Szczęśliwy 13 - John Berardi

987
Michael Shaw
Szczęśliwy 13 - John Berardi

To jest Lucky 13, szybka sesja pytań i odpowiedzi z ekspertem od szkoleń lub żywienia, który ma znaczenie. Jest szybki, wściekły i na temat.

W poprzednich częściach rozmawialiśmy z Chadem Waterbury i Christianem Thibaudeau. Tym razem usiedliśmy przy żywieniu maharishi, dr. John Berardi. Nie masz szczęścia?

Pytanie 1: Zajmowałeś się każdym aspektem podnoszenia i sportu, od kulturystyki i trójboju siłowego po lekkoatletykę, piłkę nożną i rugby. Co było najbardziej satysfakcjonujące?

dr. Berardi: Uwielbiam trenować. Ale nawet bardziej niż trening kocham rywalizować. Lonnie Lowery i ja rozmawialiśmy o tym często - zawsze dochodząc do wniosku, że jest coś bardzo potężnego, bardzo testosteronowego - w wydostaniu się i konkurowaniu z grupą innych mężczyzn, którzy chcą cię pokonać tak bardzo, jak chcesz ich pokonać. Tak więc, niezależnie od sportu, motywuje mnie rywalizacja.

Jednak będąc facetem po trzydziestce i prowadzącym firmę obsługującą klientów na całym świecie, teraz stoję przed wyzwaniem, jakim jest pozostanie bardzo aktywnym fizycznie, spędzając mnóstwo czasu na pracy z moimi zespołami sportowymi i prowadząc nowe projekty Science Link. Tak więc, mając ograniczony czas na trening, teraz czerpię radość z ćwiczeń z niektórymi z moich sportowców, z których wielu jest prawie dekadę młodszych ode mnie.

Za każdym razem, gdy mam okazję uderzyć w tor, przeprowadzić ćwiczenia lub zrobić z nimi jakąś pracę na wadze, biorę to. W zeszłym roku musiałem się uspokoić, ponieważ podarłem ACL i PLC (jednocześnie). Ale teraz, gdy kolano znowu ma około 90%, czuję potrzebę szybkości.

Myślę, że odpowiedź jest taka: uwielbiam każdą aktywność fizyczną wymagającą wybuchowej siły, mocy i zwinności. Niezależnie od sportu, pozwól mi nauczyć się nowych umiejętności fizycznych, szybko się poruszać i rywalizować z innymi głodnymi konkurentami, a jestem szczęśliwym facetem.

Pytanie # 2: W Studio 54 dostajesz więcej tyłka niż sedes?

dr. Berardi: To zabawne, Chris. Przed moim stażem w Lekkoduch, Byłem samotnikiem wśród kobiet. Jasne, niektóre laski kopały mnie z powodu tej dziwnej atmosfery tajemnicy, którą rozwinąłem, gdy byłem młodszy. Ale mimo to nie zdobyłem dużo więcej niż przeciętny chłopak z bractwa.

Jednak po spędzeniu lata z Hefem, doprowadzeniu wszystkich Playmates do formy, rzeczy, jak można sobie wyobrazić, zmieniony. Jest po prostu coś, myślę, że możesz to nazwać pouczający, o przebywaniu z tak dużą grupą gorących kobiet 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Więc tak. ja zrobić dostać więcej tyłka niż sedes w Studio 54.

Pytanie # 3: Gdybyś musiał wybrać jedną potrawę, aby mieć zaszczyt być nazywanym „Superżywnością w kulturystyce”, co by to było?

dr. Berardi: mleko. Mleko jest moim numerem jeden w Super Food w kulturystyce.

[śmiać się] Chodziłem tam, prawda?? Poważnie, ponieważ prawie wszyscy tutaj znają moje uczucia na temat mleka, pozwól mi jeszcze raz się nad tym zastanowić.

Zamiast wybierać ulubione super jedzenie w kulturystyce, mam zamiar wybrać ulubiony przepis na kulturystykę. Nazywa się Dr. Johns 'Chili i został stworzony przeze mnie i dr. John Williams dla naszego Odżywianie dla smakoszy książka. Oto jak to robisz:

Składniki:

4 funty bardzo chudej mielonej wołowiny (96%)
4 puszki fasoli (15.5 uncji w puszce), odsączone i wypłukane
2 duże cebule, posiekane
2 duże pomidory, posiekane
1 funt marchewki, obranej i pokrojonej w plasterki
4 papryki - 1 zielona, ​​1 czerwona, 1 żółta, 1 pomarańczowa, pokrojona w kwadraty 1/2 cala
6 ząbków czosnku, posiekanych
Dwie 46-fl oz butelki soku warzywnego V8, ostry ostry
Mączka z orzechów nerkowca

Przyprawy:

4 łyżki chili w proszku, 1 łyżeczka kminku, 2 łyżeczki papryki, 1 łyżeczka nasion selera, 1 łyżeczka świeżo zmielonej papryki (dla szybszej wersji można użyć 3 opakowań mieszanki przypraw chili, ale to nie będzie to samo!)

Instrukcje gotowania:

Na dużej patelni przyrumieniaj mieloną wołowinę, po jednym funcie na raz, na dużym ogniu razem z czosnkiem i cebulą. Jeśli twoja patelnia jest wystarczająco duża (tj.mi., wok), możesz od razu przyrumienić wołowinę, aby zaoszczędzić czas. Do ostatniej porcji dodaj przyprawy po zrumienieniu wołowiny i kontynuuj smażenie przez kolejne kilka minut.

Dodaj zasmażaną wołowinę do bardzo dużego garnka z pokrywką, a następnie dodaj fasolę, pomidory, marchewkę, paprykę i sok V8. Doprowadź do wrzenia, a następnie zmniejsz ogień, aby dusić. Aby przygotować mączkę z orzechów nerkowca, przetwarzaj orzechy nerkowca w blenderze w krótkich seriach, aż utworzy się ziarnisty posiłek. Nie przetwarzaj zbyt długo, bo będziesz mieć masło z orzechów nerkowca. Wmieszaj mączkę z nerkowców, przykryj i gotuj na wolnym ogniu przez dodatkowe 30 minut. Składniki na 10 porcji

Informacje żywieniowe na porcję:

Kalorie (k / cal) 637
Białko (g) 71
Węglowodany (g) 53
błonnik (g) 11
cukry (g) 18
Tłuszcz (g) 13
SFA (g) 4
MUFA (g) 6
PUFA (g) 2

Ten towar to bomba. ja zawsze mam dużą porcję w lodówce, gotową do podgrzania, gdy potrzebuję posiłku.

Pytanie 4: Dlaczego większość dietetyków okazuje się idiotami, którzy są spóźnieni o około 15 lat?

dr. Berardi: Z tych samych powodów robi to wielu trenerów osobistych: większość z nich po prostu nie ma wystarczającego wykształcenia, aby przemawiać jako przedstawiciele swojej dziedziny.

Jednak zanim potrzasnąłem dietetyków, myślę, że ważne jest, aby uświadomić sobie, jaki rodzaj treningu dietetycy faktycznie uczęszczają do szkoły. Innymi słowy, pozwólcie, że przedstawię wam, co dietetycy powinni wiedzieć, a czego nie.

Po pierwsze, dyplom z dietetyki to tytuł licencjata. Zgadza się, aby zostać dietetykiem, wystarczy przejść przez studia licencjackie z dietetyki, a po ich ukończeniu zdać egzamin American Dietetics Certification. Tak więc pomimo faktu, że dietetycy często zachowują się tak, jakby byli dobrze wykształconymi, dobrze wyszkolonymi specjalistami na równi z lekarzami, większość z nich ma tylko licencjat, ludzie.

Po drugie, programy dietetyczne prawie zawsze opierają się na żywieniu społeczności lub żywieniu klinicznym. Skupiając się na żywieniu klinicznym, dietetycy mają unikalny zestaw umiejętności - wiedzą dużo na temat radzenia sobie z minimalnymi potrzebami żywieniowymi osób przebywających w placówkach opieki krótkoterminowej lub długoterminowej. Dowiadują się też wiele o samym jedzeniu.

Jednak bardzo niewielu przechodzi intensywne szkolenie w zakresie interakcji żywności z ludzkim ciałem. Prowadziłam jeden semestralny kurs biochemii żywienia w grupie studentów dietetyki. Ten jeden semestr, obejmujący tylko najbardziej podstawowe podstawy (i bardzo mało stosowanych informacji), był wszystkim, czego kiedykolwiek nauczyli się na ten temat.

I zapomnij o żywieniu sportowców lub nauce o ćwiczeniach. To rzeczywiście rzadki dietetyk, który tak bardzo, jak nigdy dotąd, łamie książkę o żywieniu sportowców lub fizjologii ćwiczeń.

Więc bądźmy uczciwi, oczekując, że dietetycy będą ostatecznym źródłem informacji żywieniowych, a kiedy nie mogą spełnić tych wzniosłych oczekiwań, krytykujmy ich za to. Dietetycy po prostu nie są wszechstronnie przeszkoleni w zakresie żywienia stosowanego, zwłaszcza żywienia sportowców.

Masz jednak pełne pozwolenie, aby ciało zatrzasnęło jakąkolwiek nieszczęsną dietetykę, która zdecyduje się wypowiedzieć na temat żywienia sportowców, próbując poprzeć swoją bzdurę RD po jego nazwisku. Przepraszam, dietetycy mają równie dobre kwalifikacje do udzielania porad żywieniowych dla sportowców, jak ja do wykonywania operacji pomostowania tętnic wieńcowych.

Pytanie 5: Kiedy pracujesz z nie-sportowcem, zwykłą osobą, która pomaga mu kształtować się i dobrze odżywiać, jak często chcesz go pokonać dużą cukinią?

dr. Berardi: Bicie cukinii jest zarezerwowane tylko dla moich najlepszych klientów. (O Boże, to brzmiało źle).

OK, pomijając żarty, około 50% moich klientów to elitarni sportowcy, a 50% to „zwykli” ludzie. I szczerze mówiąc, praca ze zwykłym facetem lub dziewczyną zwykle nie jest bardziej frustrująca niż praca z elitarnym sportowcem. Naprawdę.

Widzisz, oto sekret konsekwentnego uzyskiwania wyników dla wszystkich typów klientów, niezależnie od tego, czy są sportowcami, czy nie-sportowcami, gwiazdami piłki nożnej lub mamami piłkarskimi. Czy jesteś na to gotowy?

Sekret tkwi archetypy. Archetyp to to, czym jednostka w głębi duszy chce być. To ich motywacje, ich popędy, to, co ich podnieca (lub wyłącza), ich lęki i pasje. Wszystkie te rzeczy składają się na archetyp człowieka.

Sekretem uzyskania doskonałych rezultatów w przypadku wszystkich typów klientów (bez bicia cukinii) jest nauczenie się, jak odblokować archetyp klienta, jak mówić bezpośrednio do jego potrzeb, pragnień i lęków, aby A) usłyszeć, co mówisz, i B) pozwalają im pomóc. To sztuka poradnictwa.

Oto problem z większością samozwańczych ekspertów od żywienia, a nawet tych, którzy udzielają dobrych rad - szczycą się znajomością najnowszych, nowatorskich informacji żywieniowych i dzieleniem się nimi, niefiltrowanymi, z każdym, kto pecha o cokolwiek zapytać, bez względu na to, jak proste, o żywieniu.

Niefortunne jest to, że chociaż wiedzą dużo o odżywianiu w ogóle lub dużo o tym, co działało w ich przypadku, nie wiedzą Jacka o nauczaniu lub trenowaniu osób, którym próbują przekazać te informacje. I mówię o ekspertach od żywienia, guru, jakkolwiek chcesz ich nazwać, na wszystkich poziomach. Tylko nieliczni wiedzą, jak doradzić klientowi zmianę.

Oczywiście, każdy guru, bez względu na to, jak ograniczone są jego zdolności coachingowe, będzie miał stabilnych klientów odnoszących sukcesy. Bardzo łatwo jest pracować z klientami, którzy po prostu potrzebują odpowiednich informacji o jedzeniu. W przypadku tego specyficznego archetypu klienci są zmotywowani, nie mają problemów z jedzeniem itp., „ekspert” może odnieść duży sukces, po prostu dzieląc się tym, co wie o jedzeniu.

Jednak w przypadku zdecydowanej większości klientów (w tym członków T-Nation) informacje o żywności nie są czynnikiem ograniczającym. U tych klientów czynniki takie jak problemy z motywacją, całe życie złych nawyków, historia niepowodzeń żywieniowych, historia używania jedzenia jako zmiennej kontrolnej i słabe wsparcie społeczne, trenerzy bez możliwości odblokowania archetypów poprzez sztukę poradnictwa często zawodzą żałośnie. Ci klienci potrzebują czegoś więcej niż tylko omówienia węglowodanów o niskim indeksie glikemicznym i tłuszczów omega-3.

Miejmy więc nadzieję, że teraz widzisz, że bycie dobrym trenerem żywieniowym oznacza dokładną ocenę potrzeb klienta, a następnie omówienie tych konkretnych potrzeb. Oczywiście ostatecznie wszyscy klienci kończą w podobnym momencie - jedzą właściwe rzeczy we właściwym czasie. Jednak ponieważ różni klienci muszą podążać różnymi ścieżkami, najlepsi trenerzy znają różne ścieżki, aby doprowadzić ich do tego samego punktu końcowego i mogą nimi podążać.

Pytanie # 6: Jako ekspert ds. Żywienia, czy zdarzyło Ci się chwycić pięć pudełek ciastek Little Debbie z przekąskami, ukryć się w szafie, zjeść je, a następnie kołysać się w tę iz powrotem, płacząc w niekontrolowany sposób?

dr. Berardi: Kto ma czas na ciastka z przekąskami? Jestem zbyt zajęty swoimi innymi wadami (patrz rozmowa dotycząca deski sedesowej powyżej).

Jednak szczerze mówiąc, mam swoje pokarmy wyzwalające. Ale powiem ci co, kiedy jem tyle, ile potrzebuję, każdego dnia, siedem razy dziennie, nie ma mowy, żebym mógł pakować pudełka z Małą Debbie i jej małymi przyjaciółmi.

Dopiero gdy A) jem jak palant, B) pomijam posiłki, a potem C) kiedy jem, jem okropne posiłki, zaczynam czuć się naprawdę głodny - pięć pudełek Little Debbie głodny. W tym momencie po prostu zjadam wszystkie ciastka i zmuszam się do wymiotów.

Żartuję, ludzie, żartuję! Poważnie, naprawdę już nie jem. Myślę, że wynika to z faktu, że tak naprawdę nie próbuję zwiększać ani zmniejszać, jak kiedyś. Prawie zorientowałem się, co muszę robić, aby jeść w ten sam sposób przez cały rok i utrzymać 5-10% tkanki tłuszczowej. Dopiero gdy pozbawiam się kalorii, mam ochotę na napady objadania się.

Pytanie # 7: Jaka jest największa lub najczęstsza krytyka skierowana przeciwko twoim zaleceniom żywieniowym??

dr. Berardi: Och, jest wiele rodzajów krytyki skierowanych przeciwko moim zaleceniom - do diabła, nawet niektórzy krytycy kwestionowali moją postać.

Cóż, staram się nie oceniać tych krytyków zbyt surowo. W końcu co oni mają dalej robić? Kilka artykułów w sieci? To nie wystarczy, aby właściwie zrozumieć cały zestaw pomysłów. I prawie nie wystarczy, aby ocenić charakter osoby. Ale to właśnie robi sieć. Umieszcza tam mnóstwo informacji. Oczywiście ta informacja jest poza pełnym kontekstem. A po prostu kręcenie się tam, prosi o osąd.

Rozumiem więc, że krytyka jest częścią sieci i nauczyłem się ją akceptować. Przecież gdybym miał tylko pochlebną grupę wielbicieli, nigdy nie byłbym w stanie krytycznie myśleć o własnej pracy i na pewno nie byłbym w stanie wprowadzić w niej ulepszeń. Dziękuję więc krytykom za krytykę - zwłaszcza najbardziej słonej i gorzkiej z krytyków. Chociaż ich tyrady nie mają być przydatne, zawsze znajduję sposób, aby stać się lepszym pisarzem i praktykiem z każdą krytyką.

Jedną z krytycznych uwag, na których wiele się oparłem, jest przekonanie, że moje zalecenia dotyczące kalorii są zbyt wysokie. Ta krytyka faktycznie dała początek nowej książce, Rev It Up, który zostanie wydany w kwietniu 2006 roku.

Widzisz, to prawda, że ​​zalecam więcej kalorii niż większość. Ale to dlatego, że uważam, że nie ma czegoś takiego jak zastój metaboliczny. Zamiast tego metabolizm goni spożycie. Tak więc, jeśli chcesz mieć większy metabolizm, potrzebujesz większego spożycia pokarmu. (Aby uzyskać więcej informacji na ten temat, zapoznaj się z moim artykułem Nowe spojrzenie na bilans energetyczny.)

Sugerowanie, że moje zalecenia dotyczące kalorii są zbyt wysokie, jest naprawdę trywialnym zarzutem. W końcu nieodłącznym elementem mojego modelu podejmowania decyzji opartego na wynikach (przedstawionego w mojej serii Massive Eating Reloaded) jest fakt, że zawsze powinieneś dostosowywać spożycie energii co dwa tygodnie w oparciu o swoje wyniki. Jeśli moje zalecenia są zbyt wysokie, po prostu dokonaj korekty. Niewiele „szkód” może nastąpić w ciągu dwóch tygodni!

Pytanie # 8: Rozwiąż epidemię otyłości w Ameryce Północnej w jednym krótkim akapicie.

dr. Berardi: Oto szybki sposób na rozwiązanie epidemii otyłości za jednym zamachem - niech rząd federalny opodatkowuje cholernie śmieciową żywność i subsydiuje zdrową żywność tymi dolarami podatkowymi.

Spójrzmy prawdzie w oczy, ludzie chwytają to, co jest wygodne, a co niedrogie. Tak więc, spraw, aby dobre jedzenie było wygodne i niedrogie, a restauracje szybkiej obsługi i alejki sklepów spożywczych byłyby wypełnione dobrymi rzeczami w porównaniu z. dżonka.

Pytanie # 9: Jaka jest najgłupsza dieta lub przekonanie dietetyczne, jakie kiedykolwiek słyszałeś??

dr. Berardi: Nie mogę tego zrobić, Chris… to… to… po prostu za bardzo boli.

Pytanie # 10: Mieszkałeś w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.S. Który kraj jest lepszy dla kulturysty lub fanatyka fitnessu?

dr. Berardi: O rany, wrabiasz mnie, prawda? Myślę, że moja odpowiedź zależy od preferowanego typu sceny. Jeśli lubisz dostęp, Stany Zjednoczone mają dostęp. W Stanach chodzi o zasoby.

Do licha, w każdym amerykańskim miasteczku prawdopodobnie znajdziesz kilka obiektów szkoleniowych obsługujących różne rynki docelowe. A to jest ogromna zaleta w zachęcaniu do pracy większej liczby osób. Ale przy obfitości zasobów w Stanach Zjednoczonych rynek fitness jest tak napędzany finansowo, że różnorodność jest w rzeczywistości minimalizowana. Dziwne, prawda??

W rezultacie otrzymujesz kilka błyszczących centrów fitness i niewiele miejsc, w których mogą się gromadzić bardziej „poważni” uczestnicy szkolenia. Tak więc poważni uczestnicy wyjeżdżają gdzie indziej i kończy się prawdziwym rozwodem między poważnymi ćwiczeniami a ćwiczeniami rekreacyjnymi. W Stanach Zjednoczonych ta luka się powiększa.

Z drugiej strony w Kanadzie sytuacja jest inna. Może tak być, ponieważ Kanadyjczycy są bardziej tolerancyjni dla różnorodności ekonomicznej i szkoleniowej. Może to być spowodowane tym, że jest mniej obiektów i każdy musi po prostu „nadążyć” za to, co ma. Ostatecznie jednak większość ośrodków treningowych w Kanadzie ma pod jednym dachem wszystkich, od elitarnych sportowców, przez kulturystów, po przeciętnych ćwiczących rekreacyjnie.

Oczywiście oznacza to więcej interakcji z osobami o różnych zestawach celów i mniejszą lukę między poważnymi ćwiczeniami a ćwiczeniami rekreacyjnymi. Jednak, jak na ironię, ponieważ jest mniej osób z tymi samymi celami w jednym miejscu, tworzy to ściślejsze społeczności wymiany informacji i wsparcia szkoleniowego.

Oczywiście to wszystko to tylko spekulacje. Duża różnica może po prostu polegać na nastawieniu. W Stanach Zjednoczonych dominującą postawą jest niezależność. Widzisz to na siłowniach. Wiele Lone Rangers. Jednak w Kanadzie jest znacznie więcej nastawienia społecznego. Widzisz to również na siłowniach.

Pytanie # 11: Gdybyś mógł „spełnić zapotrzebowanie na białko” dowolnej kobiety na świecie, kto by to był? I nie mów o swojej obecnej dziewczynie, bo to po prostu kiepskie.

dr. Berardi: Podobnie jak w przypadku powyższego pytania o „ulubione jedzenie”, mam zamiar zaproponować przepis, a nie pojedyncze jedzenie. (Jeśli masz zamiar zapytać o moje fantazje, lepiej bądź gotowy, aby usłyszeć moje real fantazje.)

Pamiętasz Braham Stoker's Dracula z Garym Oldmanem, Keanu Reavesem i Wynoną Rider? Cóż, jest jedna scena, w której harem zmysłowych, egzotycznych lasek (oczywiście wampirów, ale soooo mimo to gorąco) wiją się z pożądania postaci Keanu w tym ogromnym łóżku z baldachimem. Chociaż jest perwersyjny, jest cholernie seksowny, może nawet dosłownie.

Cóż, od tamtej sceny moje ulubione fantazje dotyczą… Keanu Reaves.

Żartuję, żartuję. Są to duże łóżka z baldachimem, wypełnione zmysłowymi kobietami wijącymi się z pożądania. Tak więc, dla mojego idealnego przepisu fantasy, oto moje składniki:

1 duże łóżko z baldachimem
1 Jelena Djordjevic
1 Angelina Jolie
1 Monica Bellucci
1 Keira Knightley
1 JB

Najlepsza część tego przepisu? Nie zawiera kalorii!

Jelena Djordjevic, składnik przepisu nr 2

Pytanie # 12: Zawsze mówi się o Tobie „ekspertem od żywienia” lub „dietetycznym guru”.„Wkurzają cię te zaszufladkowane etykiety?

dr. Berardi: Już nie. Szczerze mówiąc, kiedy byłem młodszy, przeszkadzało mi to. Ponieważ prawdopodobnie jestem lepiej wyszkolony w fizjologii ćwiczeń niż w żywieniu, przeszkadzało mi, że ludzie uważali mnie za kucyka z jedną sztuczką.

Mam kilka zabawnych przykładów facetów, którzy kontaktują się ze mną w celu konsultacji, a po przedstawieniu sugestii treningowej, powiedziano mi, żebym trzymał się tego, w czym jestem dobry - odżywiania. Cóż, dochodzę do wniosku, że lista poświadczeń najlepszego kumpla to jego osobisty certyfikat ACE. Uh, to weekendowe seminarium. Musiał być dobrze.

Te rzeczy już mnie nie wkurzają z dwóch ważnych powodów. Po pierwsze, nie przeszkadza mi to, czy ludzie zauważą mój zestaw umiejętności, czy nie. Po osiągnięciu pewnego wieku po prostu przestajesz w dupie o tym, co myślą o tobie ludzie. Cóż, dotarłem do tego wieku. Zdaję sobie sprawę, że życie jest krótkie i teraz robię rzeczy, które lubię. Kogo obchodzi imponowanie innym?

Po drugie, nie wydaje mi się, żebym był już zaszufladkowany. Wiesz, chociaż może to brzmieć jak przechwalanie się, po prostu czuję, że nie zostało wiele do udowodnienia. Zaprojektowałem najlepiej sprzedające się suplementy diety, prowadziłem kursy uniwersyteckie na niektórych z najlepszych uniwersytetów w USA i Kanadzie, opublikowałem swoje badania w jednych z najlepszych czasopism naukowych i żywieniowych o ćwiczeniach, wykładam sportowcom i nie-sportowcy na całym świecie i opublikowałem ponad 200 artykułów.

Na początku 2006 roku opublikuję cztery książki, dwie u największego niezależnego wydawcy książek w USA, i kieruję programami żywieniowymi dla sportowców dla najlepszych drużyn sportowych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Dzięki takiemu życiorysowi ludzie mogą spróbować zaszufladkować mnie, ile chcą, i krytykować, co tylko zechcą. Ale moje osiągnięcia i osiągnięcia mówią same za siebie. Więc, jak powiedziałem, teraz mogę się zrelaksować i robić tylko rzeczy, które sprawiają przyjemność.

Pytanie # 13: Jakie pliki MP3 rządzą teraz Twoim iPodem?

dr. Berardi: Coś ci powiem, jestem królem Rhapsody. Mam melodie kołyszące się w dzień iw nocy - kiedy pracuję, kiedy gotuję, kiedy trenuję, kiedy jem obiad i kiedy fantazjuję o łóżkach z baldachimem i seksownych kusicielek dookoła. Mam też własne stacje radiowe na każdą okazję i do każdej czynności.

Pisząc, zazwyczaj słucham klasycznej stacji radiowej, która sampluje utwory Beethovena, Mozarta, Bacha, Mendelssohna, Schuberta, Brahmsa, Pavarottiego, Bonichelli i innych podobnych artystów. Ani przez chwilę nie wątp, że muzyka klasyczna pomaga skupić się, myśleć i twórczo pisać.

JB słucha Pavarottiego. Może Pavarotti powinien posłuchać JB.

Kiedy odpoczywam na moim patio, mam niestandardową stację, która sampluje od Boba Dylana, Simona i Garfunkle, Joni Mitchell, The Byrds, The Grateful Dead, Van Morrison i innych podobnych artystów, w tym małego Jacka Johnsona wrzuconego do dobra miara (ten facet jest jednym z moich nowych ulubionych). To świetna relaksująca muzyka.

Mam też niesamowitą stację country (od klasyków, takich jak Hank Williams, po nowsze gwiazdy, takie jak Randy Travis), kiedy czuję się w Teksasie, i kilka świetnych „postmodernistycznych” lat 80-tych i 90-tych (Morrissey, Depeche Mode, Pet Shop Chłopcy, Jane's Addiction itp.) gdy czuję, że nie widziałem Klub Śniadaniowy zbyt długo.

A jeśli chodzi o trening, to w zależności od nastroju jest to albo hip hop, albo coś ciężkiego. Czasami kombinacja obu. Ostatnio w kółko gram ten zestaw sześciu piosenek Jaya Z i Linkin Park. To prawdopodobnie mój smak miesiąca. Jednak zawsze jest miejsce na jakieś fajne kawałki Tupaca, a może coś trudniejszego, jak mieszanka Distrubed, Alice in Chains lub Metallica.

Wszystko zależy od mojego nastroju i treningu. Nie ma jednak wątpliwości, że muzyka jest ważną częścią mojego nastroju na każdą aktywność, w której mam zamiar uczestniczyć.

Wniosek

Trzynaście pytań, trzynaście odpowiedzi. Na zewnątrz!


Jeszcze bez komentarzy