Początkowo złamaliśmy historię o „spisku sojowym” w numerze 87 w artykule zatytułowanym Złe białko. Ponieważ jednak jest to tak potencjalnie ważna historia, a odkąd pojawiły się nowe dowody, uznaliśmy, że jest to temat warty ponownego rozważenia. Stąd ten artykuł.
Nieco ponad rok temu miasto mówiło o białku sojowym. Był zapraszany na wszystkie przyjęcia, a nawet podobno odbywał mały romantyczny wypad z Jennifer Aniston z Przyjaciele (zanim wyszła za mąż za Brada Pitta).
Podobnie, ogólne media reklamowały, że jest to najlepsza rzecz od czasu krojonego chleba, lub że w 100% mielony chleb pszenny? No cóż. W każdym razie, ponieważ rząd dał społeczeństwu „kciuki do góry”, stwierdzając, że „25 gramów białka sojowego dziennie, jako część diety o niskiej zawartości tłuszczów nasyconych i cholesterolu, może zmniejszyć ryzyko chorób serca”, ludzie zaczęli myśleć, że to rzeczywiście najlepsze białko w okolicy. W końcu był stosunkowo wysokiej jakości, tani i zdrowy! Czego chcieć więcej?
I na koniec, kilka badań wyłoniło się z błota, aby wskazać, że białko to może zwiększać poziom hormonów anabolicznych i może zwiększać poziom hormonów tarczycy podczas diety. Odgłosy soooo dobrze. Dobrze? Cóż, po pojawieniu się dużej ilości dowodów naukowych i „prawdziwych”, okazuje się, że soja może wcale nie być tak dobra. Specjalnie dla męskiego kulturysty.
Brzmi zbyt znajomo. Przypomina mi pomalowane na złość kobiety, które ja i inni nieszczęśni mężczyźni spotykaliśmy w przeszłości. Jasne, jest piękna, elegancka, inteligentna, naładowana i co najważniejsze, napalona! W życiu nie ma nic lepszego. To znaczy, dopóki nie odkryjesz, że w Twoim portfelu brakuje 200 dolców, a teraz pali się, gdy się sikasz.
Auć! Brzmi dość ostro, eh? Cóż, mimo wszystko, to wciąż nie jest nawet bliskie temu, co zrobiła nam soja. Pozwolę ci poznać wszystkie złe i destrukcyjne rzeczy, które soja może ci zrobić, jeśli zdecydujesz się ją skonsumować. Niestety, musimy być ostrożni, ponieważ wiele firm wciąż dodaje ten ohydny prochowiec do formuł białkowych, batonów i zamienników posiłków. Mam nadzieję, że po usłyszeniu tego, co mam do powiedzenia, zdajesz sobie sprawę, że soja nie powinna być spożywana przez męskich kulturystów. Nawet twój najgorszy wróg nie zasługuje na straszne efekty, jakie może wywołać soja. Dobra, dość wędrówek, przejdźmy do tego.
Najpierw jednak, zanim zaczniemy, chcę tylko przejrzeć krótki materiał przeglądowy, aby upewnić się, że wszyscy jesteśmy na tej samej stronie. Powód, dla którego soja jest tak zła, sprowadza się w zasadzie do zawartych w niej izoflawonów. Dwa z tych izoflawonów, genisteina i daidzein, są przyczyną większości negatywnych skutków związanych ze stosowaniem białka sojowego.
Ci dwaj złoczyńcy łatwo wiążą się z receptorami estrogenów. Jednym z takich receptorów jest receptor alfa, a drugim jest oczywiście receptor beta. Receptor alfa to ten, który generalnie wiąże się z guzami piersi, zwiększoną zawartością tkanki tłuszczowej, zatrzymywaniem wody itp. Receptor beta naprawdę nie jest czymś, czym należy się martwić. W każdym razie genisteina i daidzeina mogą dość dobrze wiązać się z receptorem alfa.
Nie ma sprawy? Cóż, może być trochę korzystne, gdyby nie aktywowali transkrypcji w jakimkolwiek znaczącym stopniu, ponieważ byłoby to uważane za działanie antyestrogenne. Innymi słowy, byłoby dobrze, gdyby związek związał się z miejscem i nie powodował żadnego wzrostu, jednocześnie zapobiegając wiązaniu się jakiegokolwiek naturalnie produkowanego estrogenu („miejsca parkingowe” estrogenu byłyby już wypełnione). Jednak genisteina aktywuje transkrypcję w znacznym stopniu po związaniu się z receptorem alfa, a zatem Wola powodują wzrost tkanek.(1, 2, 3)
Niestety, dwa izoflawony sojowe, o których wspomniałem wcześniej, mogą mieć wiele negatywnych skutków na wszystko, od produkcji testosteronu, produkcji tarczycy, wzrostu mięśni, a nawet zdrowia.
Najpierw rozważmy wpływ soi na produkcję T. Dobrze wykazano zdolność białka sojowego do obniżania poziomu testosteronu. Jedno badanie wykazało 76% redukcję produkcji testosteronu u mężczyzn po spożyciu białka sojowego przez krótki okres czasu.(4) W jeszcze innym badaniu stwierdzono odwrotną zależność między spożyciem białka sojowego a poziomem testosteronu u japońskich mężczyzn.(5)
Wreszcie, w jeszcze innym badaniu, na zdrowych dorosłych mężczyznach, porównano dietę zawierającą soję z dietą składającą się z białka mięsa pod względem stężenia hormonów płciowych. Cóż, po ocenie poziomy testosteronu były znacznie niższe w diecie sojowej. Nie tylko to, ale szacowana ilość wolnego testosteronu była o 7% niższa po diecie sojowej.(6)
Hej, myszy nie wypadły dużo lepiej. Testosteron i LH były również obniżone u myszy spożywających tylko izoflawonową genisteinę.(7)
Dowody wydają się dość rozstrzygające. Oczywiście mogą istnieć inne czynniki, ale wystarczy zrobić jedną przerwę, zastanawiając się, czy powinien dodać trochę soi do swojego następnego napoju białkowego.
Jest dość jasne, że białko sojowe obniża poziom testosteronu. Jak wpływa na poziom estrogenu i progesteronu? Można by pomyśleć, że przynajmniej genisteina zmniejszyć aktywność estrogenu do pewnego stopnia, ponieważ wiąże się on w tym samym miejscu receptora, prawda? Cóż, najwyraźniej nie. Okazuje się, że genisteina nie hamuje działania estradiolu i faktycznie wykazano, że działa addytywnie w połączeniu z estradiolem.(2,8)
Oznacza to, że nie przeszkadzają sobie nawzajem i mogą jednocześnie wywierać te same negatywne skutki, tym samym pakując podwójny cios. Ponadto genisteina może również potencjalnie zwiększać poziom estradiolu. Uważa się, że może się to zdarzyć, ponieważ genisteina może dekoniugować estron w jelitach i pozwolić mu na ponowne wchłonięcie do strumienia krwi i przekształcenie się w estradiol.(9)
Możliwe, że może również wywierać pewną aktywność progestagenną.(10) Jeszcze gorsze jest to, że aktywność estrogenowa tych fitoestrogenów mogła być w przeszłości niedoceniana, ponieważ istnieją dowody na to, że mogą one być znacznie silniejsze in vivo niż w badaniach in vitro [probówkach].(11) Aha, i chociaż wciąż jesteśmy na temat hormonów, wykazano również, że białko sojowe zmniejsza stężenie IGF-1 u samców szczurów.(12) Och, i czułbym się źle, gdybym zapomniał wspomnieć, że może również obniżyć poziom T4.(13)
Chociaż sadzenie nasion zdecydowanie nie jest moim bezpośrednim celem, jestem pewien, że jest wielu facetów, którzy chcą przekazać swoje lepsze geny. Dlatego zachęcam was, abyście nie pozwalali swojemu dziecku lub ciężarnej żonie spożywać żadnych produktów zawierających soję. Chociaż na razie nie ma konkretnych dowodów, wciąż jest wystarczająco dużo, aby uzasadnić pewną ostrożność.
Na przykład, gdy samice szczurów były karmione genisteiną w czasie ciąży, ich młode ważyły znacznie mniej niż grupy, które nie były karmione genisteiną.(14) Ponadto, gdy młodym szczurom podawano genisteinę, spermatogeneza zmniejszyła się, podobnie jak masa ciała, rozmiar jądra i prawdopodobnie potrzeba kojarzenia się. Inne badanie wykazało podobne wyniki.(15,16)
Aha, i zanim zapomnę, wykazano, że genisteina powoduje śmierć komórek jąder, przynajmniej in vitro.(17)
Głównym powodem, dla którego rząd zdecydował się „sponsorować” białko sojowe, był fakt, że może ono rzekomo zmniejszyć ryzyko chorób serca. Jednak zabawne lub przerażające jest to, że wykazano, że soja obniża poziom cholesterolu HDL.(18,19) Cholesterol HDL to dobry rodzaj.
Ponadto jest możliwe, że izoflawony mogą wywoływać wzrost i nowotwór prostaty. Dzieje się tak, ponieważ uważa się, że ER Alpha jest przynajmniej częściowo odpowiedzialna za indukcję wzrostu. Tak więc, teoretycznie, ponieważ genisteina może agonizować ER alfa w podobny sposób jak estradiol, może powodować wzrost prostaty.(20)
OK, przejdźmy teraz do ważnych rzeczy. Jak dobre jest białko sojowe pod względem zwiększenia wzrostu mięśni? Cóż, w porównaniu z kazeiną, została pobita zarówno pod względem syntezy, jak i rozpadu białek.(21) Tak więc wiemy, że nie może się równać z białkami, takimi jak kazeina czy serwatka. Co jeszcze? Cóż, nawet jeśli to może sprawić, że się wzdrygniesz, czuję się zobowiązana ci powiedzieć. Zrozum, wykazano, że genisteina hamuje proliferację i fuzję mioblastów w sposób zależny od dawki!
W rezultacie zmniejszył syntezę białek i zahamował ich odkładanie. Te wyniki wystąpiły nawet przy najniższej dawce. Autorzy doszli do wniosku, że jeśli zwierzęta spożywają wystarczającą ilość soi, te stężenia genisteiny mogą potencjalnie wpływać na normalny wzrost i rozwój mięśni.(22)
To jest przerażająca rzecz! Okej, więc z soją nie mogło być gorzej, prawda? Cóż, może nie tylko wpływać na wzrost mięśni, ale może również wpływać na zużycie prohormonów. Dlaczego? Cóż, genisteina może zakłócać przemianę 4-androstenediolu do testosteronu, zmniejszając w ten sposób skuteczność ulubionego suplementu w dobrym stopniu! Dzieje się tak, ponieważ zakłóca działanie enzymu 3 Beta-HSD.(23)
Chłopcze, chciałbym, żeby to był koniec, ale faktem jest, że wiele firm, za namową rządu, będzie nadal dodawać białko sojowe do swoich produktów. Jednak, podobnie jak wielu z nas, ciężarowców z elementami skrajnymi, przez wiele lat, będziemy stać z boku i wytrzymać, podczas gdy reszta świata popełnia duży błąd.
Następną rzeczą, którą wiesz, będzie wielka historia o tym, jak naprawdę szkodliwe są te rzeczy dla mężczyzny. Miejmy nadzieję, że nie będzie za późno. Ale hej, może jestem tutaj trochę nadkrytyczny. To znaczy, kto wie, może to być dobry dodatek dla przeciętnej kobiety. Wydaje się, że potrzebują więcej estrogenu i mniej mięśni, a więc więcej mocy.
Jednak dla tych T-Vixens trzymajcie się z daleka od tego! Zwłaszcza w ciąży. W każdym razie radzę przeczytać każdą etykietę żywności i suplementów, aby upewnić się, że w produkcie nie ma soi. To znaczy, hej, i tak będziesz sprawdzać profil makroskładników, więc od teraz przejrzyj składniki. Uważaj, zdziwiłbyś się, ile przedmiotów zostało skażonych. Na razie powodzenia i miej oczy szeroko otwarte.
Jeszcze bez komentarzy