Kiedy po raz pierwszy zacząłem podnosić ciężary, kucałem, naciskałem i ciągnąłem. Zrobiłem te podnoszenia bez zastanowienia - po prostu podciągnąłem ciężary, starając się pobić każdy rekord świata w mniej niż dwa lata.
Nie myślałem o swojej postawie, uścisku ani o tym, gdzie były moje ramiona, kiedy wyciskałem. O niczym nie myślałem. Po prostu mocno ścisnąłem i pchnąłem i pociągnąłem tak szybko, jak tylko mogłem. To był trening oparty na młodzieńczej agresji i szalejących hormonach.
Trwało to około 7 lat. Potem spieprzyłem sobie głowę.
Nie, to nie była dziewczyna, wypadek samochodowy ani wielokrotne uderzenia w głowę źle usposobionych obrońców.
ja zacząłem czytanie.
A słowa, które przeczytałem, sprawiły, że zbadałem każdy aspekt mojego podnoszenia - ile powtórzeń wykonałem na treningu (i na tydzień, na miesiąc i na rok), jedzenie, jedzenie przed treningiem, jedzenie po treningu, pozycja kciuka, wyprost bioder , potrójne rozszerzenie (naprawdę), jakie buty nosiłem - lista nie miała końca.
Najwyraźniej nie zastanawiałem się wystarczająco nad tymi palącymi problemami, ponieważ marnowałem czas na siłowni i rywalizowałem. Ale nagle miałem milion rzeczy do zapamiętania, kiedy pisałem trening. A kiedy przykucnąłem? Do diabła, lista kontrolna, zanim znalazłem się pod barem, była warta prezentacji w Power Point.
Ledwo mogłem dotrzeć na dno windy, zanim dokuczliwy głos przypomniał mi, że moje przywodziciele nie były odpowiednio stymulowane.
Gdzieś na tej wyprawie zapomniałem o dwóch rzeczach: radości z treningu i po prostu odpuszczam.
Kiedy piszę ten artykuł, toczy się gorąca debata na temat pracy nad szybkością. Ludzie stają po stronach, stawiają stanowiska i zakładają wirtualne pasy broni za wirtualnymi wieżyczkami. Gówno będzie brzydkie.
Gdzie ja stoję? Cóż, kilka miesięcy temu pochłonęły mnie małe aspekty podnoszenia. Ponownie przeanalizowałem wszystkie swoje podniesienia i technikę. To była dobra rzecz, ponieważ musiałem być ze sobą szczery i przeprowadzić samoanalizę.
Przeglądając wszystkie moje wyciągi, plusy i minusy, wróciłem do miejsca, w którym byłem, kiedy zacząłem trenować. Termin „pełne koło” jest nadużywany w świecie szkolenia, ale jest to najlepszy sposób na jego opisanie. A jeśli pozostaniesz w grze wystarczająco długo, zatoczysz pełne koło wiele, wiele razy.
Kiedy rozmawiasz z kimś, kto jest mistrzem w swoim fachu, zawsze odnosi największe sukcesy, gdy występuje bez namysłu. Ćwiczył i ćwiczył tyle razy, że już nie myśli, po prostu robi. Podnoszenie nie jest inne. Wchodzisz pod barek i po prostu idziesz.
To był mój cel - wrócić do możliwości trenowania bez większego zastanowienia.
Jak większość z was, grałem już od jakiegoś czasu pozycją i postawą na sztangę. Skończyło się na tym, że tak bardzo przejmowałem się każdą ostatnią pozycją ciała podczas każdej części przysiadu, że nie mogłem już zagrać zestawu z lekkomyślnym porzuceniem. Z tego powodu ucierpiała moja prędkość i eksplozja z dziury.
Dwie rzeczy, które zmieniłem, to:
Kiedy teraz kucam, nie myślę o niczym innym, jak tylko wstrzymać powietrze i eksplodować z dna. Tak powinno być.
Wyciskanie na ławce to mój najsłabszy wyciąg. Zawsze tak było i obawiam się, że na zawsze będę skazany na chodzenie po tej planecie z klatką piersiową z kurczakiem. Ale to nie znaczy, że rezygnuję z tego i robię „ważone spadki”, ponieważ jestem do dupy podczas wyciskania na plecach. To przegrana postawa.
Wyciskanie na ławce to naprawdę prosty wyciąg - leżysz na ławce i naciskasz sztangę. Niezupełnie fizyka kwantowa. Nadmierna analiza podkręcenia łokcia, pozycji nadgarstka / łokcia, prawidłowego chwytu, łuku pleców - wszystko to zostało odrzucone na korzyść tych dwóch rzeczy:
Ze wszystkich wind ten był najłatwiejszy do naprawienia, ale najdłużej go wymyślono. Czytanie artykułów i książek o martwym ciągu może cię zdezorientować. Gdzie postawić stopy, ramiona, górną i dolną część pleców, okrągłe plecy / łukowe plecy - wszystkie te rzeczy mogą ci pomóc lub mogą tłumić najbardziej neandertalską windę ze wszystkich.
Kiedy mój najstarszy syn po raz pierwszy zobaczył mnie martwy ciąg, podsumował to najlepiej: „Masz na myśli, że po prostu podnosisz sztangę?„Chociaż to powinien być mój moment eureki, tak nie było.
Prostą poprawką dla martwego ciągu jest bycie agresywnym i ciągnięcie tak, jakby od tego zależało twoje życie. Wiem, że chciałbyś mieć jakieś magiczne równanie geometryczne pozycji twojego ramienia i bioder w odniesieniu do wilgotności, ale nie mam.
Gap się na sztangę, nienawidz tego cholerstwa, podejdź do sztangi, wstrzymaj powietrze i pociągnij.
Chociaż nie jest to ulubiony wyciąg wśród guru, myślę, że ten wyciąg jest moim drugim ulubionym, obok przysiadu. Ze względu na wykluczenie z igrzysk olimpijskich i powszechną pogardę, jaką spotkało się z nim w świecie treningów, nie było niekończących się artykułów i analiz na temat wciskania sztangi nad głowę. Potraktuj to jako prezent.
Dwie rzeczy, które sobie przypominam po naciśnięciu to:
Podnoszenie zatoczyło pełne koło. Przeminęły mantry „kolana na zewnątrz, klatka piersiowa do góry, pięty w dół, podbródek w dół, oczy proste, łokcie do środka, łokcie na zewnątrz, ramiona do tyłu, tyłek w dół).„Teraz mam prostą trzywyrazową mantrę przed każdym wyciągiem - Mocno i szybko.
Zmniejsz swoją technikę, abyś nie musiał być już niewolnikiem myśli. Bądź mistrzem sukcesu, a nie walczącym uczniem.
Jeszcze bez komentarzy