10 zasad szalenie silnych

2974
Thomas Jones
10 zasad szalenie silnych

Oto, co musisz wiedzieć…

  1. Trzeba być trochę szalonym, żeby zniszczyć rekordy, które kiedyś uważano za nie do pobicia. Musisz także być skłonny do kontuzji i ocierania się.
  2. Aby stać się szalenie silnym, musisz chcieć przezwyciężyć zwątpienie i fizyczny ból. Musisz zrobić to, czego inni nie chcą robić.
  3. Kontuzje to nic innego jak nierówności na drodze do sukcesu.
  4. Twoja dieta musi być zgodna z Twoimi celami. Jedzenie dla siły wymaga dużo pożywienia, planowania i konsekwencji.
  5. Nie ma żadnych prawdziwych powodów, aby nie stać się silniejszym, są tylko wymówki.

1 - Musisz chcieć trenować przez ból i dyskomfort.

Uzyskanie niesamowitej siły to nie tylko siła fizyczna, ale także siła psychiczna. Podnoszenie się pod dużym ciężarem jest trudne i wyczerpujące. Jeśli twoja gra mentalna układa się jak tani leżak, znacznie trudniej będzie osiągnąć cele związane z siłą.

Musisz pokonać strach, zwątpienie i ból. Musisz pchać się w miejsca, w których nigdy wcześniej nie byłeś. Twoja gra umysłowa określi twoją zdolność pokonywania przeszkód i zrobi to.

Tydzień przed Mistrzostwami WPO 2007 w Arnold Schwarzenegger Classic, zerwałem lewe ścięgno dystalne tricepsa podczas wykonywania ciężkich pojedynków w wyciskaniu na ławce. Wkrótce na moim ramieniu pojawiły się wściekłe, czarno-niebieskie siniaki, potwierdzające szkody, które wyrządziłam.

Jednak nie była to całkowita łza i wiedziałem, że nie ma mowy, żebym wyciągnął się tak blisko największego spotkania roku.

Bez względu na to, co zamierzałem usiąść na ławce na mityngu, ścięgno albo trzymało się, albo nie.

Jak się okazało, doszło do dodatkowego rozdarcia i późniejszego siniaka, ale ścięgno trzymało się razem na tyle dobrze, że pozwoliło mi wykonać wszystkie trzy próby na ławce, a skończyło się na tym, że uderzyłem w ławkę PR i całkowity PR.

2 - Musisz nieustannie dążyć do postępu.

Każdego dnia, kiedy stawiasz stopę na siłowni, Twoim celem powinno być w jakiś sposób, w kształcie lub formie przewyższanie dotychczasowych najlepszych wyników. Może nie zdarza się to codziennie, ale nie powinno to powstrzymywać Cię od ciągłego dążenia do tego.

Nawet jeśli jest to tak proste, jak uzyskanie jeszcze jednego powtórzenia ostatniego zestawu ćwiczeń, nadal oznacza to postęp i to jest najważniejsze. To małe codzienne sukcesy, które z czasem prowadzą do wielkich rezultatów.

3 - Musisz jeść, jakby to była twoja praca.

Musisz spożywać odpowiednią żywność i jej wystarczającą ilość, aby osiągnąć swoje cele. Im dalej robisz postępy, tym ważniejsze staje się to.

Jedzenie jest kluczowym elementem do osiągnięcia wszystkich celów związanych z siłą. Najłatwiejszą i najbardziej sprawdzoną metodą dodawania kilogramów do ćwiczeń - zwłaszcza na ławce i przysiadach - jest dodanie wysokiej jakości masy ciała. Chcesz większej ławki? Zacznij wkładać tyle samo wysiłku w swoją dietę, ile trenujesz.

Wiele osób narzeka, że ​​po prostu nie mogą przybrać na wadze. Na szczęście fizyka uczy nas, że jeśli konsekwentnie spożywasz więcej kalorii niż spalasz, to Twoja masa ciała będzie rosła niezależnie od tego, jak szybki jest Twój metabolizm czy ile już ważysz.

Konsekwentnie oznacza dzień w dzień. Większość ludzi, którzy twierdzą, że już dużo jedzą, tak naprawdę nie rozumie, co to oznacza.

Świnka kilka razy w tygodniu nie jest równoznaczna z dietą wywołującą przerost. Twoja dieta musi być zaplanowana i konsekwentna - od pierwszego posiłku w ciągu dnia do ostatniego - aby można było postępować.

W Marines byłem ciągle wściekły niemożnością dodania znacznej masy ciała. Dlaczego? Mnóstwo aktywności fizycznej i ograniczona dieta (jedyne jedzenie dostępne podczas dyżurów było w naszej hali).

Dodawałbym wysokiej jakości wagę ciała w miesiącach zimowych, tylko po to, aby zobaczyć, jak jest zdejmowany, gdy pogoda się ociepla, a nasza aktywność na świeżym powietrzu wzrosła.

Pewnej zimy w końcu przełamałem barierę 200 funtów i udało mi się zepchnąć masę ciała aż do 211 funtów. który wydawał się wtedy ogromny, tylko po to, by zobaczyć, jak spada do połowy lat dziewięćdziesiątych pod koniec lata.

Miałem dość i obiecałem sobie, że następnym razem, gdy wrócę do domu na urlopie, wrócę za trzy miesiące ważąc co najmniej 225 funtów.

Moje finanse były bardzo ograniczone, a jedynym miejscem, w którym mogłem przechowywać żywność, była mała minilodówka w moim pokoju koszarowym. Rozważyłem swoje opcje i zdecydowałem się pić odtłuszczone mleko, aby przybrać na wadze. Wypijałem trzy galony tego dziennie.

Jak dobrze zadziałał mój plan? Ważyłem 225 funtów na nosie dzień przed lotem do domu. Zyskałem 30 funtów w ciągu trzech miesięcy.

4 - Musisz chcieć trenować w zakresie kontuzji.

Im jesteś silniejszy i cięższy, tym większe jest prawdopodobieństwo kontuzji. Faceci na szczycie akceptują to jako część procesu. Sukces nie zależy od unikania kontuzji. To zależy od tego, jak sobie z nimi radzisz.

Ryzyko kontuzji wzrasta proporcjonalnie do wielkości podnoszonego ciężaru. Dzieje się tak, ponieważ Twoje mięśnie mają większy potencjał wzrostu i adaptacji niż ścięgna, więzadła i stawy.

Obsługa cięższych ciężarów również wymaga ulepszonej techniki. Możesz być w stanie uciec z okropną formą podczas kucania lub martwego ciągu z lekkimi ciężarami, ale przy większych ciężarach ryzyko kontuzji znacznie wzrasta.

Często to, które osoby osiągną szczyt, a które upadną, to zdolność do skutecznego powrotu po kontuzji.

Postrzegaj kontuzje jako wyboje na drodze do sukcesu, a nie ślepe zaułki.

Jest trójboista, który zerwał oba ścięgna rzepki i został poinformowany przez lekarzy, że jego dni w kucki dobiegły końca i będzie miał szczęście, jeśli po prostu znowu będzie chodził normalnie. Ten mężczyzna wrócił do przysiadu ponad 1100 funtów.

Inny przyjaciel ze stalowym prętem w kręgosłupie, a lekarze powiedzieli mu, że nigdy więcej nie przykucnie. Wrócił do kucania częściej niż kiedykolwiek, przełamując barierę 900 funtów.

Skuteczne negocjowanie urazu jest bardziej psychiczne niż fizyczne. Nigdy nie wątp w swoją zdolność do powrotu silniejszy. Nigdy nie chodzi o to, czy możesz wrócić po kontuzji, ale raczej o to, jak długo to potrwa. Fakt, że wyzdrowiejesz, musi być przesądzony.

W 2008 r. Mocno podarłem prawy czworokąt podczas przysiadu 545 × 10 na surowo. Brzmiało to jak rozerwanie na pół pary niebieskich dżinsów. Oto wideo dla tych z Was, którzy nie są wrażliwi.

Początkowo nie mogłem nawet po nim chodzić, a ludzie na forach internetowych rozmawiali o tym, jak skończyła się moja kariera trójboju. Nigdy nie zapomnę, jak jeden anonimowy wojownik klawiszowy posunął się nawet do stwierdzenia: „Wbij w niego widelec, bo skończył!”

Nigdy nie wątp w swoją zdolność do powrotu.

Te komentarze tylko podsyciły moje postanowienie, że wrócę lepiej niż kiedykolwiek. Zacząłem od przysiadów z masą ciała, używając blatu, aby się podeprzeć. Na początku moje ramiona wykonywały więcej pracy niż nogi. Ale wkrótce mogłem kucać bez użycia rąk do podparcia, a potem wróciłem na siłownię kilka tygodni po kontuzji.

Zacząłem od pustego baru i co tydzień powoli wracałem do góry. Poczwórna łza miała miejsce w styczniu 2008 roku, aw lipcu na UPA Pro Am przykucnąłem PR 1014 funtów.

5 - Musisz chcieć robić to, czego inni nie mają.

Rób to, co wszyscy inni, a skończysz jak wszyscy.

Jeśli chcesz robić niezwykłe rzeczy, rób to, czego inni nie chcą. Pchnij się w miejsca treningu, które wykraczają poza możliwości przeciętnego sportowca. Poświęć mniej ważne rzeczy i nadaj priorytet swoim celom związanym z podnoszeniem ciężarów.

To nie jest dla wszystkich.

Ale jeśli masz ochotę osiągnąć poziom, który ma niewielu innych, zaakceptuj fakt, że aby Twoje marzenia zostały zrealizowane, będziesz musiał naciskać mocniej, cierpieć więcej i ponosić większe poświęcenia niż większość innych ludzi.

Przez lata robiłem wiele szalonych rzeczy, aby zapewnić sobie szkolenie. W Marines zagroziłem strażnikom na służbie, że pozwolą mi wejść na siłownię w środku nocy. Podniosłem się w ciemności przy zgaszonych światłach i nawet raz zostałem złapany przez sierżanta straży.

Na studiach podważałem otwarte drzwi, wspinałem się przez okna i robiłem wszystko, co było konieczne, aby dostać się do naszej prywatnej siłowni po godzinach. Ale to trening przed Mistrzostwami USAPL w 2002 roku był dla mnie największą przeszkodą.

Obywatele byli w lipcu i kilka miesięcy przed spotkaniem ukończyłem szkołę farmaceutyczną, zdałem krajowe rady aptek i egzaminy prawnicze, przeprowadziłem się po całym stanie, zacząłem trenować w nowej siłowni, rozpocząłem nową karierę jako farmaceuta i miałem trzecie dziecko z żoną.

Musiałem dołożyć wszelkich starań, aby upewnić się, że trenowałem na poziomie wystarczającym do zapewnienia sukcesu i ani przez chwilę nie myśleć, że straciłem na wadze w innych obszarach mojego życia.

Byłem jednym z pierwszych absolwentów, którzy zdali moje tablice i otrzymali licencję. Celowałem w nowej pracy i zawsze byłem zaangażowanym ojcem i oddanym mężem. Po prostu poświęciłem się w innych dziedzinach mojego życia, aby moja rodzina, kariera i praca zawodowa były priorytetami.

To nigdy nie było łatwe, ale zawsze warto. A jeśli zastanawiasz się, jak wypadły dla mnie mistrzostwa USAPL w tym roku, poszedłem 9 na 9 w ramach jednych z najsurowszych ocen, trafiając w PR w przysiadach, ławkach iw sumie.

Sukces jest zawsze możliwy. Musisz tylko chcieć zrobić to, co konieczne.

6 - Musisz zdać sobie sprawę, że liczby nic nie znaczą.

Pozornie niezniszczalny rekord zostanie wkrótce pobity przez innych. Czterominutowa mila, 500-funtowa czystość i szarpnięcie oraz 1000-funtowy martwy ciąg są tego dobrymi przykładami.

Te rekordy były jak granice, ale gdy tylko jedna osoba je przekroczyła, pokazało nam, że jest to rzeczywiście możliwe. Granice są bardziej psychologiczne niż fizjologiczne.

Ilu z nas zostało ograniczonych przez liczby, które wydają się nam znaczące? Może to 315-funtowa ławka, 500-funtowy przysiad lub partner treningowy, którego nie możesz pokonać, bez względu na to, jak bardzo się starasz.

To wszystko są przykłady ograniczenia przez umysł, a nie ciało. Musimy to rozpoznać, zrozumieć i opracować strategie pokonania mentalnych blokad. W jaki sposób?

Trenuj ze sportowcami, którzy są lepsi od ciebie, bierz udział w zawodach, na których oglądasz rywalizację najlepszych i rozpoznajesz, że masz zdolności fizyczne, ale problem stanowi twój umysł.

Zawsze staraj się być tym, który przekracza granice, a nie tym, który nastąpi później.

7 - Musisz skupić się na liczbach, które są bliskie twoim możliwościom.

Te odległe wkrótce będą bliżej.

To sięga do małych osiągnięć, które sumują się znacznie w czasie. Chcemy wszystkiego dzisiaj, ale nie tak działa świat i im większe są twoje cele, tym bardziej ten aksjomat ma zastosowanie.

Cierpliwość i konsekwentna ciężka praca w czasie sprawią, że zadanie zostanie wykonane. Ciągłe wygrywanie codziennych bitew ostatecznie prowadzi do zwycięstwa.

8 - Musisz być namiętny.

Osiągnięcie absurdalnej siły wymaga niezwykle ciężkiej pracy przez lata i znoszenia ogromnych ilości bólu. Jeśli nie kładziesz się do łóżka myśląc o wzmocnieniu się i budzisz się myśląc o tym, jak stać się silniejszym, możesz chcieć zająć się czymś innym.

Osiągnięcie dziwacznego poziomu siły nie może zostać pomyślnie osiągnięte przy połowicznym wysiłku. Musisz albo dawać z siebie 100% każdego dnia, albo pogodzić się z tym, że jest to coś poza twoimi możliwościami.

Ale jeśli pogoń za siłą jest czymś, co jest dla Ciebie prawdziwą pasją, pomyślna praca i osiągnięcie celów związanych z siłą może być jedną z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy w Twoim życiu.

9 - Musisz zdać sobie sprawę, że nie ma powodu, aby nie stawać się silniejszy.

„Powody”, dla których nie staje się silniejszy, to wymówki. Mam kontuzje, problemy z pracą, brak pieniędzy, kiepską genetykę, brak czasu? Wszystkie wymówki. Zaakceptuj to, a od razu będziesz znacznie bliżej osiągnięcia swoich celów.

Bierz odpowiedzialność za wszystko, co ci się przydarza. Chociaż może to nie być prawdą w każdym przypadku, przyjęcie tej filozofii zapewnia kontrolę. Nie można przecenić, jak ważne jest to dla odniesienia sukcesu - we wszystkich dziedzinach życia.

10 - Musisz być przynajmniej trochę szalony.

Bycie niesamowicie silnym nie jest czymś, co opinia publiczna - a często nawet ci najbliżsi - nie zrozumie. To nie uczyni cię bogatym ani sławnym.

Prawdopodobnie odbierzesz kontuzje, będziesz stereotypowy jako nieinteligentny, zostaniesz wyszydzony i poświęcisz dużo czasu i energii, dążąc do czegoś, co tylko Ty i inni poważni zawodnicy „otrzymują”.

Ale jeśli jesteś chociaż trochę szalony, możesz rozpocząć podróż, która wzmocni twoje ciało i umysł. Dowiesz się o sobie więcej, niż kiedykolwiek myślałeś, że to możliwe.

Zrobiłem przez lata wiele rzeczy, które większość ludzi uznałaby za szalone, ale to jeden z najbardziej ekstremalnych przykładów.

(Nie radzę tego robić. To nie jest przykład odwagi ani mądrego zachowania i gdyby to się kiedykolwiek powtórzyło, prawdopodobnie obrałbym inny kierunek działania.)

Przykład szaleństwa

Trenowałem nogi na studiach. Właśnie skończyłem kucać i powtarzałem wyprosty nóg.

Poczułem ogromne ciśnienie narastające w tylnej części mojej czaszki, a potem poczułem nagły „trzask” w mojej głowie, po którym nastąpiło uczucie, które mogę opisać tylko jako wylanie zimnej wody na mój mózg.

Kilka sekund później doświadczyłem największego ucisku i bólu w moim życiu. To było tak ekstremalne, że nie mogłem nawet jasno myśleć. Wstałem i przedstawiłem moim partnerom treningowym niejasny opis tego, co się właśnie wydarzyło i powiedziałem, że skończyłem na dziś. Po powrocie do domu przez chwilę zastanawiałem się, jakie mam możliwości, a potem… zabrałem się do pracy.

Wróciłem na siłownię dzień lub dwa później na kolejną zaplanowaną sesję treningową. Ból ustał, a ja ukończyłem zaplanowany trening, będąc świadomym, że nie robię nic, aby ból powrócił.

Jednak w pełni zdawałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem. Wysilałam się tak mocno, że pękłam naczynie krwionośne wewnątrz czaszki i spowodowałam krwotok śródczaszkowy. Dlaczego nie poszedłem prosto do szpitala? Szczerze mówiąc, trudno mi to wyjaśnić ludziom.

Prosta odpowiedź jest taka, że ​​czułem, że nie umrę i że pójście do szpitala nie przyniesie mi wiele korzyści.

Skomplikowana odpowiedź brzmi, że jestem trochę szalony. Jasne, inteligentne i racjonalne, ale nie myślę o ryzyku tak, jak robi to większość ludzi. Takie sytuacje nie martwią mnie tak, jak większość ludzi.

Często zsuwałem rzeczy niebezpiecznie blisko krawędzi i chociaż bardzo cenię życie i nie chcę go kończyć w najbliższym czasie, nie boję się rzeczy tak, jak robi to większość ludzi.

Nie mam głosu w mojej głowie, który ostrzega mnie, żebym przestał. To tylko pcha mnie do przodu. Jak to się mówi, nigdy nie czuję się bardziej żywy niż kiedy jestem bliski śmierci.

Blisko krawędzi

Nie wiem, jak rzucić palenie, a wycofanie się nie wchodzi w grę. Czasy, kiedy nie poświęcałem wszystkiego na wysiłek, wciąż mnie prześladują. Myślę o nich, chociaż większość wydarzyła się ponad 25 lat temu.

I chociaż wielokrotnie w życiu podejmowałem niepotrzebne ryzyko, jest to również ta sama mentalność, która pozwoliła mi osiągnąć wszystkie moje najważniejsze cele.

Prawdopodobnie uważasz, że żaden cel nie jest wart swojej ostatecznej ceny, ale życie bez zbliżania się do tej krawędzi wcale nie jest życiem.


Jeszcze bez komentarzy