisiejszych czasach. Tak rzadko zdarza się, aby pozować tak, jak porusza mnie Ed. Nie oznacza to, że w dzisiejszych profesjonalnych szeregach nie ma kilku energicznych i utalentowanych pozerów, ale jest ich za mało, a na pewno za mało, którzy postrzegają swoje swobodne rutyny jako okazję do przekształcenia swojego zawodu w sztukę. Najczęściej zawodnicy zastępują kręcenie się i tupanie po scenie zamiast pozowania. 

Chociaż obawiam się niektórych aspektów kulturystyki, to w gruncie rzeczy jest to wspaniały sport, który zmienił życie milionów ludzi na lepsze i nadal będzie to robić. Jeśli chodzi o rywalizację, musimy tylko mieć czas na przemyślenie kierunku, w którym zmierzamy i wytyczenie nowego kursu. Bardzo kocham kulturystykę i będę nadal jako lider we wspieraniu, promowaniu i celebrowaniu aktywności, która zmieniła i uczyniła moje życie. - ZGIĄĆ


Jeszcze bez komentarzy