"Co jeszcze mogę zrobić?”
Takie było moje podejście jako zielonego studenta pierwszego roku w małej, wysoce akademickiej szkole. Nasza drużyna szachowa była znana, ale drużyna baseballowa? Nie tak bardzo.
Zachowuję w pamięci migawkę jednego dnia w sali treningowej. Był pusty, a pot ociekał mnie na parę 65-funtowych hantli, z tylną stopą spoczywającą na czerwonej ławce. Kiedy posadziłem ich, aby przypomnieć sobie moją równowagę podczas serii bułgarskich przysiadów dzielonych, mój trener siły podszedł i usiadł obok mnie przy wyciskaniu na ławce.
„Dlaczego zawsze jesteś tutaj ostatni?? Wszyscy inni skończyli 10 minut temu.”
To pytanie zdeflowało mnie, głównie dlatego, że byłem w trakcie serii 12 bułgarskich przysiadów na nogę. Byłem zagazowany i miałem zaćmienie 70 minut mojego treningu.
„Nie wiem, trenerze. Nie oszukuję, to na pewno.”
Powiedział mi, żebym się poruszał szybciej i że mój trening został zakończony na cały dzień. Byłem szczęśliwy, że szedłem do jadalni, ale niezadowolony, że nie skończyłem.
Patrzę wstecz i jestem dumny, że byłem ten facet, ostatni, który wyszedł. Rzecz w tym, że przestałem być tym facetem, gdy tylko skończyłem college. Nie chodziło o to, że straciłem etykę pracy; raczej doszedłem do objawienia, że nie mogłem dalej zabijać się codziennie na siłowni i spodziewałem się, że to przeżyję - na dłuższą metę to nie zadziała.
W tym artykule zamierzam podzielić się niektórymi z moich metod osiągania długoterminowych postępów przy zachowaniu długoterminowego zdrowia psychicznego. W żadnym wypadku nie jestem Dave Tate, ale zbliżam się do 10-lecia mojego romansu z treningiem i jestem zmęczony kładzeniem się do łóżka w złości.
Na studiach zbudowałem się na diecie składającej się z 6-8 ćwiczeń. To zazwyczaj zwróciło mnie na 18-25 zestawów na sesję. To był powód, dla którego ledwo mogłem ukończyć treningi i dlatego musiałem spojrzeć introspekcyjnie w poszukiwaniu odpowiedzi: pracowałem zbyt ciężko, aby poradzić sobie z tego rodzaju głośnością. Syczenie każdego pojedynczego zestawu na 25 zestawów jest wyczerpujące.
Przeciętny sportowiec z college'u, który pracuje ze średnią intensywnością, uważa, że ta głośność jest odpowiednia - potrzebuje dodatkowych zestawów, ponieważ nie przesuwa się do granic. W porządku - musimy tylko wiedzieć, którą wersją jesteśmy. Jeśli będziesz ciężko pracować, będziesz w porządku z mniejszą liczbą zestawów. Jeśli pracujesz z umiarkowaną intensywnością, rzuć jeszcze kilka ćwiczeń na tablicy tego dnia.
Nie mogę już wykonywać 60-minutowego treningu o wysokiej intensywności, zwłaszcza, że często trenuję bez partnera (więcej o tym później). Z wymaganiami związanymi z prowadzeniem firmy, dopasowaniem do mojego pochylenia i pielęgnacji ramion oraz utrzymaniem życia osobistego (w pewnym sensie), po prostu nie mam energii psychicznej. Ale lubię podnosić ciężkie rzeczy.
Piszę treningi, które mogę zrobić w 40 minut i planuję trenować 5 lub 6 dni w tygodniu. W niektórych tygodniach mam 6 treningów, inne tylko 5. Tak czy inaczej, czuję się odświeżony, gdy nadciąga 13:30, ponieważ muszę zdążyć tylko do 2:10 i mogę wrócić do dziobania mojej listy rzeczy do zrobienia. Pracuję ciężko przez krótki czas; wejść i wyjść.
Jeśli obecnie korzystasz z 3 lub 4-dniowego podziału, sugeruję, co następuje:
Czułem, że muszę zacząć od razu, kiedy wszedłem do drzwi i skończyłem po 60 minutach. Musiałem przechodzić od jednego ćwiczenia do drugiego bez przerw.
Nie lubię pracować w takich terminach. To sprawia, że czuję się zestresowany i pośpieszny, co zmniejsza przyjemność z treningu.
„Pansy time” to zbiór krótkich chwil, kiedy przeciągam nogami lub po prostu czuję, że potrzebuję dodatkowej minuty przed kolejnym zestawem.
Staram się podnosić codziennie o 13:30. Dziewięć dni na 10, zaczynam od 1:40. Projektuję treningi na 40 minut lub mniej. Dziewięć dni na 10 zabierają mi 50.
Rozumiem to i blokuję 1: 30-2: 30 jako moje okno podnoszące. Wiem, że tak naprawdę nie zamierzam trenować przez cały ten czas, ale i tak planuję to w budżecie. Daje mi to spokój, wiedząc o tym, ponieważ nie spodziewam się, że skończy się do 2:30; W ten sposób mogę się pieprzyć przez kilka dodatkowych minut i nadal nie wkraczać w resztę moich codziennych zadań.
Po prostu zrelaksuj się trochę podczas treningów. Zabij go podczas swojej serii, ale jeśli potrzebujesz kilku dodatkowych sekund lub trochę więcej wody, weź to. Podziel się krótką historią ze swoim partnerem treningowym. Wyślij ten 30-sekundowy e-mail, jeśli twój umysł jest na tym skupiony. Opuść sesję lepszy, ponieważ musisz się tym bardziej cieszyć.
Wspaniale było być zmuszanym do robienia rzeczy, o których wiedziałeś, że i tak chcesz. Otoczyło cię innymi w tej samej walce, wszyscy próbując polepszyć się. Naprawdę, naprawdę wziąłem tę atmosferę za pewnik.
Bret Contreras pisał niedawno o tym, jak ważni mogą być partnerzy szkoleniowi. Ssam, kiedy trenuję sam. Nie zdawałem sobie sprawy, że ssałem to tak mocno, aż około 5 lat temu, kiedy po raz pierwszy zostałem wepchnięty w świat dorosłych. Nie jest łatwo zapracować na śmierć, kiedy nikt nie patrzy - po prostu zapytaj więźniów stojących na poboczu autostrady. Nie byliby tak dobrzy w zbieraniu śmieci, gdyby nie uzbrojeni strażnicy.
Obecnie mam dwóch partnerów szkoleniowych, głównie dlatego, że wszyscy trzej mamy różne harmonogramy. Mówię im, że trenowałbym sam, gdyby nie oni, więc każdy dzień, w którym mogą mnie spotkać, jest błogosławieństwem. Popycham ich, a oni popychają mnie. Nie potrzebuje więcej wyjaśnień niż to.
Na studiach nie byłem Danem. Byłem raczej „tym facetem, który zawsze był zlany potem.„Miałem wielu innych sportowców obok mnie na siłowni. Czy rozmawiałem z nimi? Poznaj ich historię? Nie. Spojrzałem prosto na żelazo i minąłem ich. Co za idiota ze mnie. Osiągnąłem świetne wyniki, ale straciłem wiele okazji do interakcji. Siłownia jest nie miejsce spotkań z dziewczynami lub wciągnięcia się w rozmowę. Jest to jednak świetne miejsce, aby się przywitać, nazwać twarzą i rozwinąć koleżeństwo.
Trenuję z dwoma facetami starszymi ode mnie o dwie dekady. Chłonę ich mądrość i cieszą się życiem zastępczym przez mój tytuł kawalerski. To powiedziawszy, czasami lubię poświęcić dodatkowe dwie minuty między zestawami i pozwolić im dokończyć historię. Nie chcę, żeby mijały mnie cenne lekcje życia, ponieważ ja musieć Przykucnij teraz. O wiele bardziej lubię swoje treningi, kiedy pozwalam sobie na pośmiewisko i dzielę się krótką historią pomiędzy zestawami. Po treningu wszyscy natychmiast wracamy do pracy, więc jeśli nie rozmawiamy w trakcie, nie rozmawiamy w ogóle.
W razie potrzeby zawrzyj umowę ze swoimi partnerami. Jeśli twój partner treningowy lubi mówić więcej niż ty, stwórz pakt „Mam zamiar cię odciąć, ale to nie znaczy, że cię nie kocham”. Nauczyłem się tego robić. Jeśli nadszedł czas na przysiad, kucam. Może skończyć myśl, kiedy mój zestaw się skończy. Kiedy przyszła jego kolej na przysiad, zamknąłem się. Nie ma sensu trenować z przyjacielem, jeśli nie możesz cieszyć się interakcją, która napędza przyjaźń.
Po prostu zabrakło mi gazu, bijąc się na śmierć w 75-minutowych treningach 4 dni w tygodniu z interwałową pracą sprinterską. Dodajmy to do 100 meczów letniego baseballu w 110 dni i nic dziwnego, że przez kilka lat absolutnie nienawidziłem treningów. Zmusiłem się do tego, ale wiedziałem, że nie wytrzymam do końca życia. Miałem słabą równowagę i wyczerpałem się psychicznie i fizycznie.
W zeszłym roku przeczytałem ogromną ilość literatury na temat trójboju siłowego. Zaskoczyło mnie, że wszyscy powtarzali to samo - zwiększać GPP, nie przegap powtórzeń, żyj, by walczyć kolejny dzień i oczekuj powolnych, ale konsekwentnych zysków; dokładnie odwrotnie niż się spodziewałem. Gdyby tak mówili super-silni kolesie, byłbym idiotą, gdybym ich nie słuchał. Zajęło mi to trochę czasu, ale ja jestem wierzący.
To jest powód, dla którego nie martwię się o udostępnienie dodatkowej historii podczas treningu. To nie wymówka do lenistwa, to powód do relaksu i zaufania, że przez całe życie treningu małe dawki dają duże zyski. Żyj trochę więcej i ciesz się małymi rzeczami, ponieważ strużka wysokiej jakości treningu, dzień w dzień, będzie opłacać się przez dziesięciolecia.
Ponad rok temu zdałem sobie sprawę, że potrzebuję treningu umysłowego, aby zwiększyć swoje umiejętności w baseballu. Nie osiągnąłbym swoich celów bez zwiększonej przewagi, jaką mi to da. Odwróciłem się do medytacji, kierując się rekomendacją mojego dobrego przyjaciela i mentora, Alana Jaegera.
Mam B.ZA. Doktorat z filozofii i psychologii. Mój mózg jest zajęty, zajęty. Nigdy się nie wyłącza i nie pozwala mi się naprawdę zrelaksować.
Czternaście miesięcy konsekwentnej medytacji później i nie odczuwam żadnej fizycznej reakcji na stres. Biorę tylko oddech brzuchem i jestem spokojny (uwierz mi, byłam testowana w zeszłym roku). Już się nie martwię i rzadko się denerwuję. Zawsze jestem zrelaksowany i ufam, że istnieje rozwiązanie każdego problemu. Kiedyś tak nie było i mogłem godzinami rozmawiać o tym, jak bardzo poprawiło się moje życie w wyniku poświęcania 20 minut dziennie na leżenie płasko na plecach i medytację.
Ołówek 20 minut dla siebie po treningu. Jeśli trenujesz w komercyjnej siłowni, zakradnij się do nieużywanej sali do jogi lub po prostu poczekaj, aż wrócisz do domu. Wszystko, co musisz zrobić, to znaleźć spokojne miejsce, usiąść w wygodnym krześle ze skrzyżowanymi nogami lub położyć się płasko na plecach. Oddychaj z brzucha i pozwól sobie odpłynąć, gubiąc się w ciszy.
Możesz liczyć oddechy, aby oczyścić umysł lub po prostu pozwolić mu błądzić. Medytacja jest prosta, wysoce konfigurowalna i absolutnie niewiarygodna do regeneracji psychicznej po ciężkim treningu. Na początku możesz być zdenerwowany, więc daj sobie tydzień i przypomnij sobie, że siedzenie w bezruchu to umiejętność, która wymaga praktyki jak wszystko inne.
Ostatecznie szukamy długoterminowego przestrzegania zaleceń i musimy stale oceniać nasze metody, aby upewnić się, że jesteśmy na dobrej drodze. Nie chcesz kolejnej modnej diety, programu ćwiczeń lub poczucia stylu. Spodnie spadochronowe zawsze wyglądał śmiesznie. Załóż te Levi's z powrotem, zastosuj kilka z powyższych metod i idź krok naprzód.
Jeszcze bez komentarzy